[cfdisk]

Witam,

Jest to mój pierwszy post na tym forum wiec witam wszystkich .

Mam pewnien problem z moim Seatem Leon 1.9 SDI - 2000r. (Przebieg 245000).

Autko kupiłem w sierpniu, od tamtego czasu zrobiłem jakieś 5000 km, na poczatku wszystko wydawało się byc ok, sprawdzony przez kilku mechaników, żadncyh wycieków, luzów i innych podejrznych spraw  - poprostu ideał jak na 16 latka.

Początkiem miesiąca wymieniłem termostat bo silnik się niedogrzewał. Zeby dojśc do temp 90st. auto potrzebowało  przejechania ok 12-14 km. A jak już miał te 90 stopni to i tak temperatura falowała i potrafiła podczas jazdy na ok 2000 obrotach spadać w oczach. Przy okazji termostatu został wymieniony krociec. ( po wymianie auto nadal potrzebuje sporo przejechać żeby się dogrzać, jedynie temperatura nie faluje)

Dzień później dziwnym trafem podczas jazdy zapaliła mi się kontrolka oleju, zatrzyłaem auto, sprawdziłem bagnet i się okazało że oleju w silniku nie ma wogóle. Dolałem prawie 4 litry ! (3 tygodnie wcześńiej jak sprawdzałem olej to był stan taki jak trzeba)

Po dolaniu oleju zaczałem codziennie sprawdzać jego stan jak i spalanie ropy przy każdym tankowaniu. (tankując auto lałem paliwo aż stało we wlewie, wiec nie ma mowy o innej ilości paliwa między tankowaniaami w baku). Spalanie wychodzi ok 8 litrów na 100, po kolejnych 3 tygodniach od dolania do staniu oleju na bagnecie pokazuje już tylko połowe stanu a przejechałem przez ten czas może ze 700 km, nie wiecej.

Na zimnym silniku jak odpalam auto to przez ułamek sekundy jest biały dymek z rury wydechowej,  potem już nic, ani biały, ani czarny. Pod korkiem wlewu paliwa nie ma dziwnych osadów, w zbiorniku płyny chłodniczego tez nie widać nic niepokojącego, płynu nie ubywa.

Przy wymianie termostatu jak osłona była zdjęta jak patrzyłem pod spod to było suchutko.

i teraz najważniejsze, o co chodzi z tym autem ? Czy to jest jeden problem który powoduje wysokie spalanie i branie oleju, czy kilka ? jak ustalić co się dzieje, od czego zacząć.

[Tracer]

Ciekawe jaki faktyczny stan licznika jest ? Skąd jest auto ? W sensie gdzie go 1x sprzedali...
Wlej zageszczacz oleju. Zapewnie kupiłes z olejem dolanym zagęszczaczem...?
Lub sprawdz cisnienie w cylindrach przed tym zabiegiem.

[cfdisk]

Stan wydaje się być faktyczny. Kierownica, pededały, mieszek od lewarka czy fotele nie wykazują na jakies nadmierne zużycie. Czy jednak licznik nie był skrecany to pewności nigdy nie bede miał.
Poprzedni właściciel jezdził autem 5 lat, a wcześniej autko jezdziło we włoszech - tak przynajmniej wynika z analizy dokumentów.

[Tracer]

Zjadanie oleju jest wskaznikiem zużytych pierścieni/ pierscienia uszczelniających tłoki. moze byc zuzyty jeden
tym bardziej , że było jeżdzone bez oleju.... . Miałem tak w silniku AZQ , ze uszkodzeniu uległ jeden pierscień bo było jechane po rozkrojeniu miski olejowej i olej wyciekł. jezeli uszczelniacz pomoze na jakiś czas to 100 % taka diagnoza.

[cfdisk]

Jak zapaliła mi sie kontrolka to przejechałem może ze 100m, wyłaczyłem silnik i nie odpaliłem dopoki nie dolałem oleju. Na niskim stanie oleju tzn do czasu kiedy sie zapaliła lampka ile jezdziłem trudno powiedzieć, bo olej przed tym faktem sprawdzałem 3 tygodnie wcześniej i był.

Czy przy zużytych pierscieniach było by ż tak wysokie spalanie oleju, tj. 2 litry na jakies 600-700 km ??
Czy zużyte pierscienie będą oprócz brania oleju wpływac na wysokość spalania ? Nie jeżdże jakoś super oszczędnie, ale wcześniej miałem ibize z 96 roku z silnikiem 1.9D i bez problemu mieściłem się w 5 litrach a przebieg miała podobny).
No i czy jak sa żuzyte pierscienie to czy przy odpalaniu nie powinno być czarnego dumu lub białego ?

[Tracer]

Olej jest zasysany do komory spalania i spala sie razem z ropą. Olej robi za uszczelniacz. Jak jest....
jak zabraknie to sie bedzie dymić z odmy.

[cfdisk]

Witam ponownie.

Naraszcie jestem po wizycie u mechanika i ..

- silnik jest suchy jak pieprz, żadnych wycieków,
- jak zdjęli odmę to była uwalona w środku olejem
- jak się "zaciągneli" dymem z wydechu to mówili że czuć palony olej
- nie dymi na biało/siwo/ niebiesko czy czarno


no i stwierdzili że to na 99,9% pierścień/pierścienie. Badania ciśnienia nie robilismy bo stwierdzili że i tak wyjdzie w porzadku bo silnik ma mały przebieg, pracuje równiutko a pozatym to problem z pierscieniami wypychającymi olej a nie olejowymi (nie wiem czy mnie zrobili w jajo czy nie, ale zawze wydawało mi się że pierścień to pierścien, nie wiedzialem że są różne).

i teraz się zastanawiam co z tym dalej robić i stąd kolejne pytania.
- ile może kosztowac naprawa samych pierścieni
- ile może wynieść naprawa jeśli do tego dojda jeszcze inne rzeczy typu: tłok/i cylindry, uszczelniacze
- czy jak się robi remont takiego silnika to  lepiej robić odrazu wszystko bo jest na wierzchu czy to niepotrzebne koszty ?

Kolejna sprawa, wcześniej pisałem że poprzedni właściciel jezdził 5 lat, ale zapomnaiłęm dodać i teraz to mnie męczy że zignorowąłem ten fakt przy zakupie, że ostatni włąściciel jeżdził tym autem 3 tygodnie, a dopiero właściciel przed 5 lat.
Jak pytałem gościa dlaczego sprzedaje to auto powiedział ze auto miało być dla syna który zrobił dopiero co prawko, ale auto mu się nie podobało bo za słabe i stąd decyzja o sprzedaży. (widziałem gościa ostatnio i faktycznie kupił kolejnego leona, ale w tdi dla syna).

I nie wiem co mam teraz o tym myśleć, gość się wydawał w porzadku, ale im bardziej o tym mysle to wydaje mi się że mnie wydymał ...
Autem od dnia zakupu tj. 19.08.2016 przejechałem ok 4500 km, problemy z wysokim spalaniem były praktycznie odrazu, palił w granicach 6-6.5  głownie na trasie i potem coraz wiecej, a z olejem to zaczęły się jazdy po ok 3000 km. Poprostu olej się skończył i teraz dolewam a on ubywa i ubywa.

i tu mam kolejne pytanie w związku z tym, jak działają uszczelniaczem, czy jak sie wkleje taki specyfik do silnika to to daje kilka tysięcy dodatkowych przejechanych kilometrów/ lat ... czy jak ?

Jak rozmawiałem z  bratem (wychowany na passatach b3/b4 diesle i benzyniaki) i stwierdził że gość kupił auto z zajechanym silnikiem, szybko to odkrył, wlał uszczelniacz, zpuscił z ceny i sprzedał jeleniowi czyli mi. Po 3000 km prawie cały olej został spalony, wlałem nowy, ale w silniku nie było już uszczelniacza wiec zjada olej wiecej i w krótszym czasie.

Im dłużej myśle o tym trudniej jest mi zaprzeczyć logice brata.

Aoto kupiłem 19.08, gość auto miesiąc wcześniej i sprzedał. Auto kupiłem za 6700 zł.


Co wy o tym wszystkim sądzicie ????

[Tracer]

Przychylam sie do rozumowania.
http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=silnik+AQM&bmatch=base-relevance-floki-5-aut-1-1-1025
Jak reszta zdrowa to kup silnik z jakąś gwarancją wymień .
Ja bym tak zrobił i zapomniał.

[cfdisk]

tak własnie myslałem na początku, ale silnik to wydatek ok 1200, wymiana pewnie z 1000 trzeba dać, do tego rozrząd i jakieś kolejne 600 zł, pewnie coś dojdzie przy okazji i łapie ze 3000.  Czyli praktycznie połowa wartości samochodu :/.

Czy sa jakieś możliwości prawne z których można by skorzystać ?

[Tracer]

Na ogół w umowie jest takie zdanie o tym , że "kupujący zapoznał się ze stanem auta itd......."

[havran]

Na ogół w umowie jest takie zdanie o tym , że "kupujący zapoznał się ze stanem auta itd......."

jeśli sprzedający zataił usterkę, o której wiedział podczas sprzedaży auta, to nowy właściciel może wystąpić o zwrot pieniędzy z tytułu rękojmi

<a href="https://www.youtube.com/v/XirbnmKj8PI" target="_blank">https://www.youtube.com/v/XirbnmKj8PI</a>

<a href="https://www.youtube.com/v/unGjoC6Skgc" target="_blank">https://www.youtube.com/v/unGjoC6Skgc</a>

jest to bardzo trudne do udowodnienia, ale myślę, że warto spróbować

[cfdisk]

W umowie są oba zapisy, tzn. że stan pojazdu jest znany kupującemu oraz że jest wolny od wad ukrytych. Wolny od wad nie był, ale udowodnienie tego jest prawie niemożliwe - tak twierdzą mechanicy.

Spróbuje coś ruszyć z tematem w przyszłym tygodniu, jak nic nie wyjdzie z tego to trzeba się będzie szykować na remont silnika.