Widze tu podobne myslenie jak ja - i to chyba zdrowe myslenie
xxxVIPxxx, jak cie kiedys podziwialem za wklad pracy to teraz jest wprost przeciwnie!
Sorki ale troche leniwy jestem... i sam z siebie nie wymieniłbym silnika... jak by padł to by była motywacja do wymiany....
A teraz powiem tak... Silnik jest nadal w 100% sprawny
Już wiem co mu bylo... woda z bagnetu zniknęła... Jak wróciłem z poznania to dolałem pod domem olej i zapomniałem zakręcić korek.... zliczyłem kilka dużych kałuż i stąd ta woda... a płyn mi uciekł przez pękniety kruciec... nie widać było że cieknie bo odrazu parowała woda... A wode z oleju usunąłem w następujący sposób.. po rozgrzaniu silnika odkręciłem korek od wlewu oleju.... i pochodził sobie na otwartym korku troche i już wody nie ma w oleju.. Czyli narazie wszystko idzie zgodnie z planem... teraz tylko terzeba kase odkładać na mocniejszy silnik