Mój toledo znowu się psuje. Wymieniałem w nim ostatnio głowicę (była regenerowana) i uszczelkę pod głowicą (już drugi raz w ciągu pół roku - u tego samego mechanika). Gdzieś tak po 2 000 km zaczął mi wyciekać olej z pod uszczelki pod głowicą i dodatkowo słyszę stukanie (tak jakby rura wydechowa udeżała o silnik) gdzieś w okolicy silnika (na dole). Stukanie słychać tym bardziej im silnik jest bardziej rozgrzany. Co to może być? Może to mieć związek z wyciekającym olejem?
Druga sprawa to moc silnika. Mam 2.0 benzyna V8 115 KM. Przejechane 250 000 (ale były wymieniane pierścienie, regenerowana głowica, przewody, świece, rozrząd... i dużo innych części). Bezpośrednio po naprawie mogłem się rozpędzić do 190 km/h. Może dla tego silnika nie jest to super wynik, ale przecież on już swoje przeżył. A teraz nie wyduszę z niego więcej niż 160 km/h. Nie wiem czy to może mieć związek z tym stukiem i wyciekiem oleju. Aha, stukanie słychać najbardziej przy 2000 obrotów lub jak jest na luzie. Powyżej tych obrotów i w trasie nic nie słychać. Jeśli możecie coś poradzić byłbym wdzięczny.
Aha. Jeszcze jedno. Ubywa mi płynu z chłodnicy. Gdzieś tak pół litra na 2 000 km. Temp. mam cały czas 100 stopni, czy to w trasie czy w mieście. Mechanik powiedział mi że tak jest bo mam założoną instalację gazową i przez to jest większy obieg. Ma ktoś może toledo z instalacją gazową? Rzeczywiście temp. jest ok 100 stopni? Już nie wiem co mam robić z tym autem. Spuścić ze skały, czy co?
Nie chcę iść znowu do mechanika żeby mnie skasował na 1000 zł i nic nie zrobił. Macie jakieś rady? Może lepiej kupić nowy silnik? A jeśli tak to ile mogło by to kosztować z wymianą?
Pozdrawiam