+  Internetowy Klub Seata
|-+  Techniczne» Ogólne» Gasnące auto w zimę - pomocy!
Nazwa użytkownika:
Hasło:
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gasnące auto w zimę - pomocy!  (Przeczytany 1556 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kapelus96 Mężczyzna
Świeżak
Offline Offline



Samochód: Seat Cordoba 95 1.6 75 KM

« Czwartek, 22.12.2016, 11:57:22 - NIEPRZECZYTANA »

Witam serdecznie, posiadam Cordobę 1995r 1,6 55 kW 75 KM GLX, zacznę od samego początku.
Pod koniec lata próbowałem odpalić auto na pustym baku paliwa, więc zassał syf - zaczęło się szarpanie autem przy ruszaniu.
Pojechałem na autostradę "przeczyścić go" i szarpanie znikło, ale na dwa dni.
Udałem się do mechaniora, który stwierdził, że to wina silnika krokowego, więc takowy wymieniłem na używany, ale o tych samych numerach boscha. Tydzień było dobrze, po czym problem znów wrócił. Inny mechanik zaadaptował przepustnicę komputerowo i szarpanie znikło na dobre. Wracając z pracy skisł czujnik halla, więc auto trafiło znów do mechanika (tego pierwszego) a on z kolei wymienił: świece, cewkę, czujnik halla oraz znów wymieniony został krokowiec na nowy, ale o innych numerach (zamiennik za 90 zł).
Zaczął się okres zimowy tzn. wilgoć, niższe temperatury i auto na zimnym silniku przy odpalaniu miało ok. 1200 obr, chwało to jakieś 30 sekund i spadało do 1000, ale zaczęło poszarpywać silnikiem i obroty falują w przedziale od 1000 - 1050. Gdy dodałbym w tej chwili gazu i puścił, to obroty by spadły albo do 500 po czym silnik by zgasł, albo by "wywalczył" i wróciły do przedziału 900-1000. Musiałem czekać zawsze jakieś 5 min. aż się auto rozgrzeje, nie mogłem jechać ponieważ miałem dużo skrzyżowań do pokonania, więc auto nie zdążyłoby się rozgrzać i by gasł po wciśnięciu sprzęgła. A gasnące auto na skrzyżowaniu to nie jest dobre połączenie.
Znów auto poszło do mechaniora - tego drugiego. Wymienił on rozrząd, czujnik temperatury płynu chłodzącego, olej, filtr oleju, zmienił kąt wyprzedzenia zapłonu na 6 stopni z 0 stopni. Auto nie gaśnie, nie szarpie silnikiem gdy jest zimny i zejdzie ze ssania, ale wczoraj odpalając obroty wskoczyły odrazu na 2000 i się utrzymywały przez jakoś 20 sekund po czym zaczęły spadać, ale do 0 - auto zgasło.
Dodam, że wczoraj był mróz lekki, więc podejrzewam, że to ma związek z temperaturą panującą na dworze. Ponownie odpaliłem auto,
obroty były na poziomie 1200 i stał tak ok. 10 sekund po czym opadły do 1000 a po 10 minutach jazdy do 900.
Teraz mechanik drugi mówi, że to wina krokowca, ponieważ jest o innych numerach niż oryginał. Tylko jaki to ma wpływ na temp. silnika, skoro jak jest nagrzany to nie gaśnie, ale obroty potrafią same się dodać np. na światłach na luzie po 4 - 5 razy się dodają same w przedziale 900 - 1600, opadają i jest dobrze.

Proszę bardzo o pomoc borykam się z tym już od trzech miesięcy ponad. Mam już dosyć, a auta potrzebuję aby jeździć do pracy.
Pozdrawiam.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
+  Internetowy Klub Seata
|-+  Techniczne» Ogólne» Gasnące auto w zimę - pomocy!
Skocz do: