Witam,
mam nielada zagadkę. Już od pewnego czasu zauważyłem że jak wpadnę w dziurę, jadę po kostce poradzieckiej, itp. Z okolic prawego przedniego koła słychać coś co przypomina grzechotkę. Efekt trochę jakby mi złośliwy blacharz w profilu zamkniętym zostawił jakąś nakrętkę (kiedyś podobno praktykowane..).
Ciężko to diagnozować, dlatego że słyszalne jest tylko przy mocniejszym skoku zawieszenia. Nie słychać tego na szarpakach, nie słychać przy bujaniu, duszeniu, szarpaniu, itp. samochodem na postoju. Ciężko nasłuchiwać skąd dokładnie dochodzi ten odgłos podczas jazdy
Nie liczę na wskazanie konkretnego winnego, ale raczej na burzę mózgów opartą na Waszym doświadczeniu
gdzie mogło coś wpaść, co mogło złapać za duży luz, co sprawdzić, gdzie zajrzeć, itp
dysponuję kanałem więc wejście pod auto nie stanowi problemu
Liczę na Waszą inwencję