|
|
« Wtorek, 10.07.2007, 21:17:37 - NIEPRZECZYTANA » |
|
Pisałem już na forum Toledo, ale bez rezultatu:/ Przekopiuję tamten tekst. Witam. Mam problem z toledo 1.9 tdi afn z 1998r. Ostatnio w czasie jazdy usłyszałem jakiś lekki strzał, jakbym np. najechał na jakąś deskę, niestety nie zdążyłem spojrzeć czy na coś najechałem, na drodze nic nie zostawiłem za sobą. Po przejechaniu jakichś 10km bez zatrzymywania po tym incydencie stanąłem na światłach. Silnik zaczął jakby się dławić (takie same objawy mialem w starym passacie 1.6D przy spalonych świecach żarowych zaraz po starcie, silnik chodził nierówno i strasznie go telepało), potem przy ruszeniu miałem przez kilkanaście metrów to samo, silnik pracował nierówno, skokowo, aż w końcu w czasie jazdy zgasł:/ Zatrzymałem się na poboczu, otworzyłem maskę - nic niepokojącego nie widać, żadnego dymu, żadnych wycieków, wszystkie paski są na swoim miejscu. Nie miałem nikogo znajomego w pobliżu więc postanowilem spróbować go odpalić. Silnik zapalił normalnie, potem delikatnie ruszyłem i dojechałem bez żadnych niepokojących objawów do domu (jakieś 20km). Jedyne co zauważyłem to lekki spadek mocy, ale można to pewnie zwalić na wieszającą się turbinę, niedlugo czeka mnie wymiana. I teraz pytanie - co się mogło dziać z seatem? Czy to coś groźnego? Kwestia złego paliwa? Ostatnio przeleciałem trasę Wrocław-Warszawa, wszystko chodziło idealnie, a tu po dwóch dniach stania na parkingu taka niespodzianka :/ Przyznam się, że dawno nie wymieniałem filtra paliwa, może po prostu się przytkał i zdusił silnik?
|