[leszekb83]

Witam Wszystkich. Jestem tu nowy, szukałem wątków, które mogłyby być mi pomocne jednak trudno więc postanowiłem napisać. Od 4lat jestem posiadaczem cordoby 2.0 '95 115KM LPG. Od samego początku mam z nią problem pod kątem jazdy na benzynie. jeszcze niedawno ładnie odpalała na pb przy zimnym silniku (tylko w czasie jazdy był problem - tak jakby go dławiło). W tej chwili mam założoną nową pompę, nowe kable, świece, kopułkę, czujnik temperatury, była kiedyś zmieniana też cewka i silniczek krokowy, filtr paliwa. Jednak problem jest taki sam, a nawet gorzej. Teraz czasem zapali na zimnym bez problemu czasem trzeba nim pokręcić. Jak się nagrzeje ciężko go odpalić, stojąc w miejscu gdy zacznę mu gazować to w miarę ładnie wchodzi na obroty przytrzymam na 2-4000 jest ok, ale kiedy jadę dławi go tak jakby nie dostawał paliwa (zawsze tak było). Komputer niczego nie pokazał, sonda jest ok, a nie mam pojęcia co z nią nie tak. Zaczął nie równo chodzić na wolnych obrotach. Sprawdzałem czy nie dostaje lewego powietrza, wychodzi na to że nie. Przepływomierz również jest sprawny. Nigdy nie sprawdzałem tylko odmy (chyba tak to się nazywa - czarne plastikowe pudełeczko nad głowicą). Nie wiem też czy urządzenia znajdujące się pod filtrem powietrza (nie wiem co to jest) mają wpływ na to. Nie wiem też czy czujnik halla może mieć na to wpływ, ale wydaje mi się, że gdyby był wadliwy silnik wcale by nie odpalał. Czy może ktoś mi pomóc? Coś racjonalnego podpowiedzieć? Dodam, że na gazie jest ok, tylko jak zimny ciężko odpalić.

Napisano: Niedziela, 19.07.2015, 11:21:14

Acha, zapomniałem dodać, że wtryski również mam nowe.

Napisano: Niedziela, 19.07.2015, 11:23:49

A czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć jaki wpływ będzie miał defekt lub brak czujnika zasysanego powietrza? Czy ktoś mi podpowie jak taki czujnik powinien być podłączony? Może jakieś zdjęcie, napięcie na pinach itp

Napisano: Poniedziałek, 20.07.2015, 22:05:31

Klubowicze... Widzę, że jest tutaj tylu fachowców, a żaden nie potrafi określić co może być przyczyną, to ja wam powiem. ZŁY PRZEPŁYWOMIERZ! Gaz mi nie strzela, może kiedyś raz się zdarzyło delikatnie, więc małe było prawdopodobieństwo uszkodzenia, a jednak. Na pierwszy rzut oka wygląda na sprawny, nic się nie zacina, napięcia ok, samochód malutko spala (na gazie). Ale kiedy dostałem się do wnętrza zmieniłem napiecia sprężyny i do razu inaczej. Nie jest to idealnie, bo już się chyba lepiej na nim nie da, ale od razu zaczął śmigać na benzynie. Także przepływka do wymiany i będzie ok.