[ryniek]

   Witajcie! Mam problem tego rodzaju: Zdecydowałem się na zakup nowego akumulatora ( ten miał 12lat! ) I od tego momentu zaczęły się kłopoty. Od razu miałem bendix do wymiany ( po przekręceniu kluczyka słychać rozrusznik i takie ciche klapnięcie), łapał co trzeci raz. Ale to pół biedy. Na warsztacie wymienili mi bendix na nowy i natychmiast przy rozruchu zaczęły się co któryś raz zgrzyty!   Makabra. Pojechałem na warsztat, rozkręcili taką blaszkę osłaniającą wieniec koła i stwierdzili, że w kilku miejscach zęby były "wytarte" Niestety rada na to jest podobno jedna - wymiana wieńca koła zamachowego. W dodatku próbowali mi wcisnąć, że takie zgrzyty musiałem mieć wcześniej. Absurd!
   Chciałbym was zapytać czy jest możliwe, że po wymianie akumulatora na nowy ( nieco mocniejszy 53a/h) mogą dziać się takie rzeczy? Mechanik podliczył koszt wymiany tego wieńca na 400 zł, a do tego wymiana sprzęgła ( ibiza 12-letnia) też tyle samo ( przy demontażu skrzyni to podobno normalka)
   Może ktoś z was miał takie problemy po wymianie akumulatora. Nie wiem też ile może kosztować taki wieniec koła zamachowego. Podobno drogi i polecają zakup na szrocie Zastanawiałem się też nad możliwością błędu, niewłaściwej marki bendix, czy też zębatka bendixa...nie wiem! (Nie śmiejcie się, wiem że takie rzeczy są, lecz ich nie widziałem )
Pozdrawiam!
   
   

[raby]

sama wymiana akumulatora tu nie jest winna no chyba ze to bylby aku 24v

Zastanawiałem się też nad możliwością błędu, niewłaściwej marki bendix, czy też zębatka bendixa...

to moze byc winowajca ale czy na 100% to nikt nie odpowie

stwierdzili, że w kilku miejscach zęby były "wytarte" Niestety rada na to jest podobno jedna - wymiana wieńca koła zamachowego.

to chyba 1-szy taki przypadek u nas

[ryniek]

to chyba 1-szy taki przypadek u nas   

  Jak to mam rozumieć: tzn. robią mnie w konia i jest inna możliwość?!

to moze byc winowajca ale czy na 100% to nikt nie odpowie

A jak poszedłbym do konkurencyjnego warsztatu i po zdemontowaniu bendixa  stwierdziliby może jakieś szachrajstwo?

[burbur]

A jak poszedłbym do konkurencyjnego warsztatu i po zdemontowaniu bendixa  stwierdziliby może jakieś szachrajstwo?

Ja bym tak zrobił

[raby]

Jak to mam rozumieć:

tzn ze takiego przypadku na tym forum nie bylo, a znam to forum "wiecej niz trzeba"

A jak poszedłbym do konkurencyjnego warsztatu i po zdemontowaniu bendixa  stwierdziliby może jakieś szachrajstwo?

trzeba teraz sprawdzic co Ci tam zamontowali, naj lepiej porownac z tym co siedzialo seryjnie

[ryniek]

Masz rację, lecz na pewno stary bendix jest w jakimś koszu z odpadami. Korzystam z usług tego samego warsztatu od wielu lat. Właściciel uprzedził mnie, że sam rozrusznikami się nie bawi tylko demontuje i wozi do elektryka...? Chyba spróbuję zajechać tam i poproszę o ten stary

[corb]

oj wątpie abyś odzyskał stary bendix. Moim zdaniem strasznie trudny temat do "wygrania". Tak czy siak musisz zdobyć koło zamachow, które myśle że nie powinno boleć bardziej niż 80zł na szrocie. Pojedź do innego mechanika, niech zdemontuje stare, rozrusznik, i wtedy sobie porównasz czy jedno z drugom mogło sie zgryźć.

[ryniek]

Jasne, dzięki za porady. Mam zamiar jutro udać się do jakiejś solidnej firmy i poprosić o zdemontowanie rozrusznika z bendixem i sprawdzenie, czy nie ma żadnych nieprawidłowości przy montowaniu, lub czy firma odpowiada standartom. Napiszcie proszę, czy to ma sens. Szlag mnie trafia gdy słyszę jak nowy bendix (montowany na warsztacie!) rozwala mi zębatkę na kole zamachowym. To coś nienormalnego
Pozdrawiam

Napisano: Środa, 28.10.2009, 19:53:35

oj wątpie abyś odzyskał stary bendix. Moim zdaniem strasznie trudny temat do "wygrania". Tak czy siak musisz zdobyć koło zamachow, które myśle że nie powinno boleć bardziej niż 80zł na szrocie. Pojedź do innego mechanika, niech zdemontuje stare, rozrusznik, i wtedy sobie porównasz czy jedno z drugom mogło sie zgryźć.

Sorry corb, mam zamiar właśnie zrobić to, co piszesz. Jestem zamotany i totalnie bluzg. Nieuważnie czytałem - dlatego post jeden pod drugim. Moja kulpa!

[Leemarvin]

Wypadanie zębów na wieńcu jest efektem za długiego kręcenia rozrusznikiem, gdy praktycznie auto już zapaliło.
Bardzo mozliwe że zamontowali bendix z innym zarysem zębów, nie do tego auta i wyciera zęby wieńca.
PIersza rzecz, to kontrola stopnia pokrycia zębów zębnika i zębatki, czy dobrze współpracują, czy sie pokrywają, czy może jedno nie pasuje do drugiego.
Nie ma takiej opcji, żeby mocniejszy akumulator uszkodził wieniec. 24V akumulator nie uszkodziłby wieńca, tylko przypalił bezpieczniki + instalację
Jest też możliwość, że stary bendix nie wysuwał się prawidłowo i wytarł uzębienie na wieńcu.

[ryniek]

Jest też możliwość, że stary bendix nie wysuwał się prawidłowo i wytarł uzębienie na wieńcu.

Nie wydaje mi się. Miałem obiaw lekkiego kliknięcia, żadnego, nawet najcichszego, zgrzytu. Ostre zgrzyty zaczęły się, gdy odebrałem autko z warsztatu.

Wypadanie zębów na wieńcu jest efektem za długiego kręcenia rozrusznikiem, gdy praktycznie auto już zapaliło.

To nigdy nie było w moim zwyczaju. Przychylam sie do opinii, że zamontowali bendix nie od tego samochodu. Będę wiedział dopiero 4-go listopada, tymczasem odpalam ostrożnie: tzn. po pierwszym zgrzycie włączam 5-kę i przepycham ibizkę o parę cm. Zawsze pomaga

[ArO]

mialem bardzo podobnie jak kolega
tez po wymianie aku zaczely sie problemy z odpalaniem ( miesiac wczesniej wymienilem elektromagnes), pojechalem do tego mechanika co mi to naprawial i odrazu mowi ze musze wymienic wieniec, pytam o koszty... nie wie
do rzeczy, pojechalem do innego mechanika mowiac ze mam problemy z odpalaniem stwierdzil ze bendix do wymiany. Ustalilismy ze wymieni rowniez szczotki i tuleje, poprosilem tez zeby zobaczyl  zęby na kole. Przy odbiorze sprawdzam auto wszystko ok, pytam o zęby koles mowi ze wszystko w jak najlepeszym stanie.
Naprawe robilem jakos w marcu i do tej pory wszystko ok ( dodam ze na uszkodzonym bendixie jezdzilem ponad 2 lata )

[ryniek]

Dziś oddałem ibizę do warsztatu solidniejszego. Wymienili na nowy bendix i wyłącznik, po zamontowaniu pali 20 na 20 bez zgrzytnięcia. Okazało się, że w tym felernym ( też rzekomo nowym!) zęby były pod innym kątem i nie zazębiało prawidłowo. Jeśli chodzi o wieniec na kole to niepotrzebnie go kupiłem na szrocie. Mimo tego zgrzytania nie uszkodziło go na tyle, by wymieniać. W dodatku mechanik powiedział, że u nich na warsztacie można wieniec zębaty zdemontować na gorąco i odwrócić Podobno z drugiej strony też są zęby...?! Udawałem, że rozumiem, ale niewiele rozumiem. W każdym razie dochodzę do wniosku, że mimo większej kwoty i tak się opłaca, bo dostałem rachunek za części i za robociznę a to w moim przypadku okazało się sprawą podstawową. Gdybym miał jakiś paragonik byłaby podstawa do reklamacji a tak mam w plecy 150 za warsztat + 80 za koło zamachowe ze szrotu. Może przyjmą spowrotem  Pozdrawiam!

[uszek]

dodatku mechanik powiedział, że u nich na warsztacie można wieniec zębaty zdemontować na gorąco i odwrócić

No zgadza sie ja tak robilem u siebie w ursusie 330zbijasz wieniec a pozniej wrzucasz do ogniska wieniec sie rozszerza i wystarczy go odwrocic na druga strone i wlozyc na zamach poczekac az ostygnie i spasuje sie na ciasno, z nowej strony beda zeby od strony rozrusznika a zuzyte od strony silnika