Przedwczoraj na autostradzie temperatura silnika skoczyła do maksimum w przeciągu 10 sekund, zatrzymałem się, wyłączyłem silnik, otwieram maskę - wszystko zarzygane Borygo. Wąż idący do chłodnicy zwisa sobie wesoło. Laweta za darmo więc dojechałem. Podłączyłem na nowo przewód (Janusz, który to robił, pewnie zrobił to na odpiernicz). Dolewałem płynu na nowo, weszło około 3 litrów.
Tutaj pierwsze pytanie - pod podwoziem, gdzieś na wysokości zaczął cieknąć płyn, który wlewałem. Na początku ciurkiem, potem się unormowało, teraz sucho. W miejscu, w którym ciekł, jest dziura, nie jakaś tam rdzawa, tylko widać, że zrobiona celowo - jest idealnie okrągła. Czy jest to jakiś kanał odpływowy, w razie gdyby płynu było po prostu za dużo?
1 -
http://zapodaj.net/3b832d84f3224.jpg.htmlDrugie pytanie - Chłodnicę razem z całą obudową, łącznie z elementami do których podłączony jest ów felerny wąż jest luzno - tj. mogę nim poruszać w górę i tylko w górę, na boki wszystko jest w porządku. Czy układ ten powinien być całkowicie sztywny? (Znajomy mający Polo, 1.4 TDi sprawdził u siebie, mówił ze u niego jest to całkowicie na sztywno.
To mój pierwszy dzień na tym forum oraz moje pierwsze auto, więc witam serdecznie.