Internetowy Klub Seata

mam ibize 1.4 mpi 60KM 2001 stelle benzyna.. auto pali bardzo dobrze bo do strzalu nawet przy postoju calej nocy w mrozie -25 stopni.. obroty nie faluja.. ale do rzeczy: auto rozpedza sie prawidlowo do osiagniecia 3000 obrotow potem nastepuje zonk! zaczyna sie szarpanie jak by w wezu paliwa bylo powietrze.. szarpie nim i go dusi.. Bylem u mechanika ale komp nic nie wykazal a on sam nic nie znalazl co moze byc powodem.Wie ktos o co w tym biega?

W moim starym autku taki objaw miałem i wina jezała po stronie zatkanego filtra paliwe wymiana na nowy pomogła  :D

Witam! Mam ten sam problem w ibizce z 99 roku. Kolo 3000 tys zaczyna szarpac, kiedys zdarzalo sie to rzadko a teraz prawie za kazdym razem. Wymienilem i filtr paliwa i powietrza, na badaniu komputerowym jeszcze nie bylem bo nie wiem czy jest sens, bo moze to cos zupelnie innego. Chcialem tez zapytac jak resetuje sie komputer w ibizie, czy odpiecie klemy z akumulatora na 24 h wystarczy? Z gory dziekuje za odpowiedz.

U mnie w dieslu bylo podobnie tj ciagnal do 3 tys i koniec imprezy.

Ale u mnie to byla przeplywka ktora dawala mi ciagle odczyt biegu jalowego wiec silnik nie mial po prostu mocy by ciagnac powyzej 3000 obr
Ale nie wiem czy w benzyniakach tez jest taki czujnik i czy beda podobne objawy.
Mozliwe ze dzieje sie cos innego i silnik wchodzi w tryb awaryjny (swoja droga do ilu wtedy moze sie bezyniak krecic?)

Jesli chodzi o czujnik zerowego otwarcia przepustnicy to jest cos takiego ale szarpie juz przy 2000 tys obr

U mnie to wyraznie zaczyna sie tuz kolo 3000. Nie mam pojecia co to jest i dlaczego, do 3 tys jest bez problemu, a pozniej :( Moze ktos ma jakies inne pomysly?

W TDI 3000 to ogranicznik jak sie wlacza tryb awaryjny wiec moze twoj silnik tez to lapie.

No to zeby wykluczyc krancowke to proponuje mache w gore uchylic przepustnice tak aby silnik jeszcze nie przerywal i ja nacisnac palcem. Jesli nie bedzie roznicy to omomierz czy jakies inne ustrojstwo do sprawdzania ciaglosci obwodu i sprawdzic ta krancowke. Oczywiscie wszystko to dotyczy silnika benzynowego na jednopunkcie.

Sprawdź świece i przewody zapłonowe a jak to nie pomoże to prawdopodobnie cewka wysokiego napięcia ma przebicie i jest do wymiany.

U mnie jest to samo,  ale ja stawialbym na przycierajaca sie pompe paliwa. od momentu gdy zaczela glosniej buczec strata mocy jest powalajaca, boje sie wyprzedzac bo moge sie nie zebrac. szykuje sie znowy demontaz.

Pozdrawiam Gizzi

KKKKris, ja mam wielopunkt wiec ta opcja chyba odpada..co do cewki to jak ja sprawdzic? Pompa nie wydaje mi sie bo pracuje normalnie, jak dla mnie choc moge sie mylic. Jezeli to cewka to ile moze kosztowac nowa? I dlaczego akurat przy 3 tys?

ja kupiłem nową z modułem,  Beru za 135PLN
u tego gościa http://www.allegro.pl/item162748833_cewka_zaplonowa_modul_beru_vw_audi_seat_f_vat_ss.html
choć widze ze podrożały do 146zł.. ale na prawde polecam, zarówno allegrowicza jak i cewke

[ Dodano: 2007-02-05, 14:01 ]
ale szczerze powiem że nie wydaje mi się aby to była cewka.. gdyby cewka miała przebicie to byłby problem z odpaleniem.. sprawdź może jak wyglądają kable WN czy na nich nie ma przebicie w miejscu gdzie kapturek nakładasz na świece.. ja miałem z tym problem że własnie tam miałem przebicie ale tylko na gazie to się ukazywało bo na benzynie jeździł okej (gaz wyższa temp spalania i większ iskra była potrzebna) tylko że wtedy auto jeździło na 3garach i od raz wiadomo o co chodzi..

Ok, zerkne na kable,ale to nadal nie wjasnie dlaczego dzieje sie  tak w poblizu tych 3 tys...to mnie najbardziej zastanawia...

ale dzieje się to w pobliżu 3tys obrotów czy powyzej?? przy 4i5k tez tak masz?

u mnie np. jest tak ze jak powoli ruszam jest ok, ale w momencie glebszego wcisniecia gazu jak dochodzi do owych 3tys. zaczyna ja tak zamulac jakby chodzila na 3 gary. i ani ruszyc ani zebrac sie do wyprzedzania, poki nie znajde rozwiazania pozostalo jezdzenie po emerycku, pomalutku delikatnie az wstyd.

gdzie to licho moze byc, czy mozliwe jest zeby pasek rozrzadu byl przesuniety o np. 1 zabek, niedawno mialem zmieniany, ale wtedy wydaje mi sie ze silnik by sie juz dawno rozlecial, albo pogieloby conajmniej 1 popychacz.

Pozdrawiam Gizzi

po wymianie cewki również miałem tak że autko na 3 'garnkach' chodziło..
sprawdzcie kable WN i świece.. ja bym stawiał na kable że na którymś przebija..
na włączonym aucie złapcie kombinerkami za kapturek i sciągnijcie delikatnie ze świecy.. (najlepiej jak nie ma tej metalowej objemki na kablu) wtedy unosząc nad świece patrzcie czy przeskakuje wam iskra jeśli przeskakuje od spodu to okej ale jeśli przeskakuje gdzieś na gumewej cześci to kable do wymiany.. można na oko zobaczyc czy kable gdzies nie są "zporowaciałe" przeciete lub coś takiego ale wizualnie to ciezko to zobaczyć.. chyba że macie kumpla który pożyczy na chwile kable żeby sprawdzić czy to ich wina, bo nowe koło 130za komplet i głupio sie pakowac w koszta jesli to nie to... inny sposób to zdemontować kable zdjać te metalowe objemki i owinąć je izolacją dość grubo w miescu tych kapturków i zobaczyc czy pomoze..

ja już wymieniłem wszystkie te części które wymierniliście i niema żadnej poprawy , wciąż szarpie. Pomóżcie !    Pleace!!!!!!

[ Dodano: 2007-02-05, 22:45 ]
w..piiiiiiiiiiiiiiiiiiiii mnie to bo nie m0ożna mawet wyprzedzić kaszla!

moja na wolnych chodzi ok, przy delikatnym dodawaniu gazu rowniez, a przy naglym wcisnieciu dlawi sie, gdyby miala gaznik pomyslalbym ze ja paliwo zalewa, a tak mnie zaczyna zalewac i to nie paliwo  :mad:  
wczoraj jak jechalem i zaczela szarpac wcisnalem gaz do dechy, tak rzucalo ze myslalem ze mi glowe urwie, ale o dziwo zrobilo sie troszke lepiej, mozna dynamiczniej wcisnac gaz, ale to nadal nie to, a na jałowym jak wcisne pedal do oporu to sie ciezko wkreca, przez te proby wszystkie smieci wylecialy z ostatniego tlumika i sie przelotowka zrobila,
wpadl mi jeszcze jeden ppomysl: moze byc zapchany kat.?? nic nie dzwoni nie brzeczy, ale moze byc to jego wina?

Pozdrawiam Gizzi

Gizmo a jak z katem wyprzedzenia zaplonu? Sprawdziles?
 
Jesli masz aparat zaplonowy napedzany z paska rozrzadu to moze tylko walek napedzajacy aparat zaplonowy jest przestawiony o jeden zabek.

sluchajcie ja niedawno rozwalilem ta ibize od przodu - wymienili mi pol silnika i sie naprawilo:D

Metoda naprawy tego problemu raczej nie polecana pozostalym ;)

nie nie sprawdzalem.


jak to sprawdzic, w tym jestem laikiem a rozrzad jest po drugiej stronie  :satan:


tak tylko ze te problemy zaczely sie juz przed zmiana paska, kopulki i palca. wstepnie cala historia z pompa paliwa, nie pomoglo.

Pozdrawiam Gizzi

tak gizmo amsz aparat napedzany paskiem po lewej masz koło przez głowice idzie wałek i konczy sie aparatem zapłonowym. Podejdz sobie i sprawdz zapłon moze byc przestawiony albo sprawdz czy Ci wogole komp wyprzedza zapłon  bo moze byc ze masz z tym problemy

Dzieki Uszek, sprawdze jak bede mial dostep do VAGa. zobaczymy co z tego wyniknie.
nie szybciej jednak jak w sobote, na spocie moze mi ktos podepnie kompa pod furaka.

Pozdrawiam Gizzi

no raczej lampa stroboskopowa:)

To pochwal się co Ci dokładnie wymienili :) bez takich częsci jak lampy, listwy itp ;) no chyba, że one tez mogą przymulać :D

Nie jestem pewien ale VAG moze tez byc potrzebny. Na biegu jalowym ECU sobie potrafi zmieniac kat wyprzedzenia zaplonu. Choc do samego sprawdzenia lampa moze wystarczyc.

kable swiece i inne gady  mialy by problemy przy niskich obrotach ... tak mi sie wydaje przynajmniej :) ale zycze powodzenie w szukaniu

wlasnie, gdyby cos z nimi bylo nie tak to wydaje mi sie ze nie palilaby jak powinna (choc zauwazone potrzebne przekrecenie wiecej niz 2obr rozrusznika) a i na wolnych by nie chodzila albo by sie trzesla chodzila na 3 albo co inne a ona rowniutko 800obr, trzyma,
jeszcze jednoa jak rano odpale po nocce to pochodzi z 20sek. zatrzesie sie i zdechnie, ponowne odpalenie i juz chodzi, o co chodzi?

Pozdrawiam Gizzi

no to teraz juz praktycznie jestem pewny ze to coś z prądem.. sprawdz te kable i świece tak jak pisałem, jeśli to nie to to ja bym stawiał że coś z aparatem zapłonowym, podobny problem miała mama u siebie i wymieniła palec+kopułke bo było przebicie.. rozkreć i spradź czy gdzię z palca iskra nie przeskakuje w niodpowiednie miejsce.. ewentyalnosc jeszcze moze być cos nie tak z cewka ale to bym raczej wykluczał

cewka i palec wymienione teraz zostaly jeszcze kable, choc po popryskaniu mgielka iskier pod maska brak, ale moze to jakies wewnetrzne poszukam.
Dzieki

Ja też bym się skupił na palcu i kopułce ew czujniku spalania stukowego... Ja mam jakis nietypowy aparat jak na AFT i ciężko było dobrać dobrze te elementy i jak wkładałem nieodpowiednie to auto mi w identyczny sposób przymulało (nie szarpało) ale z jeszcze większą siłą (raz po wymianie wyszło mi nawet 17 sekund do setki). W ostateczności okazało się, że mam aparat od silnika 1F i po dobraniu palca i kopułki niby wszystko jest ok... ale nie zawsze... sporadycznie i głównie w zalezności od tego gdzie tankowałem auto coś mi przymuli - tak jakby kopmuter nie nadążał z wysterowaniem kąta zapłonu. Podobnie było przed wszelkimi zmianami.

PS: A co do lampy stroboskopowej to np przy regulacji zapłonu w silniku AFT w ogole ona się nie przydaje. Jeśli wyprzedzenie kąta zapłonu jest sterowane poprzez czujnik spalania stukowego a nie bezwładnościowo to we wziorniku ustawia się kreske do kreski, palec też w pozycji 0 a reszte załatwi za nas komp.

troszke zle napisalem ale to pewnie juz z braku sil.
wymienione byly: palec i kopułka, dzisaj jade po kable WN jak one nie pomoga, to nie wiem.
Moze rozbiorka rozrzadu i ponowne ustawienie pomoze a jak nie to znowu wywale pompe paliwa, bede kombinowal do skutku.

Pozdrawiam i czekam na kolejne pomysly.

Gizzi

jestes pewny ze nasze pomysły nie są dla Ciebie zbyt kosztowne? może poprostu warto zawieść auto do speca który w mik rozwikła zagadke..

spokojowo, koszta sa tansze niz spec ktory u mnie ma warsztat, (on to swir)
pojechalem wczoraj kupilem fitlr paliwa wg katalowgu, okazalo sie ze nie taki  :mad:  wiec mam teraz w zanadrzu, chcialem kupic kable, nie wyszlo nie mieli, wiec podenerwowany (czyt. wq....) wrocilem i postanowilem dojsc co to jest, zgasilem swiatlo w garazu w reke wziolaem psik psik do mycia okien i heja pod maske pryskam i oczom nie wierze, z dwoch kabli iskry sypia sie na obudowe aparatu zaplonowego. to tasma w dlon i zaizolowalem te dwa wtyki, chyba slabo mi poszlo bo czasami dostaje glupawki ale jest o niebo lepiej, dzis rano spokojnie moglem wcisnac gaz i odjechac takiemu jednemu dupkowi z merca w myslach majac strach o nagly brak pradu.
Wniosek:
niezbedna i pilna wymiana kabli WN mnie czeka. dzisiaj kupie i wymienie jutro napisze czy efekt jakis to dalo.
od razu mam dzis lepszy nastroj.  :mrgreen:

Pozdrawiam Gizzi

P.S.
wychodze z załozenia ze auto zostalo stworzone przez ludzi i ludzie je naprawiaja, wiec nie moze byc madrzejsze ode mnie. rzadko sie poddaje i tylko wtedy gdy usterka jest na tyle powazana ze bez fachowca sie nie obejdzie, a poki co nie jest  mi fachowiec potrzebny.
dzieki za rady.

czyli pierwsze na co stawiałem.. na bank bedzie git jak wymienisz kable WN :) doświadczenie z moja izunią pomogło

tak tez myslalem ze to kable, ale jak ostatnio chlapalem woda to nie skakaly, hmm pewno nie zauwazylem, jeszcze zanim dojade do sklepu, sprobuje wywalic te metalowa osolone kopulki, nie wiem po co ona jest ale zdejme ja ch dzis i zobacze czy pomoze,

Pozdrawiam Gizzi

[ Dodano: 2007-02-12, 11:23 ]
no to u mnie problem sam sie rozwiazał:
w piatek wracajac do domu auto zgaslo i juz nie odpalilo, krecenie rozrusznikiem wzbudzalo ja na 4-5 sek. i nic, oczywiscie do domku na sznureczku po prawie 2 godzinnym staniu na poboczu drogi z dala od cywilizacji, wywalilem pompe paliwa, podpialem na krotko i nic zero zycia, w sobote zakupilem nowa uzywke na szrocie (150zl) od leona 1.6 zmienic trzebabylo tylko plywak bo tamten pokazywal na odwrot, zalozylem i problemy zniknely, autko pieknie chodzi, super sie wkreca i znowu zapierdziela jak dawniej, kupa nerwow zwieniczona nagroda. ehhhh a moznabylo wymienic ja miesiac temu i byloby bez nerwowki.

Pozdrawiam Gizzi

Sorry ale nie bardzo rozumiem z twojego opisu, co dokladnie wymieniles?? Mnie tez juz ten problem zaczyna przerastac,ostatnio na jakis czas wszystko sie uspokoilo, a dzis znowu, blisko 3000 tys zaczynaja sie cuda i tak do momentu przekroczenia 3500 obrotow,pozniej juz cisnie. Poki co jezdze jak dziadzio czyli zmiana przed 3000 tys ale po miescie czasami sie tak nie da:( Jutro zerkne na te przewody ale jezeli nie to sie poddaje :(

wymieniłem kopułkę, palec w aparacie zapłonowym, przewody WN i wszystkie swiece zostały przejrzane (0 nagaru), a okazalo sie ze to pompa umierala powoli i w ostatnim stadium jej zywota jakiekolwiek przyspieszenie graniczylo z cudem, wloklem sie do domu 40 km/h tworzac zator na drodze, w koncu zdechla na amen, wymiana pompy paliwa i wszystko gra jak dawniej,

Pozdrawiam Gizzi

No to pieknie, jak to pompa to widze ze bez wiekszych wydatkow sie nie obejdzie. Zerkne jeszcze na te kable WN i zobaczymy. Choc caly czas dziwi mnie to ze to dzieje sie tylko przy 3 tys i tylko jak daje na maksa po gazie. Zauwazylem tez ze na pierwszym biegu tego nie ma, dopiero przy wyzszych. Pozyjemy zobaczymy. A tak nawiasem jezeli chodzi o wymiane pompy to moze ktos wie gdzie mozna sobie takowa w lodzi sprawic za rozsadne pieniadze, bo nie jestem jeszcze obeznany w temacie szrotow :P A tak przy okazji, czy to ze mam odciecie na pompie moze miec jakis wplyw??

co to zywotnosci pompy i objawow przy 3000obr, moze sie zaczyna przycierac, a moze zupelnie inna przyczyna, now pompa a raczej jej wklad na allegro kosztuje kolo 100zl wymiana prosta sprawa, a jesli nie dasz rady sam to mechanior nie powinien wziac wiecej jak 50-70zl.
u mnie na poczatku przyspieszala ok tylko przy dodaniu wiecej gazu jechala jakby nie miala sily, potem zaczela swirowac od samego dolu obrotka, ale jak wciskalem delikatnie gaz to sie toczyla, az padla, ja placilem na szrocie 150zl. wymienilem sam.

Pozdrawiam Gizzi

No to u mnie jest podobny problem. Też zazwyczaj przy ok 3000 obr/min mi przymulało, ale ostatniu nawet z samego dołu... i co ciekawe na 1ncy też mi raczej nie przymula. Ja jednak cały czas podejrzewam zapłon bo ostatnio jeden kabel wyglądał jakby go szczur dorwał :/

u mnie tez postawilem na kable, w garazu zgasilem swiatlo i woda z butelki po plynie do mycia szyb, i psik psik wkolo kabli a tam na aparacie dyskoteka iskierki normalnie szalaly po koncowkach kabli, polecialy do wymiany a problem nie zniknal, az do dnia gdy stanela calkiem Cordi, okazalo sie ze wezyk pod pompa paliwa sie jakos zagial pompa zassala i nie miala co podac w przewody i tak probowala az sie spalila.

Pozdrawiam Gizzi

Dobrze wiedzieć że przyczyn moze być wiele  :roll:  W ogole wymienilem ten pociachany kabel na stary i autko odżyło - pytanie kiedy znowu przumuli :D

Chociaz ten jeden kabel z innego powodu mógł się wykrzaczyć. Kabel coś za looźno na świecy siedział i może iskra nie zawsze miała ujście.

Wymienic akurat dam rade, ostatnio robilismy cos takiego w uno, wiec tutaj mysle ze tez sobie poradze, tylko tak sie zastanawiam czy moze nie wyjac jej po prostu i nie sprawdzic przy okazji czy u mnie tez cos tam sie nie zagielo poki pompa jeszcze zyje...postaram sie to zrobic w ten weekend ( w tyg nie mam czasu przez studia) bo jak sie okaze ze to to istanie mi gdzies na trasie (czesto zdarza mi sie uderzac 300 km do rodziny) to porazka. A tak nawiasem mowiac skoro wklad na allegro kosztuje 100 zl to dalczego zdecydowales sie na uzywke ze szrotu?

wybralem z prostego powodu: brak czasu, auto pojechalo w piatek wieczoram na sznurku do garazu a caly weekend staloby bezurzyteczne i gdyby to nie byla pompa szukalbym dalej, na nowa trzebaby czekac a co za tym idzie czas ucieka, a tak za 50zl ekstra mam pompe no uzywke ale lata.

jak ja wyjmiesz sprobuj ja scisnac i w momencie max zacisniecia zobacz czy wezyki sie nie zaginaja, prawdopodobnie beda sie elegancko uginaly nie blokujac przeplywu paliwa p[oniewaz oryginalne sa to plastykowe karbowane wezyki i one sie raczejk nie zagna, u mnie nie wiedzialem o tym i zdjalem go, niestety nozem, i drugi raz sie nie nadawal do zalozenia a gumowe sie wlasnie zaginaly i byla kicha, jest tez opcja ze poprostu pompa mi sie zaczela zacierac i moje wszelkie proby jej naprawienia byly bezskuteczne, bo pewnie i tak by zdechla, ale sprobuj rozkrec zobacz moze akurat.
jeszcze jedno, moja pompa po wyjeciu i podpieciu pod prostownik zakrecila sie, wiec dzialala moze nie dawala odpowiedniego cisnienia tego nie wiem, ale dzialala.
wiec probuj. Powodzenia zycze

Pozdrawiam Gizzi

Troche czasu minelo ale jakos nie mialem kiedy napisac, u mnie sporo pomogla wymiana swiec na nowe, jest duzo lepiej ale ciagle czuje ze mimo iz juz nie szarpie to caly czas cos go tam boli. Ostatnio udalo mi sie wreszcie podpiac go pod kompa i wyskoczyl blad czujnika spalania stukowego, poki co wykasowalem go i zobacze czy pojawi sie znowu. Jezeli tak to zabawa trwa dalej...

Witam .....mam kilka pytań do forumowiczów związanych z moja Ibi 1.4 MPI -AKK-z 2000r. ..autko mam od nowości


...ostatnio zauważyłem ,że podczas przyśpieszania na 2 czy 3 biegu kiedy kręcę autko tak do 70 km/h nagle silnik dostaje czkawki-tak jakby sie na chwilę zawiesił i zaraz po kilku sekundach wraca na obroty (czasami lekko szarpie podczas delikatnej jazdy) i tu moje pytanie czy są to oznaki padniętych kabli WN???? ..kable nie były wymieniane od nowości a autko ma przejechane 70.000 km ..świece zmienione na NGK po 50 tys        ..czy podpięcie pod VAG'a pokazałoby co jest nie tak z silnikiem?

Z góry dziękuje za wszelkie porady i odpowiedzi

pozdrawiam :)  


od KYS: Przed zadaniem pytania użyj wyszukiwarki i sprawdź co już jest na forum! Jest jeszcze kilka tematów dotyczących szarpania.

Może być  cewka zapłonowa. VAG tego nie ujawni.
Kable też mogą być. Może być świeca.
Usterki na VN sa trudne do znalezienia.
Najprościej znajduje się przez podmiankę.

Masz tam LPG?

U mnie taki objaw dawały właśnie kończące się świece, świece kupowałeś takie jak zaleca producent, platynki??

U mnie też zaczął szarpać na gazie przy 3000 obrotach wina brak gazu w zbiorniku.

Podpinam się ;)  U mnie, cordoba 97 1.4 AEX, jest taki objaw, że gdy przechodzę przez dokładnie 3.5 tys na obrotomierzu to silnik....hmm, no jak to określić? Tak jakby może nie tyle dostawał wibracji, choć może i po części tak jest, no ale chodzi trochę głośniej, ale gdy mijam ten zakres to jakby to ustawało i silnik w wyższych obrotach pracuje normalnie, przynajmniej takie mam odczucie. Dodam, że zaistniała sytuacja ma miejsce podczas jazdy, na postoju kilka razy sprawdzane i cisza.

Pewnie też się to dzieje na jednym konkretnym biegu? Czy na postoju też? Może gdzieś są luzy itp, ewentualnie wychodzone poduszki. Ostatnio jeździłem Megane Scenic 1.9dTi i tam podobnie się dzieje (głośniej silnik pracuje i jakby wibruje) przy 1500 obrotów na 5-tym biegu. Ale w niczym to nie przeszkadza.

PS: jakby na to nie patrzeć, działa na to fizyka, silnik drga cały czas i czasem może wpadać w rezonans z karoserią :P

irocket, pisałem, że na postoju cisza, przynajmniej ja nic nie słyszę, i nie na konkretnym biegu, tylko na każdym po kolei. Na 1 nie wiem, bo nie zwykłem przeciągać silnika 1.4 na 1 do 4-5 tysięcy :P
No fakt, nie, auto normalnie przyspiesza, nie ma żadnych innych niepokojących oznak, ale wcześniej tego nie było i dlatego zacząłem sie tym interesować.

Wina wydechu. Wypala się.

mac456x9, jesteś pewny na 100%? A jeśli powiem, że cały układ, począwszy od strumienicy do samego końca był robiony, hmm....w sierpniu 2012???

na 100 to nie. Wróżką nie jestem ;)
Ale u mnie właśnie to wydech powodował. Poprawa mocowań trochę pomogła.
Mi też buczało mocniej w zakresie 105-110km/h. A powyżej było ciszej. Ten typ tak ma po prostu. Może na ori wydechu tak nie bylo.