Internetowy Klub Seata

witam.. mam taki mały problem.. po odpaleniu silnik pracuje przez jakieś 60s. a później gaśnie. Po następnym odpaleniu pracuje już normalnie. Dodam, że nie jest to typowy problem poruszany na forum, gdyż gaśnie zawsze regularnie(jak silnik jest zimy przy pierwszym odpaleniu gaśnie po 60 sekundach, póżniej pali już normalnie)

Czy to gaśnięcie ma jakiś związek z temperaturą silnika?
Masz instalacje gazową?

Nie wiem czemu, ale cały czas mi chodzi po głowie powietrze w paliwie, albo pompka.

gazu nie mam... od temperatury to raczej nie zależy, gdyż tak jak pisałem.. odpalam auto rano... silnik pracuje dosłownie chwilę, gaśnie( raczej nie łapie temperatury w tak krótkim momencie) , odpalam ponownie i już nie gaśnie.... czytałem gdzieś że przyczyną może być przepływomierz paliwa, ale szczerze to nawet nie wiem na jakiej zasadzie on działa

Czy powietrza?
Paliwa to chyba nie ma.

Napisano: Niedziela, 22.02.2009, 22:55:21

---

Przepływomierza paliwa, oczywiście.

Raczej chodziło mi o to, czy takie same objawy są jak odpalasz zimny silnik rano, a jak odpalasz już zagrzany silnik...

Mam dokladnie to samo, juz kuuuuuuuuuuuuupe czasu, nie mam pojecia co to, obstawialem ze moze to czujnik temp, bo zazwyczaj dzieje sie to przy pierwszym odpaleniu po nocy... moze ssanie sie wylacza na chwile czy cos, tak czy owak nie przeszkadzalo mi to nigdy na tyle zeby bawic sie w szukanie usterki...od razu mowie ze VAG niczego ciekawego w zwiazku z tym nie pokazuje...

W 1,4 nie ma przepływomierza 8)

U mnie to samo, na zimnym 1 raz gaśnie zwłaszcza jak skręcam koła i działa wspomaganie. Widocznie AKK tak mają.

widocznie komp nie wzbogaca mieszanki i silnik gasnie :-X

hmm u mnie silnik gasl zaraz po odpaleniu jak mi styki przy centralce od immo zle laczyly i tez to dzialo sie regularnie przy pierwszym odpaleniu, silnik pochodzil okolo 3 sek i gasl a pozniej juz normalnie, wystarczylo spryskac styki srodkiem wd-40 i problem zniknal

A ktos sie orientuje gdzie sie taka znajduje w FL?

I tu jest problem. W przejściówce nie ma przekaźnika. Immo jest w szafie.
Zakładam, że mamy takie same zegary.

Ale ze gdzie, za plaszczem?? ;) Wiec moze to nie immo  :-\  Czarodziejskie te nasze akk.. :P

Szafa=licznik

creedd mam do ciebie pytanie
ten problem co ty masz występuje też u mnie z takimi samymi objawami
mam dokładnie taki sam motor
czy może jakoś zaradziłeś temu ???

no i po problemie..
dwa miesiące temu założyłem instalację gazową stag 300. Podczas montażu magik od gazu powiedział mi, że sonda lambda nie działa. Tak więc kupiłem nową za 90zł, wymieniłem (był mały problem z odkręceniem starej) i po problemie. Auto nie gaśnie już po odpaleniu a dodatkowo teraz na gazie chodzi lepiej niż przedtem na benzynce.
Dziwi mnie tylko, że jak wcześniej pewien magik sprawdzał mi auto vagiem, nic nie stwierdził.

może ten magik to bardziej czarował niż diagnozował ?

no najwidoczniej tak... bo tak zaczarował, że ok 4 miesięcy jeździłem z niesprawną sondą.. a zastanawiałem się dlaczego tak dużo pali... dzisiaj to jak czegoś sam nie zrobisz to nie masz pewności...

A jaką kupiłeś sondę lambda i oprócz tego że ciężko odkręcić to dużo roboty?

to zalezy jak dasz sobie rade z podlaczeniem 4 kabli, lutowac sie nie da ale w zestawie powinno byc cos do polaczenia kabli

kupiłem zamiennik za klika dyszek ale nie pamiętam już jakiej firmy. Co do odkręcenia to najlepiej popsikać okolice gwintu WD 40 bądź innym preparatem o tych samych właściwościach, i odkręcać możliwie najdłuższym kluczem, oczywiście bardzo delikatnie. Jeżeli chodzi o połączenie kabli to są cztery, z tego co pamiętam dwa białe, jeden szary i jeden czarny. Należy uciąć kable możliwie najbliżej starej sondy i odłączyć kostkę. Na sondzie są identyczne kolory więc zakładasz na kabelki opaski termokurczliwe, skręcasz ze kable o tych samych kolorach, zasuwasz opaski na gołe miejsce splotu kabli i podgrzewasz. Ja najpierw zarobiłem kable, potem wkręciłem gotową sondę na jej miejsce, a na końcu podłączyłem kostkę. W sumie to 20-30min roboty.

Ciekawe, u mnie ten sam problem, a VAG tez pokazuje ze sonda ok, trza by bylo sprawdzic doswiadczalnie czy to faktycznie to bo moze VAG po prostu nie lapie tego uszkodzenia. Duzo palil, tzn ile?? U mnie ten objaw tez wystepuje i to prkatycznie od samego poczatku, ale zeby spalanie bylo jakies strasznie duze to powiedziec tego nie moge..

w mieście paliła mi wtedy 11-12l/ 100km przy dość spokojnej jeździe co jak na ten silnik to dość dużo. Przed wymianą sondy była podłączana do VAG'a ale nie wykazywało nieprawidłowości. Dopiero przy montażu LPG monter to stwierdził, wymieniłem i już nie gaśnie. Nie mam pojęcia może tam coś jeszcze w kompie poprzestawiał ale to chyba mało prawdopodobne.

Kilka dyszek mowisz, w takmi razie warto sprobowac, co prada u mnie rowniez montowali gaz ale zadnych nieprawidlowosci nie stwierdzili...zobaczymy

A ja Wam powiem, że przyczyną jest cewka zapłonowa 8)  Otóż miałem ten sam problem - czyszczenie i adaptacja przepustnicy nie pomogły, Vag nic nie wykazywał, a mechanicy załamywali ręce. Ktoś ostatnio doradził (nie będę robić reklamy), żeby wymienić właśnie cewkę zapłonową, na szrocie kupiłem używkę za 80zł, założyłem i od 1,5 tygodnia nie mam problemów z odpalaniem ;D POWODZENIA!!!

Trochę ciężko mi uwierzyć że to lambda. Gdy silnik zimny ecu chodzi na mapach, po nagrzaniu czyta z lambdy, czyli w pierwszych minutach lambda nie ma nic do gadania.

Na mapach ECU silnik chodzi przez cały czas - z tym, że do momentu nagrzania nie bierze pod uwagę sygnałów z sondy lambda (czytaj: pracuje na bogatej mieszance).

ps. Uzupełnij swój profil.

Panie moderator co to zmienia w mojej wypowiedzi? W skrócie opisałem co i jak a bardziej chodziło o to że do nagrzania nie czyta z sondy. Czyli, jak padnięta sonda może być przyczyną kłopotów w 1 minucie od odpalenia?

sheen1, ja niestety nie znam się na tym od strony technicznej, po prostu u mnie po wymianie sondy problem zniknął. 

Nie widzisz? No trudno...

No więc wymieniłem na sonde uniwersalną. Po 2 tygodniach stwierdzam że jest lepiej choć do ideału trochę brakuje. Przestał gasnąć po odpaleniu ale czasami się zadławi. Można z tym żyć ale ciekawe jaka jest  tego przyczyna. Poza tym wydaje mi się że silnik równiej pracuje.

Stary wątek ale dla niektórych cały czas aktualny ... np dla mnie :(
Znajomy mechanik pracujący w ASO Seata powiedział mi, że mieli takie przypadki i wtedy na gwarancji wymieniali cały komputer i to pomagało.

Ja wymieniłem już cewkę, świece, kable, czujnik temperatury... i nic. Co ciekawe zaczęło mi sie to dziać w momencie gdy silnik przestał nagrzewać się do 90C - okazało się, że termostat był walnięty. Po tym zabiegu auto z rańca lub po dłuższym postoju po odpaleniu gaśnie.

Czy może ktoś z szanownych forumowiczów posiadających jeszcze 1.4 MPI AKK rzuci jakieś nowe światło na ten problem?

a  jakie   zalewaz paliwo i kiedy  filterki  byly  wymienione  moze  to  go boli , a jak  masz znajomego mechanika  z aso  toniech  zrobi vagowanie i  wiadomo  co jest  :eye:

Vagowanie nic to nie da, ten typ tak ma, ja jak jeszcze siedziało 1.4 to miałem tak do samego końca użytkowania auta, odpalałem, pochodziło z 10-15 s i w momencie kiedy np chciałem jechać po prostu gasło, żadne przegazowanie ani dopompowywanie paliwa nie pomagało, to chyba faktycznie musi być wina kompa...

Lub halla

albo zlego paliwa   :eye:

Hall by wywalił na kompie, paliwo czy tankowane w PL, czy tankowane w UK (bo tam też troche czasu jeździłem) cały czas to samo...

piszac na swoim przykladzie (1.6) to bledu nie wywalil, blad byl tylko na nie pracujacym silniku ktory znika po odpaleniu
kilka razy zgasl w czasie jazdy a w koncu jak zgasl to juz nie odpalil wiecej :-X

a  möglbys odlaczyc  klemy na kilka godzin ? , moze pomoze  :?:

Ja mam to samo z rańca, żeby nie powiedzieć że jest to już standard, ale się już przyzwyczaiłam, że odrazu nigdzie nie pojade, tylko ra musi zgasnąć na chwilę...

Czyli standard... :( A już miałem czyścić przepustnicę, wymieniać filtry i szukać innych przypadłości.

Od siebie dodam, że u mnie zaczęło się dopiero w październiku. Silnik gaśnie tylko przy niskich temperaturach. Jeśli jest +7 i więcej na termometrze to nie ma problemu.

Ja rozwiązałem problem przez zmianę silnika :P

Witam objawy mam takie : na zimny silniku odpali ale po 3 sek. gaśnie (jak by się paliwo już wypaliło) po 3 / 4 próbach załapie i chodzi OK , potem przełączy się na gaz i chodzi lepiej niż na benzynie, równiutko aż miło. Ale mowa tu o trybie benzyna. Po wyłączeniu do 3 godzin odpali ale już po 6 stania jest zaś to samo.

Mechanik stwierdził, pompa paliwa (nie), cewka WN (nie). Tak myślę drogą dedukcji - po co cewka jak na gazie chodzi dobrze a jest to część wspólna i świece i kable... no zaraz bym miał wymienione całe auto na nowe, nie będzie się ktoś uczył na moim aucie a ja za to będę płacił, aż taki zielony nie jestem, ale nie nazywam się też mechanikiem.

Dzisiaj rozebrałem listwę wtryskiwaczów.
Okazało się że są sparciałe gumki uszczelniające. Może trafiłem w końcu w usterkę pomóżcie koledzy po fachu.

Gdzie mogę takie kupić? Jak ugryźć ten temat,o co prosić w sklepie?
Jak tego poszukać w necie, już na różne sposoby szukałem.

Wszędzie wyskakuje nowe wtryski, a ja chcę te uszczelki tylko, wtryski może są jeszcze OK ale gumek to już nie było.

Ja jednak bym obstawiał zaworek zwrotny paliwa. Niepotrzebnie ruszałeś wtryski. Skoro silnik po chwili się uruchamiał i pracował równo, to na pewno nie były winne wtryskiwacze. Przy nieszczelnych wtryskach objawy byłyby cały czas podobne. Pewnie paliwo cofało się do zbiornika i stąd problemy z odpalaniem po dłuższym postoju.

No może i kolega ma rację, ale duszenie silnika i to przerywanie jest również jak silnik jest zalewany zbyt dużą ilością paliwa, a nie czelne gumki na początku wtrysku temu sprzyjały - one sparciały podkreślam to coś tu musiało być przyczyną nieszczelności. Ale na ten zaworek tez zwrócę uwagę.

Nie mniej jednak gdzie takie gumki kupić ? Pozdrawiam

jak możesz, weź stary oring, idź do sklepu (z częściami do samochodów) i niech szukają ;)

Nie. Nie tak...
Idź do bagażnika, podnieś podłogę. Z wlepki odczytaj kod silnika. Będzie to coś w stylu AKV AEX ABU AKK coś takiego.
Teraz idziesz do sklepu i mówisz, że chcesz oringi do wtryskiwaczy do silnika o takim kodzie jak odczytasz.
Tylko możesz się zdziwić co do ceny. Do TDI ARL kosztują ponad 2 stówki.

Witam - już sam nie wiem co wymienić, za każdym razem jak ostygnie silnik tak po 5/6 godzinach musi se 3/4 razy zgaś by potem chodzi równo i jak gdyby nic mu nie dolegało. Jak jedzie to nie gaśnie, przyśpiesza normalnie jak na 60KM. silnik 1.4 MPI benzyna.

- zawór filtra węglowego (czarny plastikowy kapelusik)
- zawór zwrotny benzyny przy wtryskach (taki srebrno- metalowy kapelusik)
- pompa paliwa (może puszcza na "wstecznym" do baku paliwo)
- sonda lambda,
- jedni piszą styki immobilajzera przerywają,

Już sam nie wiem co mu może dolegać... a wymieniać na ślepo to wszytko to wyjdzie na jakieś dobre 1000zł :(

Kable WN, świece, filtry, olej (no jak to przy rozrządzie) - nowe
Gumki uszczelniające wtryski - 8 szt. nowe same wtryski pod ciśnieniem sprawdzone i wyczyszczone są sprawne.

Możesz zadać to samo pytanie w jeszcze dziesięciu tematach, ale jak nie zrobisz nic z tych rzeczy to pewnie wiele się nie zmieni. Napisałem Ci, żebyś sprawdził czy paliwo nie cofa się do baku. Chodzi o zawór zwrotny pompy. Niestety nie da się go wymienić, więc trzeba zainstalować nowy na przewodach paliwowych (byle nie na przewodzie powrotnym). Filtr z węglem aktywnym oczyszcza pary paliwa z układu, więc on nie ma nic wspólnego z Twoim problemem. Awaria sondy zwiększa spalanie, a immo robiło by problemy nawet po 3 godzinach. W Twoim przypadku zawsze czas ma znaczenie, więc zawór zwrotny to główny podejrzany.

Acha... No to w sumie kolega mnie oświecił - nie da się ukryć, że nie jestem mechanikiem ale jakieś tam pojęcie mam...  :-[
A gdzie taki zawór jest ? Zaraz google uruchomię... ale na pompie ? No tam nie znalazłem nic takiego a przewody paliwowe idą z kanapy tylnej do komory silnika i na wtryski.

Czyli masz na myśli zainstalować zawór taki co by się paliwo nie cofało z wtrysków? To mam odpiąć go tu przy wtryskach i połączyć się w tym miejscu.
Czy po prostu jest on już w filtrze paliwa ? tam pod autem.

Zawór jest w pompie, więc nic z nim nie zrobisz. Musisz zaworek zainstalować na przewodzie, a gdzie to już twoja decyzja.

Drogi kolego wiem że głupie pytanie ale jako jedyny jesteś co mnie na dobry trop ustawia.
A za co jest ten element odpowiedzialny metalowy grzybek co jest w listwie wtrysków ( regulator ciśnienia wtrysku ? dobrze doczytałem ? )
I jest drugi grzybek czarny plastikowy, i jest na nim jakaś strzałka ( jakby zawór zwrotny) jest to na połączeniu z przepustnicy i łączy się z przewodem co idzie do odmy - dobrze naprowadzam ?

Czy może to mieć coś z tym wspólnego ?

Jak jechałem na gazie (jak się trochę zagrzał silnik to automatycznie go przełączyło na gaz ) i nic się dusił jak gazu dodawałem chodził ok.
Gdy tylko na benzynę przełączyłem (zdążyłem jeszcze jak nie dostał temp.90C ) To auto zaczęło szarpać, gdy dodawałem dynamicznie ped.gazu, gdy delikatnie to jakoś się zbierał.
Co jest grane z tym autem ? Na gazie jeździ ok. No czasem ale tylko czasem na gazie coś mu się "zająknie" może następna usterka się robi.

Drogi kolego jak możesz to bym był wdzięczny za pomoc i naprowadzenie mnie na trop. Po osiągnięciu 90C temp. to tak po przejechaniu 10km. jest dobrze na gazie i na benzynie. filtry, olej, kable, świece wymienione.

Pozdrawiam.

Napisano: 2013-08-21, 18:00:42

---

Byłem przed chwilą sprawdzić ten zaworek :) http://allegro.pl/zawor-filtra-weglowego-ibiza-ii-lift-1-0-030103765-i3487391703.html

Wygląda na sprawny bo jak odpiąłem część co idzie do przewodu odmy to gdy do niego przyłożyłem palec to wciągał, wsysał powietrze - przyciągał delikatnie opuszek palca.
Tylko jak go odwróciłem odwrotnie strzałką w przeciwnym kierunku to też zasysał delikatnie. A jak odpiąłem całkowicie ten zaworek co druga strona idzie do przepustnicy to silnik zgasł.
A ma być strzałka, że ma iść do przepustnicy - TAK ? Że niby jakąś wilgoć wciąga czy coś.

Potem jak już miałem zdjętą pokrywę tego silnika to gdy na przepustnicę przyłożyłem dłoń to silnik zgasł, a przepustnica cały czas miała zamknięte to kółeczko w środku, i strasznie mocno mi przyciągnęło tą doń.

Co mogę sprawdzić jeszcze?

Napisano: 2013-08-21, 19:10:09

---

No to kupię ten zawór ciśnienia wtrysków http://allegro.pl/zawor-regulacji-cisnienia-vw-passat-polo-golf-i3427655157.html nie jest taka tragedia cenowa :) bo w sklepach mieli po 140zł. To zobaczymy w ciemno go wymienię.

Napisano: 2013-08-21, 19:26:35

---

Witajcie jak mogę kogoś naprowadzić na moją usterkę ?

Więc założyłem na dolocie do wtrysków na wężyku paliwa zawór jednokierunkowy, że się nie cofa paliwo i wymieniłem ten zawór regulujący wtryski (kapelusik metalowy na listwie wtrysków) i nic to nie dało.

Dziś zdjąłem ten cienki przewodzik podciśnienia co idzie do przepustnicy z tego kapelusika na wtryskach. Czy auto miało zgaś ? Bo nie zgasło. ale jak przykryłem ręką przepustnicę to też nie zgasło jak założyłem z powrotem ten cienki do tego "kapelusika" zawór reg. i przykryłem to zgasło. Dobre czy nie?

Ale jak tak se pochodził ze 5 min. to potem sam se zgasł nic nie zrobiłem.

Autko sobie równiutko chodzi
rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr................
ale czasem zrobi tak: rrrrrrrrrrr_rrrrrrrrrrrrrrr_rrr_rrrrrrrrrrrrrrr.........

i se tak równo chodzi obroty tez się mieszą na 0.9 tysiąca.

Gdzie tego szukać ? błędów ni ma... najbardziej zauważalne jest jak zimny po 6godz. to 3x go odpalam pracuje dobrze i nagle jak bym mu coś zatkał, benzyny nie dał, i się zadławi i zgaśnie.
Pomóżcie bracia i siostry  :angel:

Nie mieszam w to gazu bo na gazie jest ok. chcę to na tej benzynie naprawić. Co sprawdzić gdzie zajrzeć ?

A może zbiornik zasyfiony albo coś? Jak masz ochotę, możesz spróbować zrobić taki myk, że jak auto postoi te parę godzin, to nalewasz do bańki (vel butelki 5l) trochę czystego paliwa i wkładasz tam wężyk, drugi koniec zaś aplikujesz do silnika, przed wszystkie pompki i filtry w komorze (silnika na oczy nie widziałem, więc nie wiem co gdzie jest). Prosisz drugą osobę, żeby odpaliła. Obserwujesz efekty.
Oczywiście niech ten pomysł najpierw poprą / odradzą inni userzy, bo co ja się tam znam :-X

Strzelam teraz w ciemno, ale w FL gdzieś czytałem, że jedną z typowych usterek jest zalewanie komputera sterującego silnikiem. Może i Ciebie to spotkało? Mówię strzelam w ciemno ale może warto poczytać na ten temat?

to może i ja wtrące 2grosze,

czy przwodzik od podciśnienia jest podpięty?- jeśli FL takie cudo posiada.
i druga sprawa - jeśli auto jedzie do temp. 90st a potem zaczyna szarpaći przy wciśnięciu gazu szarpie, kicha prycha i się dławi to może spróbuj tak:
1. odpenij akumulator
2. odpenij czujnik położenia wału korbowego
3. odepnij główny komputer silnika (bodajrze w podszybiu) na 5 minut

popodpinaj w kolejności odwrotnej i sprawdź, miałem podobne objawy z tym że u mnie vag pokazywal błędne sygnały z czujnika położenia wału, głęboki reset i kłopoty jak ręką odjął.

spróbować nie zaszkodzi a może akurat też potrzebuje resetu bo mu się pokiełbasiło.  :-\

Napisano: Czwartek, 29.08.2013, 20:51:34

---

to prawda ale przy zalaniu to już auto zdycha i koniec, bo robi się zwarcie, przejrzeć nie zaszkodzi.

Ok - każda mądra rada jest dobra  :eye:

Tak zrobię nie zaszkodzi a raczej styki się poprawią na wtyczkach i złączkach.

Ale jak już odpali po tych 3../..6 razach to, jak nie osiągnie tych 90stopni jak się nie zagrzeje no tak 60 C to gdy wciskam p. gazu dość powoli i delikatnie to obroty podnoszą się łagodnie ale równo i silnik swoją prace wykonuje bezbłędnie w granicach 0,85 do 4000 tyś.
Natomiast gdy dodam gazu dynamicznie, taka przegazówka to silnik nie potrafi się pozbierać od 0,85 do 2000tyś, dusi się próbuje spalić nadmiar podanego mu paliwa (są takie pierdziawki z wydechowej rury  ;) po przekroczeniu 1800 do 4000tyś. już normalnie pracuje, nie ma "pierdu pierdu" z tyłu. Równo obroty opadają, a na wolnych obr. są w granicach 0,87 / 0,92.
Po zagrzaniu nie ma tego objawu z wydechowej rury.

Sacliłem. Wracając do oringów to  PB to nie diesel, weź stary oring idź do sklepu motoryzacyjnego lub gdzieś gdzie sprzedają same uszczelki, oni zmierzą, powiedz że pracuje to przy benzynie i dadzą ci to co trzeba. Co do problemu to jest to norma w tych silnikach i nie wiem czy nie powinno się tego scalić z istniejącym tematem.

Taka mała ciekawostka, oprócz tego wszystkiego co mi każdy sugerował nie przyniosło żadnych efektów, ale coś tam może i przy okazji jest zakonserwowane... jest dalej to samo...

Wczoraj już mi się "żyć" z moim Twitim odechciało...
Bo jak zapalę autko to pochodzi 10 sek. na 0.9tyś. potem łubudubu i gaśnie.
Powtarza się to ze 4 razy i potem chodzi ok.
Ale wczoraj jak mi zgasł 1 raz to potem przy  2-gim odpaleniu dałem mu 2.5 tyś obrotów i po chwili (może wypalenia benzyny) zaszedł na 1.2 tys.i zaczął się mulić... i zgasł.
Więc 3 próba to dałem mu 4.tys. i zszedł na 2.5 tyś. i zaczął mulić, dławić potem jakby mu coś się "strawiło"  i wskoczył na 4 tys. i nie zgasł. Chodził dobrze. Czego się tu  :evil: uczepić.
Obawiam się że jak tak będę robił to cylindry zaraz zajdę na zimnym silniku od takiego gazowania i nie smarowania, a zima tuż tuż.

hmmm a może zaczyna szwankować pompa paliwa i podaje zbyt niskie ciśnienie, czasami, może się przyciera, lub jakieś brudy z paliwa ją przytykają.

Witaj - to by mi pozatykały się wtryskiwacze...

Dziwi mnie tylko to: 3-cia  próba odpalenia dałem mu 4.tys. i zszedł na 2.5 tyś. i zaczął mulić, dławić potem jakby mu coś się "strawiło"  i z powrotem  na 4 tys. i nie zgasł.

Panowie, w temacie Damianrtv, wydaje mi się ze wali się coś z ssaniem. Da się jakoś odpiąć czujnik temperatury tak, żeby dawał max wskazania? Np że jest -35*? I wtedy auto odpala z maxymalnie bogatą mieszanką. Może to to dziadostwo?

Jeszcze mam drugie podejrzenie. Moze gdzieś masz mikro pęknięcie przewodów paliwowych? Dostaje się powietrze, gdy wpada do wtrysków to silnik gaśnie?

jak o mikropęknięciach mowa, to może cewka ma też takie? i gdy iskra leci bokiem to wiadomo gdzie nie leci....

w ciemnym garażu psik spikiem do okien popryskac i kable i cewke, bedzie widac.

To się tylko dzieje jak temp. silnika jest poniżej 20 stopni Celc. to odpalam go ze 5 nawet 7 razy. a wskazówka na sek. wchodzi na 1200 obrotów i potem jest na 900.


Może dam opory 200ohm na spinkach we wtyczkę, jak odepnę. Ale ta operacja mi zasymuluje zimę tylko.

http://img31.imageshack.us/img31/4617/42616449.jpg (wiem nie mam takiego mam zielony z pół okrągłym gniazdem )

i zamiast 2k ohma. bo taka jest na zimnym dam na te np. -10 stopni celc. czyli około 10k. w pin 1 i 3 ale co dać w piny 2 i 4? bo mam 4 pinowy.

Czujnik działa bo przed odpaleniem sprawdziłem na pinach że miał 2,4k ohma, a po osiągnięciu przez silnik temp wskaźnik na desce pokazuje wskazani
(po wyłączeniu silnika i odpięciu wtyczki) miał około 220ohm czyli czujnik wykluczam chodź już był wymieniony na nowy, ale okazało się termostat był sam w sobie uszkodzony.

A paliwo i szczelinki to tak drogą dedukcji doszedłem że to nie może być to bo nawet jak już by była ta szczelina to by się pociło, kapało nie ma tego nigdzie, a ba to podczas pracy silnika i ciśnienia to by sikało paliwem. Więc nie szczelność wykluczam.

Ale nie mniej jednak każdemu za każdą sugestię serdecznie dziękuję.

Ps. jak sprawdzić czy mam dobry reg.ciśnienia wtrysku, tam przy listwie z wtryskami
( gumki na wtryskach też już wymienione, a miały już ubytki ale od strony kolektora ssącego, a nie od listwy)

Może czujnik sprawny a instalka po drodze gdzieś niedomaga. Sprawdziłbym wskazania temperatury na vagu przed odpaleniem i później jak już załapie?

No to jest dziwne na vagu temp ok. (odchyłka 5 stopni od mojego term.)
 ale mam 4.7V na pinach może tu coś jest nie tak - cholerstwo mnie już tak wnerwia że kopnę tego złoma bo mnie już ... biere z tym za każdym razem człowiek się kaś śpieszy a tu ze 5 razy go cza odpolać.

Wtyczki wszystkie i gniazdka i gniazdeczka i styki poprawione
(no moje skrzywienie zawodowe elektronika - nie w zawodzie, na to nie pozwala by gdzieś była śniedź lub słaby styk... ) więc to wykluczone. Komp też otwierany i pomierzone kondensatorki elekrolit. jak to ugryźć gdzie te 4.7V idzie i może tu coś ale odchyłka 0.3 V to to jeszcze może od biedy może ? być?

Witam

mam podobny problem w moim seacie cordoba 1,4 mpi z 2002 roku

rano po odpaleniu po minucie gaśnie.Odpalam kolejny raz chodzi normalnie już

Można pod kompa podłaczyć... błędy zobaczyć... DamianRTV daj znać gdzie stoisz a z kompem i vag-iem podjadę...

O - a skąd jesteś ;-) hi hi - ja Ci coś za to naprawię elektron. napisz na PW

Ale do rzeczy...podsumowanie

Więc czyszczenie przepustnicy, nowy czujnik temp. przeczyszczenie wszystkich - koniecznie wszystkich wtyczek i gniazdeczek - szczególnie tych narażonych na warunki atmosferyczne w okolicy między skrzynią biegów, a chłodnicą. Tam też są styki od sondy lambdy i innych czujników... odpinanie przepustnicy i innych modułów, komputera (przy okazji konserwacja połączeń elektr.) Czyszczenie połączeń - tych szczególnie metalowych konstrukcji bo to masę przewodzi do obudowy cewki WN posmarować smarem miedzianym i przykręcić śrubki mocujące.
Wymiana oringów na wtryskach (robota dość POWAŻNA ) czyszczenie ich samych, wym.filtra paliwa, sprawdzenie pompy paliwa (silniczek, czyszczenie sitka), podmiana regulatora ciśnienia wtrysków.
Wymiana sparciałych przewodów podciśnienia w okolicach przepustnicy - popatrzeć na wszystkie powyginać.

To przyczyniło się do usunięcia usterki lecz jeszcze po głębokim resecie ( odpięci akumulatora na 15 min. ) usterka jak na razie ustąpiła, nie mogę powiedzieć nic o ujemnych temp. bo na razie ich nie ma ale jak było 0 stopni C to odpalił i nie zgasł. Wtedy to nawet + 12 go wyłączało.

Po podpięciu akumulatora silnik pracował do momentu osiągnięcia temp. 90 C i nie ruszając pedału gazu, otwarł się termostat i załączył się wentylator i po wyłączeniu go wyłączyłem silnik. Ponowne uruchomienie go i jazda "normalna" - każdy bieg. Potem na drugi dzień odpalam i chodzi OK jak na razie odpukać do dzisiaj.

I teraz mam takie coś za każdym odpaleniem silnika, zauważyłem to bo wcześniej tego nie było słychać, jak by nie wiem jak to nazwać - czy ssanie ?

Teraz tak ze 2 sek. od odpalenia jakby 2 cykle musiały przejść wszystkie tłoki zaliczą górny punk i jeszcze raz zaliczą. W tym momencie słychać jakby "klepały zawory" - taki podobny dźwięk ale tłumaczę sobie, że to jest jakby ssanie i potem silnik nie wydaje takiego dźwięku. Jakby bogatszą dostał mieszankę i potem sobie cyka ciszej jakby potrzebował do uruchomienia silnika takiej "torpedy"

Jest to tak - przekręcam kluczyk, rozrusznik robi swoją pracę, uruchamia silnik, rozrusznika potem już nie słychać, a silnik robi:
- CYYK, CYYK, CYYK, CYYK, CYYK, CYYK, CYYK, CYYK, (to są około 2 cykle w jednej lub 2 sekundach) a potem chodzi wrr, wrr, wrr, wrr, .... - i tak do końca, potem już nie gaśnie praca jest płynna, nawet da się od razu ruszyć.
Wcześniej od razu zgasł.

Nie wiem co zrobiłem, że te wszystkie czynności zebrane do "kupy" jak na razie przyniosły dobry efekt. Polecam zrobić podobnie, może akurat się coś zmieni.

Oby już usterka nie wróciła - dam znać po zimie. Pozdrawiam wszystkich co mają nadzieję na zażegnanie problemu.

obstawiałbym głęboki reset aq. u mnie było troszkę inaczej, ale to właśnie podziałało. może co jakiś czas należy odłączyć aq żeby pamięć błędów z kompa usunąć.

Ale tyle się napracowałem , no przy okazji był szybki przegląd autka, z Fufii na Cordobę :) he he.

Tylko dziwi mnie to że nawet jak już w lutym go miałem to i aku tez był odłączany i problem nadal był. Tylko nie usunięte te usterki i nie "pozaglądane" tu i tam. I nawet stał przez 2 dni bez aku. bo się ładował. Po zimie problem delikatnie ustąpił, a potem znów temp. we wrześniu spadła i pojawiła się usterka częściej. Nawet po wymianie tych elementów czyli po "naprawie" znów zrobiłem reset to jak na razie jest OK. tylko czy to ma znaczenie bo na zewnątrz było 0 stopni :) a nie 10 jak wcześniej robiłem reset.

Tylko co to jest : jadę normalnie daję biegi w górę od 1 do 4 i potem se hamuję silnikiem i gdy już wchodzę na 2kę z 3ki wyhamuję na tej 2 i już się toczę i wciskam sprzęgło by wybić 2kę na luz a tu mi obroty z 1000 na 650 silnik się delikatnie przydusił i wskoczył na 1000. Co to może być  czy nadal mam coś ? Czy zaś mu się zbierają błędy i znów mi będzie gasł jak wcześniej. I robi to nie zależnie czy na zimnym czy na ciepłym - na zimnym było by to wytłumaczalne.

Pozdrawiam.