Internetowy Klub Seata

No właśnie, naszła mnie ostatnio taka refleksja nad kruchością naszej egzystencji po tym jak koledze strzeliła guma. Osobiście zrobiłem już w życiu kilkaset tysięcy kilometrów i takiego niefartu nie miałem.

Czy ktoś wie dlaczego się tak dzieje? Czy normalna dobra opona może pęknąć? Wiem że jak była klejona albo jest wybrzuszona to jest ryzyko. Ciekawe czy normalne zużycie i wiek opony wpływają na ryzyko pęknięcia.

Napiszcie jeśli wiecie jak to jest i jak się tego ustrzec.

Miałem też kiedyś w golfie na lewym przednim kole przy ok. 100 km/h -faktycznie zobaczyłem śmierć w oczach i zaliczyłem jedno pobocze a za chwilę drugie. Myślę, że powodem pękania opon jest przegrzanie opony ( na kapciu ), stara opona (lata robią swoje),  można na coś najechać, i wiele innych powodów. :pub:  :pub:  :pub:

ja miałem taką "przygodę", że zgubiłem całe koło (przednie) też nie było za ciekawie, zimny pot, ale ogolnie obyło sie bez większych szkód, tylko tarcza do wymiany :)

Przyczyn jest wiele :

- zmęczenie materiału
- najechanie na coś ostrego
- przeciążenie ciśnieniowe opony ( co najmniej 2 przypadki w Lublinie - opony Nowe KLEBER )
- starość materiału
- złe leżakowanie - opona się odkształca

itp, itd - odpowiedź na Twoje pytanie nie może być jednoznaczna - musiałbyś powołać Archiwum X

a jak się zapatrujecie na jazdę z oponą z małym balonem 0.5cmx1.5cm i jakiś 1-2mm wypukłości. Mam jedną taka zimową po spotkaniu z krawężnikiem i się zastanawiam czy może nie dokupić tej jednej?

No to proponowałbym już raczej 2 - tak żeby miały ten sam bieżnik na jednej osi.

Shizo wywalaj i kupuj 2 nowe bo kogoś zabijesz  :roll:

Popieram poprzedników - wywalaj - balon oznacza że w tym miejscu najprawdopodobniej pękły druciki! A bok opony jest nawet ważniejszy od bieżnika1

Pół zeszłej zimy jeździłem na tej oponie, przy zmianie pokrzywionej felgi oponiarz mówił że guma jest OK. Wklejam fotki do oceny, opona jest zakonserwowana specjalnym środkiem który uwypukla wszystkie szczegóły+efekt lampy błyskowej. W świetle dziennym trzeba się przypatrzyć żeby cokolwiek dostrzec. (http://img485.imageshack.us/img485/6496/image2ib0.th.jpg) (http://img485.imageshack.us/my.php?image=image2ib0.jpg) (http://img410.imageshack.us/img410/1435/image4io3.th.jpg) (http://img410.imageshack.us/my.php?image=image4io3.jpg) (http://img410.imageshack.us/img410/9003/image6jw5.th.jpg) (http://img410.imageshack.us/my.php?image=image6jw5.jpg)

Według mnie złom... :?

też miałem taką przygodę...opona pękła mi na zakręcie przy około 70km/h nie wiem czy to ze nic mi sie nie stało zalezało od tego ze jechałem dużym samochodem(chrysler grand voyager) bo tylko troche pozwijało na boki.Na szczescie nikt nie jechał za mną...bezcenna mina mojej kobiety..pozniej koło 30 min musiałem ją uspokajac..
okazało sie ze opona juz miała troche..i nie wytrzymała ciśnienia na zakrecie a że była troche obtarta od jakiegos drutka to wowaliło ją

ja bym to zapakowal na tyl i jezdzil...
co jakis czas tylko ogladal czy sie nie zmienia nic...

mówisz dokładnie tak samo jak trzech wulkanizatorów których dziś odwiedziłem ;D  jak nic sie nie wydarzy to zakładam na tył i jeżdże, a i tak zimą dużo wolniej sie jeździ więc jakby co (odpukać) to się od razu nie zabije :evil:

moze cos w tym jest :ok:
jak ma sie cos stac to sie i tak stanie! Przeznaczenia nie oszukasz...
Ale jak peknie na tyle to wprowadzisz samochod w ruch obrotowy i szybciej sie zatrzyma  :los:

Raby - zależy na czym się zatrzymasz :rotfl:  Ja by mie chciał przygrzać w jakiegoś pniaka albo w Kamaza

Nie wiem czy wiecie ale dawanie gorszych opon na tył to wielka pomyłka wynikająca ze stereotypu, Pokazywali kiedyś w TVNTurbo jak pęka opona z przodu i z tyłu. Nie uwierzycie ale jak pęknie z tyłu to kaplica!!!!! :evil:

Wiele osób jeździ z wybrzuszonymi oponami i nic się nie dzieje ale ryzyko wzrasta.

Shizo - czy 300 zł za dwie nowe opony warte są stresu albo może i czegoś więcej........

Nie da się ukryć że chodzi właśnie o te 300pln, tym bardziej że każda złotówkę na nową furę odkładam (która niekoniecznie będzie miała 4x100i180x60x14 ;D ). Co do gorszych opon na tył to chyba w TVN chodziło im o prowadzenie i uślizgi a nie o złapanie kapcia. Ogólnie moje zimówki są w b.dobrym stanie, poza tym opona z bąblem ma lepszy bieżnik a z tyłu będzie mniej obciążona.
a może zimy nie będzie...

Jego wadliwy SEAT - przekroczył juz dawno taką kwotę, że 300PLN dołozone do jego auta to majątek :P  ;)

nie wiedziałem że mam rzecznika prasowego :afro:

Shizo - oczywiście zrobisz jak zechcesz, ja tak tylko radzę z dobrego serca. W każdym razie życzę więcej szczęścia niż normalnie.


Chodziło właśnie o kapcia i pokazywali co z samochodem się dzieje jak pęknie z przodu albo z tyłu.
Jak walnie przód to jest jakaś szansa na wyprowadzenie samochodu, a jak walnie z tyłu to robisz bączka albo inne wymyślne ewolucje. Pozostawiam twojej wyobraźni sytuacje w których może ale nie musi Cię to spotkać.

"Shizo - czy 300 zł za dwie nowe opony warte są stresu albo może i czegoś więcej........'

Bardzo popieram!!!!!

albo w jakieś dziecko :'(
osobiście nigdy takiej opony nie założyłbym do auta bo napewno struktura opony jest naruszona i jazda na takiej gumie to loteria. :pub:

Tak wyglądaja dobre opony po 7-miu!!! sezonach. (http://img247.imageshack.us/img247/2562/img3175qs6.th.jpg) (http://img247.imageshack.us/my.php?image=img3175qs6.jpg) Nokianki  służą mi już 3 zimę, z tą na której był balon (0.5cmx1.5cm-po zeszłorocznej przygodzie) nic się nie działo, nie popekało, nie powiększyło.
Informacja dla sceptyków odradzających uzywanie ww opon 8)

zimowe na tyle mam chyba z 98 jeszcze :-X
guma nie stwardniala zbytnio wiec czemu nie jezdzic...

właśnie  :pub:
ciekawe czy gromy na nas polecą ;D

Raby mi kiedyś w Vectrze pękła  :o  Dobrze, że nie jechałem zbyt szybko...  ;)

(http://img523.imageshack.us/img523/7388/zdjcie11sr8.jpg) (http://imageshack.us)

Zapakuj cztery osoby i bagaż,a potem się przeleć autostradą z większą prędkością. Jak te opony to wytrzymają to możesz powiedzieć że są ok.

widget, oczywiscie nie twierdze ze nie moze peknac :-X wszystko jest mozliwe
nie smigam w 4 os i z bagazem
w Lubelskim nie ma autostrad



...co nie znaczy ze wolno sie jezdzi...

4 lata i kosz !!!! Jak ostatnie chciałem wyrzucić i jak się koledzy w robocie dowiedzieli - to jeszcze za te śmieci mi 1L vódki postawili  :pub:

na oponach mozna jezdzic do 10 lat

oczywiscie na nadajacych sie do jazdy

Gdzie to wyczytałeś  :o    Ja bym sie bał jeździć na oponie starszej niż 5-6 lat.
Na bezpieczeństwie nie można oszczędzać,a jak kogoś nie stać na utrzymanie auta to niech się na rower przesiądzie.

Data produkcji opony w owalu
(http://img98.imageshack.us/img98/6202/18032008597lh0.th.jpg) (http://img98.imageshack.us/my.php?image=18032008597lh0.jpg)


Napisano: Wtorek, 18.03.2008, 20:07:40

---

Twoj problem... :-X
lepiej wogole z domu nie wychodzic bo to tez bywa nie bezpieczne...

Zawsze idziemy na jakis kompromis :ninja:

Co to wogóle za zasady że 3,5,7,10 lat na oponie? >:(  Przecież każdy ma oczy, uszy i czuje jak się jeździ, na oponach nie ma "terminu przydatności do spozycia", za to są wskaźniki zużycia :-X - po coś są... 8) 

guma z wiekiem traci wlasciwosci? tu chyba nie bedziemy dyskutowac :-\
opony sa projektowane na 10 lat a glownie chodzi tu o letnie
ludzie zimowki zmieniaja po 4 bo pozniej robia sie twarde i traca swoje wlasciwosci, ale jak wiadomo zawsze sa wyjatki i np moje zimowki po 9 latach dalej sa miekie a inne po 5 moga byc twarde jak letnie i nie nadawac sie do jazdy w zimie

Ja nie mam takiego problemu że opona za stara, jakoś tak zawsze wychodzi że opona nie wytrzymuje wiecej niż 4-5 sezonów- mówie o letnich, w sumie kupiłem Barumy zimowe tak żeby tylko pojeździć 1 sezon i kupić cos lepszego, no i juz 3ci sezon i jest strasznie zaskoczony, opona jak nowa, zużycia prawie nie widać... także myśle że z tym wiekiem opony to jest sprawa indywidualna i zalezy od modelu, marki no i mysle że ma na to tez wpływ sposób przechowywania...

Niedawno było porównanie w TVN Turbo - w programie "Polska Jazda": opony zimowe nowe kontra bodajże dwuletnie - ten sam typ opony, to samo auto - i co?
Droga hamowania z 50 km/h  zwiększyła się o klika metrów!!
Prowadzenie gorsze (był robiony jakiś slalon);
Przyczepność przy ruszaniu gorsza ("starooponowe" auto zostawało w tyle)...
Bez urazy - ale guma na 100% ulega starzeniu - i to nie tylko w zimówkach. Ale jak chcecie - to jeździjcie. Ja po 5 sezonie pogonię moje opony niezależnie od stanu bieżnika - wożę półtorarocznego VIPa!

Chyba chodziło o te 10 lat użytkowania.

Szczerze, też bym się bał jeździć na oponie z ubiegłego stulecia.

Owszem - w artykule, który dał raby jest zapis "Opony można użytkować 10 lat od daty produkcji" - ale nie jest to jednoznaczne z dziesięcioma latami jeżdżenia! Producent po prostu przewiduje czas magazynowania (w odpowiednich warunkach!) przed sprzedażą.

z tego co wiem to nie moga sprzedac nowej opoony  w sklepie wyprodukowanej wczesniej jak 3 lata przed sprzedaza

Miałem Cię za bardziej rozsądnego  :-\

Twój wybór,jeździj na starych oponach,może jak wywiniesz bąka przy wystrzale to nikogo nie zabijesz...i nie staraj się być najmądrzejszy i cwany,to się może naprawdę źle skończyć...

tyle to nawet bieznik by nie wytrzymal...
moje zimowe o dziwo daly rade pewnie dlatego ze wiekszosc na tyle byly :-\
z przednich nie bylo co zbierac (bierznika) sama guma wygladala OK

spokojnie! moje zimowki byly ponad serie co nie znaczy ze i Twoje tyle wytrzymaja...

Letnie za nic tyle bym nie mial - nowe gora 4-5 lat wytrzymaly :-X

Witam
A ja mam dobry sprawdzian jakości opon zimowych. Mam podjazd do posesji ze 100m i pokonuję go na 1 biegu. Jeżeli na "w miarę" odśnieżonej drodze (wys. kopnego śniegu nie więcej niż 1/4 opny) samochód wyjedzie, to jest OK. Tak się składa, że w ten sposób użytkuję opony max 3 lata z przebiegiem do 15-20 tys na sezon. Potem zimówki są twarde i lamele nie "wgryzają się" w śnieg. I co ciekawe - najlepiej wyjeżdza mi się w niepozornych i przez wielu niedocenianych Frigo1 M+S (ostatnio chyba przestali je produkować???). Mają ostre klocki po brzegach i przy pływaniu samochodu po kopnym śniegu pod górkę można nad nim zapanować i go wyprowadzić.

Uważam, że jakość gumy ma znaczenie w jeździe po dużych wzniesieniach w terenach górskich i podgórskich. Na nizinach i w większości dużych miast nie ma takich ekstremalnych podjazdów - to i guma nie ma tak duzego znaczenia. Stąd i też wielu sadzi, że może jeździć i na letnich w zimie. Ale na pewno nie w naszych górach.
Mądry góral, to zakłada zimówki do Granda Szyroki z USA i do Kaszlaka

Pozdrawiam

Odnośnie wypowiedzi kolegi: incassentodegas, jak kupowałem zimówki w tamtym roku i poszedłem z wydrukiem z Auto Swiata w sprawie pierwszej 3-ki najlepszych opon, do hurtowni oponiarskiej, to koleś stwierdził , że owszem dobre są te zimówki ale od Warszawy po Pomorze. Czytaj teren równinny z brakiem Wiekszych Wzniesień.

specjalnie dla techno...
(http://img101.imageshack.us/img101/7254/07112010506.th.jpg) (http://img101.imageshack.us/my.php?image=07112010506.jpg)

bla bla bla... wulkanizator też zna swoją prawdę i mówi ze jak naprawi to da się jeździć...komu wierzyć?

poczytac o budowie opon i wyciagnac wnioski...
ryzykujesz tylko wlasnym zdrowiem / zyciem a nie wulkanizator :-X

napisz do producenta opony i sam zapytaj :P