Internetowy Klub Seata

Skąd może brać się woda w układzie wydechowym? W końcówce tłumika widać zbierającą się wodę. Jak auto postoi to czasami zdarza się, że pozostaje za nim mokra plama. Ostatnio rano zastałem nawet sopel lodu. Po wyłączeniu silnika z rury przez chwilę wydobywa się para (spaliny to raczej nie są).
Takie objawy występują od niedawna, wydaje mi się, że normalne to to nie jest, dlatego proszę o pomoc.

to raczej normalny objaw.
zawsze znajdzie sie sladowa ilosc wody w ukladzie a co za tym idzie para wodna skrapla sie w tlumiku, dlatego niektorzy tlumikarze wierca w tlumiku od spodu dziurke ok 1mm zeby woda splywala z tlumika a nie gromadzila sie tam i szybciej korodowala tlumik.
zauwaz tez (np stojac w korku lub na swiatlach) ze na ogol z tlumikow samochodow razem ze spalinami kapnie od czasu do czasu kropla wody a w niektorych autach prawie sie czasem 'leje' z rur wydechowych.

Jak masz auto na gazie to ubocznym efektem spalania gazu jest woda i dlatego masz jej dużo w tłumiku,  (to pierwsza sprawa), druga sprawa to przy różnicy temperatur w środku i na zewnątrz zawsze skropli się trochę wody wewnątrz tłumika końcowego. Proponował bym co jakiś czas przygazować delikatnie, to "wyplujesz" ta wodę z tłumika. Tylko nie na zimnym silniku.

normalny objaw przy niskich temperaturach (i nie tylko) ... fizyka z chemią się kłaniają ...  :hmm:



nie tylko na gazie ... na benzynie tez to jest  ;-)

Tylko nie w tych ilościach co na gazie. Jak jest zimno to po ilości pary za autem jesteś w stanie powiedzieć które auto ma gaz założony.

ilość moze jest inna ...ale zjawisko występuje na LPG i na PB  ;-)

dokładnie tak jest - już się pary razy martwiłem czy nie mam jakiego pożaru w kufrze :ok:

A wcześniej nie miałes aż takich wielkich efektów wizualnych w lusterkach wstecznych :zakrecony: ???-jeśli nie-to pierwszy sygnał że trzeba przyjrzeć się instalacji LPG-lub ...zmienic stację tankowania...miałem kiedyś golfa 2 na LPG-i niewiem czy to jego przypadłośc ale miał swoje"ulubione" stacje no i wymagał dużo częstszych regulacji niż moja obecna...IZA  :pub:  :pub:

Moze wynika to z tego, że od niedawna jeżdżę na krótkich odcinkach (poniżej 10km, po mieście). Dzisiaj zrobiłem sobie wycieczkę do Czech, po 200km nie ma śladu wody :)

Tzn. że Ci się wydech zdążył zagrzać...  ;-)

Ja nieraz nawet w lecie widzialem jak w niektórych
autkach z wydechu po prostu kapie...

a moze kapiaca woda spowodowana jest przez chrzczone paliwo? paliwo sie spali, a woda wydostaje sie ze spalinami. Moze sie myle, ale mysle ze cos w tym jest :]
Co do pary za samochodem to zalozcie sobie stozek, zobaczycie jaka wtedy idzie para :P normalnie swiata z tylu nie widac  :zakrecony: wynika to z tego ze do silnika dostaje sie zimne powietrze i jest tego powietrza znacznie wiecej. Efekt taki ze za autem masz zaslone dymna, sczegolnie przy sporym mrozie :ok:

Nie tylko chemia, ale i fizyka się kłania...

Benzyna to mieszanina lekkich węglowodorów o wzorze sumarycznym CnH(2n+2),
np. Heksan C6H14. Spalając się w tlenie tworzy CO2 (dwutlenek węgla), oraz - TAK,
wodę (H2O)! Woda ta, z racji wysokiej temp. spalania, natychmiast paruje, i najczęściej
w postaci niewidocznej pary wodnej (TAK, para wodna jest niewidoczna!) wydostaje
się ze spalinami. Jednakże, szczególnie w zimne dni, część tej wody skrapla się
w zimnym układzie wydechowym i "wykapuje" przez rurę wydechową, a reszta skrapla
się w powietrzu zaraz za rurą wydechową i tworzy mieszaninę koloidalną cieczy w powietrzu,
zwaną aerozolem lub potocznie MGŁĄ, i to jest to co widzi się w zimne dni za wydechem...

Enough?

Enough ;)

Fakt, że paliwo bywa chrzszczone to już raczej inny temat.

Bardzo duża ilość pary wodnej w zimne dni może być jeszcze spowodowana walniętą uszczelką pod głowicą (w zimne dni bo wtedy ją widać)