Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Shizo Sobota, 22.10.2005, 16:36:13 Czy może się zdarzyć celowe odłączenie sondy lambda przez instalatorów LPG, jeżeli tak to po co?
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Kowal 2002 Poniedziałek, 24.10.2005, 08:48:17 Czasem tak robią jak nie mogą wszystkiego dobrze ustawić i silnik wariuje na gazie. Albo odłączają lambdę i komp silnika pracuje w trybie awaryjnym ( także na benzynie ) albo dają "emulator" który udaje sondę lambda tak, żę komp silnika widzi, że wszystko jest OK chociaż tak naprawdę to nie jest. Dosyć łatwo to wykryć przy pomocy VAG-a. Oba przypadki powodują znaczny wzrost spalania, nieprawidłowy skład mieszanki ( może dojśc do wypalenia głowicy ), szybkie uszkodzenie katalizartora no i podwyższoną zawartość wszelkiego rodzaju syfów w spalinach.
O ile się orientuje powyższe przypadki odłączenia sondy są prawnie zabronione. Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Shizo Poniedziałek, 24.10.2005, 14:59:50 tak przypuszczałem niestety.Muszę sie do kolesi przejechać zanim kupię nową sondę. Pewno i tak sie nie przyznają ale chociaz spróbuję. Mój mechanik wykrył przez VAG-a że sonda nie działa ale powiedział że jest zepsuta i trzeba wymienić. Ten emulator sondy to fizycznie jakiś układ - czy można "to" znaleźć???
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Kowal 2002 Poniedziałek, 24.10.2005, 15:51:47 Taka niewielka kosteczka z kabelkami, powinna być podpięta gdzieś pomiedzy sondą a kompem auta ( zazwyczaj wpinają to gdzieś blisko sondy na kablu bo dalej to kabelki idą w gubych wiązkach i trudno coś wyłuskać ). A nie działa to znaczy co? daje stałe napięcie bez wzgledu na warunki pracy, czy tylko nie trzyma prawidłowego zakresu pracy, czy całkowicie zero?
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Shizo Poniedziałek, 24.10.2005, 17:10:26 dzis już ciemno, nie będę szukał po omacku tej "kostki" - jutro zobaczę
Sonda daje stałe napięcie bez względu na warunki pracy.Nie pamietam na 100% ale wartość była chyba 1V. W piątek i tak idę do mechanika i chyba kupie wczesniej taka sonde: http://www.motoallegro.pl/show_item.php?item=68845112 powinna być git ! [ Dodano: 2005-10-25, 16:25 ] nie ma zadnej kostki gazownicy nic nie spaprali.okazało sie że sonda działa - na gazie jest ok, na benzynie pokazuje duże nap 1.5V ale wiarygodnie problem tkwi gdzie indziej i załążę nowy wątek TUTAJ JUŻ KONIEC Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: vendettalub Środa, 18.01.2006, 08:35:34 Ja w swoim seacie sonde lambda wymienialem po 60 tys km. koszt w aso okolo 600 zl;) i od tamtej pory przestalem do nich jezdzic pozdrawaim ASO w Lublinie :)
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: peter174 Środa, 18.01.2006, 10:41:00 ile :?: :?: :?: o k...a normalnie shock :!: za 100 zl masz sonde jak ta lala i działa tak samo jak ta za 600 :D
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: terrago Czwartek, 19.01.2006, 10:14:25 ja mam troszke inny problem z sondą mianowicie z jakies 3 tyd temu rozłączyłem sonde (wyjełem wtyczke) a teraz tak ta wtyczka urwała sie gdzies w czasie jazdy (zaglądam wczoraj nie ma !) teraz numer taki sonda była juz wczesniej wymieniana i kable są innego koloru niz te co wychodzą z wiązki . Moż mi ktoś powiedziec jak mam połączyc te kable ?? który z którym ??
Tytuł: Czy "gazownicy" odłączają lambdę? Wiadomość wysłana przez: Marmas Wtorek, 07.02.2006, 20:02:56 Jeżeli chodzi o lambde ja kupiłem rok temu za 120 zł pisało na niej BOSCH ale obok BOSCHA to nawet nigdy nie leżało chyba że w Chinach. Teraz musze kupić nową ale tym razem postawie na NGK są uniwersalne koszt ok 200 zŁ. ale mam nadzieję że na tym pojeżdże. Pozdrawiam
|