Internetowy Klub Seata

Wyobraźcie sobie. Mój seacik potrafił np jechać kilka km bez problemów.
W pewnym momencie szarpie, spadają obroty i gaśnie. Po czym problem z odpaleniem
ze 4 minuty. Odpalił, znów jedzie wszystko ok. Ja jałowym biegu chodzi bez problemu 15 min po czym się przytyka, więc obroty się same podnoszą i opadają, gaśnie. Następnego dnia chcę odpalić i co ? Dupa. Kręci ale nie odpala. Wyczyściłem przepustnicę, wymieniłem
kopółkę i palec, świece i przewody wydają się być ok. Boję się jechać do mechanika bo zacznie wymyslać. A ja za cholerę nie wiem co to.
A wszystko zaczęło się tydzień temu jak poszła obudowa termostatu i wylał się płyn.
Oczywiście było też dużo pary.

ja stawiam na kable  , podmien na chwile od kogos i sprawdz
poczytaj  forum bo  bylo juz nieraz  mowione o takich przypadkach

może i masz rację. Mechanik nr 1 mówił że to układ paliwowy ew. wtryski się przytkały.
Mechanik nr. 2 zaprzeczył. Gdyby to było paliwo to nie przejechałbym 4 km.

I właśnie może to jest kwestia uciekającej iskry albo kabli. Ale kable na 1 rzut oka jak nowe. Może chorera świece ? Zrobiłem na nich 50tyś km

to co  wyglada  niekoniecznie spelnia swoja funkcje  , wymien kable i swiece , teraz jest duzo wilgoci i  czeste opady a kable tego nielubia  , proponuje wymienic ,

Też możliwe. Jak wywaliła mi się obudowa termostatu to wszystko pokryło się parą płynu z chłodnicy. Oczywiście płyn też się rozlał. Sam bym wymienił świece ale nie znam momentów dokręcenia

Zajzyj do aparatu zapłonowego,czy nie ma wilgoci pod kopółką???
Albo zdjąć kable z kopółką i wysuszyć w piekarniku na 100 stopni przez godzinę.
palec też ;)
Oprócz tego warto sprawdzic czy kable sa czyste i w razie zabrudzenia przemyc
benzyna ekstrakcyjną. nalot na kablach bardzo łatwo wchłania wilgoc a potem ..już wiemy
;)

ej no nie przesadzaj z tym momentem, jakbym ja chcial z kazda wymiana swiec czy kół do mechesow na dokrecenie biegac to bym chyba fortune stracil :ok:
normalnie przykerc silno zeby tylko gwintu nie zerwac i po sprawie.
pozdro

wiem ze niekazdy jest mechanikiem ale  zrobisz to sam bez problemowo  ,  
co do  kabli i piekarnika  to  niebede sie wypowiadal   ale  powodzenia   hehe
ja i tak bym myslal o wymianie na nowe   napierw kable  wymienic przejzec swiece w jakim sa stanie jesli sa nadpalone to wymienic  i najlepiej na ngk

Kiedys jak mój Tato miał znany kredens ..Fiata 125p tez nie chcial palic kazdej jesieni.
Wtedy wpadłem na pomysł ,żeby wymieniac kopółkę i palec...mimo tego, że były całe,
po kazdym takim objawie kazdej jesieni.
Pomogło jak reka odjął. Wniosek z tego ze bakielit z którego jest wykonana kopółka traci po jakimś czasie swoje właścowości i moze zacząć wchłaniać wilgoć z otoczenia
co badzo utrudnia wędrówkę iskry do świec.
Prosty sposób na pozbysie sie wilgoci to umieszczenie zawilgoconych części w ciepłym ,
goracym miejscu.Trzeba części nagrzac do takiej temperatury ,żeby parzyły w palce ,
ale nie przesadzać bo kable moga sie stopić , bakielit jest bardzo odporny na temperature i nie palny.

spotkałem elektryka który ma teorię na problemy z wilgocią w setach.
Mówi że to problem wiązek kabli idących z silnika i innych elementów do komputera.
Dziś ma mi sprawdzić wszystkie wiązki. zobaczymy

Witam,
dziś wybrałem się z kumplem na parking żeby pouczyć go troszke jeździć.. pojeździliśmy tak z 1h, cały czas praktycznie 1 i 2 bieg + wsteczny.. zgasł tak z 10razy.. moze troszke więcej, bez problemu odpalał i jeździliśmy dalej.. w pewnym momencie zrobiliśmy '3 kangurki' auto zgasło i więcej nie odpaliło.. no i teraz jest problem.
jak wysiadłem z auta poczułem lekki smrud (coś jak by sprzęgło się troche przyjarało) auto było dość mocno nagrzane (nie uruchomił się wentylator) poczekaliśmy troche ipróbowaliśmy go odpalić ale bez skutku.. poczekaliśmy 1h jak ostygł i znów próba niestety znów z mizernym efektem, próbowlaiśmy też z popych ze 3 razy ale kolejna porażka..

paliwo jest, gaz również.. rozrusznik kręci elegancko.. zdjąłem kable ze świec i wyglądają na suche (świec nie ruszałem bo nie mam klucza) w sumie to nie wiem co nawaliło.. zostawiłem auto na parkingu i przyszedłem do domu.. mam nadzieje że jutro podejde i odpale bez kłopotów bo wcześniej nie miałem takich problemów.. sprawdziłem wszystkie bezpieczniki i są całe.. te dwa bezpieczniki co są pod maską przy podszybiu też wyglądają okej..  ma ktoś jakis pomysł co to może być i jak zreanimować mojego rumaka??

[ Dodano: 2006-10-29, 00:05 ]
dodam jeszcze że gdy próbuje odpalić to rozrusznik chodzi ładnie ale mruga mi kontrolka od smarowania silnika, jak przekręce stacyjke to dwa razy mrugnie a potem sie standardowo zapala, potem chochluje zaczyna mrugać a jak przestane to mrugnie 2 razy i znów sie pali standoardowo.. wcześniej zawsze się świeciła i nie mrugała przestawała świecić oczywiści po odpaleniu auta

kacperix, sprawdz czy pompa paliwa chodzi. Po przekreceniu kluczyka powinno cos buczec ok 2s pod tylnym siedzeniem. Jezeli nie buczy to pompa (jezeli bezpieczniki sprawne). Jak buczy to sprawdz czy jest iskra na swiecy.

dziś rano sprawdziłem bezpieczniki, bo wiadomo po ciemku mogłem coś przeoczyć.. ale wszystkie są okej, podniosłem tylny fotel i posłuchałem pompa też wygląda ze okej bo ładnie słychać pracuje.. zostaje iskra.. sprawdzam i nie ma iskry..

pyt. Czy dobrze sprawdziłem iskre: odkręciłem 1 świece włożyłem do kabla spowrotem i kumpel próbował odpalić a ja patrzałem czy iskra przeskakuje na świecy (nie przeskakiwała) następnie wkręciłem spowrotem, odkręciłem koleją i sprawdziłem tak samo.. też iskry nie było..  no to zdjąłem kable ale wygląda że są wporządku zdjąłem też kopułke,  świece wyczyściłem (troszke zaśniedziałe) kopułke też wyczyścułem bo też były troszke zaśniedziane styki no a palca nie ruszałem bo nawet nie wiedziałem jak zdemontować.. założyłem wszystko spowrotem i próbowałem odpalić ale lipa..

kolejne pytanie:
czy to świece czy może przewody, a może jeszcze głębiej palec+kopułka jak sprawdzić czy iskra jest na palcu lub np między kablami a kopółką..
narazie przychodzi mi tylko jeden pomysł.. wymieniać wszystko od świec w dół ---> tylko nie wiem czy funduszy mi starczy :(..  poratujcie panowie

dobrze sprawdziłem tą iskre na świecach?? i jak zdemontować palec??

Hmm,a metalowa obudowa świecy dotykała masy auta,np jakiejś metalowej części silnika?

no niekoniecznie :/ chyba będę musiał powtórzyć czynność.. apropos chodzi o te metalowe końcówki kabla w które wkładam świece??  aha no i 3 kable posiadają to a jednen kabel jest cąły gumowy wraz z tą końcówką..

Nie,dotykać ma korpus świecy!!! Inaczej mówiąc ta część na którą nakładasz klucz.

tylko się nie denerwuj bo jesteś jedyną osobą oprócz raby'ego która chce lub potrafi mi pomóc :) a ja troszke nie kapuje.. tzn sprawdzić mam jak??
bo teraz nie wiem czy świeca ma być w kablu czy nie.. :)

pkt 1. swieca odkręcona wyjeta z kabla i trzymana przeze mnie w rękach dotykam korpusem (czyli 'nakrętka')  do korpusy silnika lub innej metalowej rzeczy.. wtedy nawet nie dotykam kluczyka w stacyjce

pkt 2. świeca odkręcona w kablu  dotykam korpusem do metalowej częsci silnika lub innego elementu (przekręcać stacyjke czy nie??)

wątpliwości pojawiły się dlatego że gdy mam świece w kablu to nie korpuś świecy (nakretka) jest zasłonięta i nie mam jak nią dotknąć do czegoś metalowego..

sory za kłopot i moją niewiedze i z góry dzięki za wytrwałość cierpliwość i pomoc..

dalsza czynność jesli nie bedzie na świecy iskry to jak sprawdzić na na palcu lub kopułce jest?? bo może cały aparat zaplonowy do wymiany.. lub wogole może bładzimy z tą elektryką a przyczyna l;eży gdzie indziej..??

wykrec swiece, wloz ja w kabel, trzymajac kabej w rece przyloz gwint swiecy do jakiejs metalwej czesci silnika (glowica) i niech ktos kreci rozrusznikiem - wtedy powinna byc iskra.

No kabla raczej nie trzymaj w ręce bo może Cie prąd "popieścić". Chwyć np kombinerkami...

no to nie było problemu żeby mnie prąd popieścił.. na mnie co ponajwyżej deszcz leci :P...

a tak serio to lipa panowie.. nie ma iskry na świecach albo ja nie umiem sprawdzać.. zrobiłem tak jak mówiliście i niesety nie ma iskry.. wie ktoś może jak sprawdzić czy jest iskra na palcu i kopułce lub między przewodami albo kopułką?? ewentualnie co innego sprawdzić?? zacząć od wymiany świec i próbować dalej?? świece są ngk i wyglądają wmiare przyzwoicie.. kable też wyglądają nieźle, kopułka wmiare a najgorzej wygląda palec.. zdemontowałem (palec,kopułke i kable) i wziąłem do domu położe na kaloryferku i wygrzeje może to im pomoże a jak nie to już nie wiem jak zrobie jakieś fotki (telefonem :/ palca i kopułki to wrzuce i ocenicie ich stan) ukłąd zapłonowy zakryłem szmatką na noc żeby nie zmarzł i nie zamókł

bo co innego może być nie tak? jak sprawdzić cewke czy wszystko okej? bo jeszcze zostaje cały układ zapłonowy z hallotronem :/

Nie ma iskry to do sprawdzenia czujnik halla i cewka ale tego sam nie zrobisz

Nigdy się tak nie zdarza, żeby padły wszystkie świece na raz. Obstawiam cewkę, albo czujnik halla, albo sterownik. Pewnie bez podłączenia pod vag-a się nie obejdzie. Jeżeli padł sterownik to pewnie nie będzie miał komunikacji z vag-iem. Sprawdź czy masz stop w aucie bo jeżeli nie masz to naczy, że immo Ci odcina pompę (ale iskra powinna być). Czujnik halla to bardzo rzadki przypadek więc proponuję zacząć od cewki. Świece pewnie masz sprawne bo na trzech cylindrach też by odpalił, więc na razie kasę zostaw na inną naprawę. Napisz co było. :pub:  :pub:  :pub:

właśnie coś czytałem o tym sterowniku.. może i on padł ale nie wiem gdzie go zlokalizować i jak sprawdzić czy jest dobry..  stopu nie sprawdzałem ale światła są. pompa też chodzi bo sprawdzałem i jak chochluje to słysze że się załacza pod tylnym siedzeniem :)

Sterownik pod plastikiem pod wycieraczka od kierowcy - bez VAGa nie sprawdzisz.

sprawa wygląda tak, podmieniłem dziś cewke od znajomej cordoby,  noi iskra się pojawiła na tyle solidnie ze poczułem na własnej skórze :)..
tylko problem nie został do końca usunięty a to dlatego że autko dalej nie odpala.. próbowalismy również z  popychu ale nie dało rady, jak kręciłem rozrusznikiem to już tak jak by chciał zaskoczyć ale nie łapał.. nie wiem gdzie teraz leży problem, teraz poczułem tylko paliwo w samochodzie.. no i jak próbowaliśmy z popychu odpalić to strzelił raz z tłumika jakaś para poszła z tłumika i tylko tyle.. ale nie ruszył, tak jakby paliwo nie dochodziło albo było nadmiar.. może go zalałem jak 3dni nie odpalał tylko go chochlowałem na rozruszniku??
może jakieś nowe sugestie jak go odpalić po zmianie cewki??

Nie odpalaj z pychu bo sobie wiekszego problemu narobisz!
Wykrec swiece i zobacz czy nie sa zalane. Pa dlogim kreceniu pewnie zalane.
Przy odpalaniu depnij gaz w podloge - tak szybciej poliwo wygoni z cylindrow.

z tymi świecami to może i racje.. bo tylko jedna sprawidziłem a potem to już dałem sobie spokój :) bo mnie porzadnie kopło.. trzymałem za metalową obudowe a nie za gume :D..  gaz naciskam pompuje.. cuda wianki robie :).. jutro spróbuje skołować cewke i spróbuje jeszcze raz tym razem wszystkie świece sprawdze.. jak nie odpali to pozostaje tylko i wyłącznie wstawić do mechanika bo sam nic nie zrobie :/.. a tak chciałem zaoszczędzić..

już sie cieszyłem bo nowa cewka z modułem kosztuje tylko 100-140PLN a tu lipa.. szkoda że nie zapalił :(, dzięki za rady.. co myślicie którą lepiej wziąć:

http://www.allegro.pl/item135222200_cewka_zaplonowa_audi_vw_seat_skoda_6n0_905_104.html
http://www.allegro.pl/item136356554_cewka_zaplonowa_modul_audi_skoda_seat_vw.html
http://www.allegro.pl/item137498326_cewka_zaplonowa_modul_beru_vw_audi_seat_f_vat.html

Chłopie nie morduj auta bo zwalisz całkiem i koszty będą większe. Pojedź do fachowców bo pewnie nie dasz rady. Przedewszystkim nie ciągaj auta bo jak nie odpala z rozrusznika to też nie odpali z popychu - to nie WSK. Ja bym zaczął od VAG-a
Podmiana sterownika też nic nie da bo musisz zrobić adaptację immo. Zerknij jeszcze czy nie skończył się pasek rozrządu i nie preskoczył o kilka zębów. :pub:  :pub:

spoko może nie będzie tak źle.. :) czekam na cewke nową doczwartku, jak tym razem nie odpali holuje auto do warsztatu i tyle.. ale mam nadzieje że sie obędzie bez tego i teraz zapali

Przede wszystkim cewka musi byc taka jaka jest orginalnie. Od innego silnika moze dawac iskre, ale nie koniecznie we wlasciwym momencie. Sprawdz moze rozrzad. Byc moze pasek przeskoczyl na ktoryms kole.

[ Dodano: 2006-10-31, 22:47 ]
No i potem kat wyprzedzenia zaplonu.

zakupiłem w niedziele seata cordobe vario 1.4 (1999r) i jestem załamany. w poniedziałek rano nie dałem rady uruchomić silnika. rozrusznik kręci jak szalony (nowy akumulator) i nie odpalał. wziołem na hol i do elektryka po 50m rozciągania odpalił rozgrzał sie silnik i do wieczora bez problemów jedziłem. wtorek rano klapa , nie odpala więc na linke 20 m i pracuje . cztery pięć godzin postoi i już nie idzie odpalić . czyżby paliwo nie docierało? Może        ktoś z was miał podobne problemy? :?:

Moduł zapłonowy?

dwie godz temu zaholowałem auto do mechanika. Iskra jest na świecy, paliwo płynie do wtrysków . Na wtrysku jest ponoć za małe napięcie 5V . czy ktoś wie jakie ma być napięcie? mechanik twierdzi że 12v, z tym że mechanik to nie elektromechanik i nie wie co dalej. Twierdzi że to jakiś przekażnik wtryskiwaczy może szwankować . No cóż jutro będzie hol do elektryka a póki co  :pub:

Miałem problemy z odpalaniem obroty mi tez świrowały wymienilem świece itp. a okazało sie ze czujnik płynu chłodzącego jest uwalony i to powodowalo wszystkie wariacje- po wymianie wszystko ok.

Jesli cieply pali bez problemu a zimny nic to zaczalbym od czujnika temp.

Powiedziałbym, że raczej odwrotnie bo czujnik ten raczej psuje się w ten sposób, że ma przerwę lub zaniża wskazania co powoduje, że komputer na ciepłym daje za bogatą mieszankę.

I wlasnie moze to raczej. Ja ym zaczal od tego bo z racji szkoly jest to dlamnie najprostsze do sprawdzenia. No i VAG.

tak to był własnie czujnik temperatury padnięty. Wskazywal cały czas że silnik jest ciepły i za ubogo dostarczane było paliwko. BBBYYło mineło i JaZdA .  Dzięki za podpowiedzi  :ok:

Witam ponownie, własnie zamontowałem nowiutką ceweczke (wkońcu ją dostałem!!) i autko po 2 tygodniach postoju odpaliło za pierwszym razem!!

wszystko by było fajnie i ładnie tylko troszke chodzi jak "czołg".. takie dudududu.. rura wydechowa się trzepie silnik nie pracuje równo..
myślałem że spoko wystarczy że go troche rozjade i będzie okej, przejechałem się jakies 3km deptając solidnie do 120km/h i po czerwonym polu na oborotmierzu też przejechałem.. autko jeździło jak by nigdy nic.. nie widać straty mocy itp..wróciłem pod blok i kicha na wolnych oborotach na luzie jest 850 i chodzi jak czołg..

może dlatego że stał dwa tygodnie, a ja go pare razy chochlowałem to był zalany.. (jak odpaliłem za I razem to paliwem zajechało spod maski), a może coś innego np pasek rozrządu lub zapłon.. auto próbowałem odpalić z popychu (wiem głupota) i coś przeskoczyło, przestawiło się itp.. mnie to wygląda tak jakby auto na 3 cylindrach chodziło.. (podobny problem miała mama w ticu auto na dwóch cylindrach chodziło i musiała wymienić kopułke i palec i wtedy też podobnioe sie zachowywało chodziło jak czołg) a moze coś z akumulatorem (wyświetlacz na radiu sie gubi.. i pokazuje tylko fragmenty cyfr).. bo odpinałem i sie komp zresetował lub coś w tym stylu.. ciezko postawić mi jednoznaczną diagnoze..
ja bym się chętnie przejechał jakies 20km żeby sprawdzić czy poprostu auto musi się rozjeździć na nowo po 2 tygodniach przerwy.. ale boje się że moge coś spiepszyć.. jesli np pasek rozrządu się przestawił przy odpalaniu z popychu..

jakieś propozycje lub sugestie.. ?? chyba nie ominie mnie wizyta u mechanika coś czuje :/ tylko zastanawiam sie czy odrazu jechać do elektromechanika..

Witam!

A nie poprzestawiałeś kolejności kabli?

DJ

Nie to by wcale nie jechał....
W czasie ciągania autka jesli pasek rozrzadu jest zębaty jest ryzyko przeskoczenia na ząbkach.
Trzeba sprawdzic czy rozrząd sie zgadza....

odpiąłem dziś jeden kabel (od tej świecy co nie moge jej odkręcić) i auto zapaliło i chodzi tak jak z tym kablem... zatem chyba świeca jest padnięta.. tylko ja nie moge jej odręcić :/ nie chce na chama żeby się gwint czasem nie przekręcił.. popsikałem WD40, poczekam co będzie.. macie jakies inne sposoby żeby tą świece wykręcić?

[ Dodano: 2006-11-16, 10:22 ]
już teraz to sam zgłupiałem.. może to faktycznie kable pozamieniane, moze ktoś luknąć czy u siebie w 1,6 8V ma tak samo podłączone jak jest u mnie..

(http://img141.imageshack.us/img141/1919/ukadvz1.th.jpg) (http://img141.imageshack.us/my.php?image=ukadvz1.jpg)

Świece wykręcamy PRZECIWNIE do kierunku ruchu zegara .
Weż porządny klucz , załóż na niego rurkę i jazda.
Nie ma ryzyka ze przekręćisz gwint.

spoko udało się odkręcić i wymienić świece, problem jednak nie ustał, ale znalazłem przyczyne prawdopodobnie usterki,
trzeba wymienić jeszcze kabel jeden bo przebija iskra przez gume, także mam nadzieje że to już będzie komplet, co prawda na benzynie chodzi wporządku ale mnie się zdaje że to dlatego że na beznynie potrzebna jest mniejsza iskra żeby zapalić paliwo, a na gazie większa i dlatego wtedy tak dupnie chodzi.. myślicie ze mój tok myślenia jest dobry??

Jak padl jeden kabel to wymien caly komplet, bo moze pasc kolejny i to pewnie wtedy jak bedzie potrzebny samochod, albo gdzies w polu i to w deszcz lub snieg.

Mozna sie zgodzic  ;-)  Silnik na gazie potrzebuje sprawna instalacje elektryczna.

Mam problem z odpalaniem silnika cordoba 1.4
Rano odpalił mi normalnie. Pojechałem 15 km do pracy i stał po chnurką 8 godzin poczym już pojawił sie wspomniny problem. Jak już odpaliłem to po przejechaniu 600 metrów i pozostawieniu samochodu na 10 minut odpalił normalnie. Nie mam gazu ale mam imobilajzer w kluczyku

witam mam pewnien problem z moja ibizka kiedy olej sie nagrzewa podczas jazdy do ok 80 stopni auto gasnie podczas jazdy pozniej po odpaleniu ponownym jest juz oka mozna jezdzic i nic sie nie dzieje ale jak sie nagrzeje do polowy zaczyna czasami sie dlawic i faluja obroty wtedy gasnie i trzeba jeszcze raz odpalic a pozniej jest ok czego to moze byc wia !?????? jest po wyminaie wszystkich filtrow plynow swiec !!!!! moze to zla mieszanaka??????? albo jakis czujnik ????
MI TAK SIE DZIEJE NA BENZYNIE BO NIE MAM INSTALACJI GAZOWEJ !!! dzisiaj wracalem z pracy i zgasł mi dokladie w tym samym miejscu co wczoraj jak wracalem z pracy dokladnie w tym samym miejscu zaczely lekko spadac obroty to mnie zaczyna irytowac co gorsza jest to malo bezpieczne !!!!! jak juz sie zadlawi i spadnie na niziutkie obroty to juz nie ma opcji gazowanie i te sprawy nic nie pomagaja trzeba zgasic albo czekac az sam zgasnie i odpalic jeszcze raz !!! musze jechac i podlaczyc pod kompa zeby sprawdzili jak to nic nie da to nie wiem juz moze czyszczenie tej przepustnicy i silniczka krokowego ??????? ale czy to moze byc powodem ???? albo moze ten czujnik temperatury ??? albo dostaje zla miesznke ???? bo gasnie jak jest cieply !!!! jak jest zimny to jest ok  PROSZe O POMOC !!!! czy to cos powaznego ???? przebieg 16600 tys !!!! nie pobiera oleju  tylko tej obroty jest po wymianie alternatora !!

a mi ostatnimi czasy(nie zawsze ale czasem)mam tak ze nie moge odpalic mojej ibi.kilka razy to bylo kiedy byl silnik cieply a kilka razy gdy silnik zimny(po nocy) to jest tak ze odpalam to nei chce zaskoczyc wogole a jak zaskoczy to obroty sa tak niskie ze brzmi to jakby sie krzusil.czasem pomoze pedal gazu a czasem nie i dopier oza ktoryms tam razem odpali normalnie.myslalem ze to moze wina beny bo akurat zatankowalem v-power racing na shell'u ale gdy wyjezdzilem ja(zadra rewelacja auto jezdzi tak samo-nigdy juz tego nie kupie, szkoda kasy)zatankowalem 95 na orlenie jak zawsze to ten problem tez wystapil.o i nie wiem co teraz...

w moim przypadku wymieniłęm kluczyk bo mam dwa i wczoraj kilka razy odpalałem moje auto i to bez problemów

Czyli jednak mialem racje?

Pewnie kostka imobolajzera jest uszkodzona, mozna zakodawac 2. Szukaj tomatow na forum

Na ogol normalnie odpala i wszystko dziala tak jak powinno, lecz zdarza sie, ze nie chce odpalic (kreci rozrusznik, ale nie odpala) jak dodam troche gazu to od razu zapala, ale po takim odpaleniu (z gazem) pozniej wariuja obroty - sa za wysokie i zbyt wolno reaguja na puszczenie pedalu gazu...
Dodam, ze np. rano na ogol jest dobrze przy pierwszym odpaleniu. Jak go zgasze po chwili i chce odpalic to juz bywa roznie.
Co moze byc tego przyczyna ?

Czyszczenie przepustnicy się kłania wątek "Falujące obroty"...

Czyscilem ja jakies 3 tyg./1-msc temu, wiec nie jestem przekonany. Czyscilem - psikalem WD-40.

a robiłeś tzw adaptację przepustnicy :?:  :chytry:

Nie, nie robilem.
Mam VAG'a, ale za duzo sie nim nie bawilem. Jakas skrocona instrukcja adaptacji ? :)
PS. Czytalem tez, ze odlaczenie akku moze pomoc, czy to prawda ?? A moze zaszkodzic ? :)

może pomoc  :ok:

no ja tez mam podobny jak nie ten sam problem. tez nie zawsze odpala ale to jest taki problem bardziej sporadyczny.a jak juz odpali z pomoca oczywiscie pedalu gazu to obroty grubo ponizej 10 i musze troszeczke jeszcze podgazowac i jest wtedy ok. temp silnika tutaj nie ma znaczenia bo kilka razy mi sie to zdarzylo kiedy byl silnik calkowicie zimny, po nocy a kilka gdy stalo auto na parkingu jakies 5 min i silnik byl cieply.myslicie ze to przepustnica?

Taki sam problem mam, z większych obrotów np: gdy dają na luz silnik dziczeje nie może wejść na prawidłowe obroty, poźniej po 3, 4 ruchach wskazówki w górę i w dół :mrgreen:  obroty już są OK.
POMOCY??!!

czyszczenie przepustnicy, adaptacja i powinno byc si
u mnie dodatkowo po czyszczeniu wystapil błąd czujnika miedzy biegu jak jechalem i wciskalem sprzeglo obroty lecialy na ok 3tys, dopiero pochwili opadaly i bylo ok, podpiecie VAGa kasowanie bledu i jest dobrze.

Pozdrawiam Gizzi

Gizmo dzięki i pozdrawiam.
P.S - może będziesz wiedział co w tej sytuacji zrobić http://klubseata.pl/forum/index.php?topic=2994.0 (http://klubseata.pl/forum/index.php?topic=2994.0) , będę wdzęczny!

Niestety z absem nie pomoge moja maszyna tego cudu nie ma, i nigdy sie tym nie ciekawilem, sadze jednak ze jak podepniesz VAGa do adaptacji przepustnicy to blad ABS tez wyjdzie i bedziesz wiedzial co jest nie tak.

Pozdrawiam Gizzi

Jesli wyjdzie jakis blad to nie da sie przeprowadzic adaptacji. Do tego musza byc wykasowane wszystkie bledy.

A ja pytanie w ramach problemów z odpalaniem...

W tamtym tygodniu znajomy wymienił mi rozrząd, i już u niego auto zapaliło mi dopiero za 2 razem :|
Ale pomyślałem - może jakiś wybryk...
Tak, tylko od tego czasu ani razu mi nie zapalił za 1 razem, kręcę i nic, a za drugim od razu chwyta :|

Przed wymianą rozrządu było wszystko ok, zapalał od razu

Pomysł: wymienić świece (niestety nie znam ich stanu)

ale pytanie czemu dopiero po wymianie rozrządu takie coś?
I czy nawet jakby były świece w kiepskim stanie to nie powinien chociaż czasem od razu zapalić?

Może znajomy się pomylił np o 1 ząbek przy zakładaniu paska???  teoretyzuję, ale tak mi przyszło na myśl... podjedź do mechanika i sprawdź porostu :)

witam wszystkich mam problem z silnikiem seata toledo 95r 1,8/benzyna silnik nierówno chodzi czy jest ciepły czy zimny trzęsie sie tak ze drży kierownica a zwłaszcza jak jest zimny to przez te drgania słychać jak stuka z tyłu tłumik  WYMIENIłEM świece / kable/ kopułkę/palec/ i nadal bez zmian może ktoś mi pomoże PROSZE bo już nie wiem co jest nie tak !!!!! :rotfl:

poduszki masz cale??

Nie wiem jakie są najlepsze ale ja ostatnio spedziłem caly miesiąc w ASO Citroen i goscie przyjezdzali po 100 000 km i przewody NGK jeszcze dobrze sie trzymały

Nic nie rozumiem. Jeździłeś bez termostatu? Wymiana czujnika temperatury nie pomogła na wskazania temperatury?
Opisz dokładniej co było robione, w jakiej kolejności i z jakim skutkiem.

A gdzie ten drugi czujnik może się znajdować? Wcześniej u niechanika na komputerze wskakiwal "nastawnik przepustnicy" a później byłem w serwisie i niby mieli zrobić a dalej jest problem. Co może być spowodowane że nie mam normalnych obrotów silnika?

Słychać jak się uzbraja takie brzęczenie przez chwile

 
 Kilka lat temu miałem podobną sytuację (co prawda w innym aucie ale jednak): silnik zimny - obroty około 1000, w miarę wzrostu temperatury rosły obroty silnika, tak do około 1500. Przyczyną było "lewe" powietrze. Po usunięciu nieszczelności problem zniknął.

Podepnę sie pod ten temat.
Mianowicie od jakiegoś czasu mam problem z odpaleniem rano.Kręce, kręce i po kilkunastu takich kręceniach zaskoczy jak mu troche pomogę pedałem gazu albo i nie zaskoczy  tak jak dziś. Natomiast wczoraj jak był rozgrzany ,chcąc odjechac ze swiateł ,dodałem gazu i chwile sie pokrztusił i zdechł,potem jeszcze pare razy odpalił ledwo ledwo ,ale po dodawaniu gazu od razu gasł..i juz nie odpaliłem.Po kilku chwilach na poboczu odpalił ,co prawda obroty się trochę bujały ale dojechałem jakoś do domu.
Co zrobiłem itd.:
-zmieniłem kopułkę i palec rozdzielacza
-zmieniłem czujnik temperatury
-ustawiono ponownie zapłon
-sprawdziłem świece i przewody WN( wymieniałem je w tym roku) >> iskra jest.

Jakieś sugestie???


 

skoro już grzebałeś przy całej elektryce to cewkę tez obadałeś?

Tzn. sprawdzałem tylko czy daje iskrę na świece :)  . W jaki sposób mam ją jeszcze sprawdzić? jak sie do niej zabrac? czy to mogła by być przyczyna tego ,że przy dodawaniu gazu na ciepłym silniku gasł?Dodam tylko ,że wszystkie zabiegi jakie zrobiłem wczesnij pomagały...na tydzień lub dwa ..

jaco może uszczelka pod głowica Ci przepuszcza. sprawdz korek czy nie ma na nim białej mazi jeśli tak to wymiana uszczelki pod głowicą. 

Nieprawda nie wprowadzaj w błąd kolegi biała maź pod korkiem prędzej może znaczyć że auto jeździ na krótkich trasach i nie rozgrzewa się do końca dlatego cała wilgoć nie wyparowuje i zbiera się pod korkiem. W zimie jest to nawet częsty przypadek. Dopiero biała maź na bagnecie nawet po rozgrzaniu auta może świadczyć o przepalonej uszczelce pod głowica

Zgadzam się,auto faktycznie jeździ dość często na krótkich odcinkach ale staram jechac dłuższa drogą do pracy i prawie sie rozgrzewa do końca. Nalotu na korku jest nie wiele ,a na bagnecie nie ma nic- także mniemam że uszczelka jest OK. Wczoraj nie odjechałem z pracy już i zostawiłem w garazu na noc,  teraz sprawdziłem >> odpalił od razu ,nawet na dobrze rozładowanym akum. Może to cewka?wprawdzie sprawdzałem ją nie dawno i iskre dawała ...ale to juz jedyna część tej zgadywanki ,której nie wymieniałem...Moze ma jakieś przebicie? może wilgoć się w niej gdzies zbiera? sprawdze jutro ,podmienię na inną cewkę.Oczywiście jak ktoś ma jakiś pomysł to proszę.
pozdrawiam.

odkręć cewkę i spradź czy nie ma gdzieś pękniętej lekko obudowy plastikowej, jeśli tak to od razu do wymiany i powinno być po problemie

Ups..zapomniałem odpisać :-X  . Wina była cewki. Po wymianie nie ma problemów z odpalaniem :ok:
Dzięki za pomoc.

 mamy z koleszka pewien problem, kupil niedawno ibizke z silnikiem 2.0 8v (2E chyba jak dobrze pamietam)
i jest z nia nastepujacy problem... Auto pali na dotyk, ale jak jest zimna to po gwaltownym nacisnieciu gazu silnik sie przydlawia i gasnie, jak sie rozgrzeje jest lepiej, ale gaz trzeba naciskac powoli (jak emeryt) bo po gwaltownym nacisnieciu silnik sie dlawi, no i jeszcze wystepuje problem z falujacymi obrotami, silnik tak jakby sam sobie dodawal gazu, wyczyscilismy orzeoustnice ale nic nie pomoglo...

witam wszystkich . mam taki problem z silnikiem 2000r 1.8 20v /bęzynka i gaz.....jechałem spokojnie i w pewnym momęcie coś się stało i obroty wskoczyły na jakieś 3000 .. dopiero zgaszenie silnika i ponowne odpalenie pomogło(odpalił za trzecim razem )co to może być. przepustnica była czyszczona  świece wymienione ...pomocy  :(

Witam

Jestem posiadaczem Cordoby z silnikiem 1,6 ALM bez LPG. Od pewnego czasu dokucza mi pewien problem. :evil: Czasami podczas jazdy silnik się przycina, dławi i szarpie a potem gaśnie. Niestety potem są problemy z jego odpaleniem. Czasami odpali po kilku kręceniach, a czasami po kilkunastu. Jak już zaskoczy to potem można go śmiało zgasić bo normalnie odpali. Podobna sytuacja występuje kiedy po przejechaniu niewielkiego odcinka trasy (2-5 km) zgaszę silnik na postoju. Czasami odpali bez problemu, a czasami mogę kręcić i nic. Zakładam, że podaje paliwo bo śmierdzi dość mocno benzyną.
Po wizycie w warsztacie i podpięciu pod VAGa wyskoczył błąd lambdy, którą od razu wymieniłem. Niestety dalej to samo. Wymieniłem kable WN i nie pomogło. Elektromagik wspomniał o czujniku halla ale jak kręce to obrotomierz się podnosi do 3 kreski czyli czujnik daje sygnał. Czy jest sens pchać się dalej w koszty i wymienić świece oraz cały aparat zapłonowy  :?: Może wystarczy same świece albo kopułka i palec rozdzielacza  :?: Nie mam już pojęcia, a jak klient nie ma pojęcia to magicy wyciągają sporo kasy. Może ktoś z Was ma jakieś pomysły.

Pozdrawiam


od KYS: Przed zadaniem pytania sprawdź czy nie było podobnych tematów na forum.

Przyjrzałbym się bliżej temu czujnikowi halla - to, że podczas kręcenia rozrusznikiem obrotomierz się rusza nie oznacza, że czujnik jest sprawny...

Ale czy pod VAGiem nie wyskoczy błąd jeżeli czujnik jest uszkodzony  :?: Wydaje mi się, że po kompleksowym sprawdzeniu jakie miał zrobić magik powinno mu wykazać błąd odczytu z czujnika. Zresztą sam powiedział, że jak się wskazówka podnosi to hall będzie dobry.

Coś mi się wydaje, że obrotomierz nie jest z Halla.

Napisano: Piątek, 04.09.2009, 22:05:06

---

Niekoniecznie. Zato na postoju pamiętam zawsze był błąd czujnika - brak sygnału.

Sam obrotomierz nie jest, ale tu chyba chodzi o to, że czujnik halla daje sygnał na cewkę zapłonową itd. ...

hmm z tym czujnikiem to wogule ciekawe rzeczy :D opowiem wam moja historie która nie dzień dzisiejszy wygląda tak że autko ładnie na lawecie pojechało sobie do ASO... a więc od początku no może nie aż tak ale auto miało problemy z gaśnięciem i dławieniem się na benzynie dodam bo auto nie ma instalacji LPG myślałem że pompa paliwowa itd ale pojechał sobie do serwisu i fachman podpioł pod komputerem i wyszły 3 błędy czujnik Halla, czujnik przypływu ilości powietrza, i sonda Lambda, mechanicy w dwóch różnych warsztatach stwierdzili, że trzeba wymienić przepływkę no i wymieniłem trochę mnie to kosztowało ale dało rade, auto chodziło ładnie z Vaga zniknęły dwa błędy sonda lamba i ten czujnik przepływu. 3 błąd został i polecono mi pojechać do ASO seata żeby oni sprawdzili na dokładniejszej diagnostyce, posłuszny ładnie pojechał i co normalnie magia nagle nie ma błędu Czujnika Halla w sumie mnie to ucieszyło bo auto jeździło normalnie aż tu dzisiejszy dzień rano ładnie przyjechałem pod prace autko ładnie chodziło jak przez od czasu wymiany czyli jakieś 2-3 tygodnie, stało tam jakieś 1-2 h. i potem się już nie włączyło... znaczy włącza przy wciśniętym gazie w podłogę itd chodzi wtedy jak czołg gdy tylko nacisnę na sprzęgło lub puszczę gas w aucie spadają obroty i samochód gaśnie już przed samym załadowaniem na lawetę auto nawet po zapaleniu trzymało 400-500 obr gdy dodawałem gazu jak puściłem to gasł. Pan z lawety powiedział że może przesuną/przeskoczył pasek rozrządu Jak myślicie?

to akurat można było szybko samemu sprawdzić, natomiast nie sądzę żeby tak było..

dzisiaj opowieści ciąg dalszy, a mianowicie miałem telefonik z ASO z w samochodzie wariuje jakiś czujnik coś ze spalinami czy benzyna nie powiem dokładnie bo sam nie wiem (źle usłyszałem) oraz do wymiany wszystkie świeczki na jakieś platynowe czy coś zobaczymy jak autko teraz będzie jeździć ;]

Witam.
Mam problem a raczej problemy z moją cordobą, 1997, silnik 1F + gaz holenderski.
1)Od jakiegoś czasu mam problemy z jazdą na gazie tzn., odpalam na benzynie, silnik się nagrzewa przełączam na gaz i wszystko jest ok, mogę tak zrobić 450 km(ostatnio jechałem w tatry bez wyłączania silnika) i nic się nie dzieje pod jednym warunkiem, gdy silnik cały czas pracuje. Gdy tylko wyłączę silnik, odpali się na benzynie po czym przełączy na gaz zaczyna wariować:obroty 300-400, zwykle spadają a potem gaśnie, silnikiem trzęsie, gdy dodaje gazu zaraz się dusi i gaśnie.Czasem gdy na wolnych silnik nie gaśnie, pochodzi jakieś 5 minut tak w granicach 300-400 obrotów po czy "zaskakuję" i można jechać dalej.Problem ten nie występuje gdy robię trasy 100 km, wyłączam silnik, ponownie odpalam za kilka godzin(na zimnym silniku).Oczywiście w tym przypadku na benzynie chodzi bez problemu, nie trzęsie, obroty w normie.
2)Ostatnio zdarza mi się coraz częściej że na benzynie nie odpala.Kręcę a on nie reaguje. Oczywiście odpala bez problemu na zimnym silniku(np. po nocy), po przejechaniu kliku lub kilkunasty km potrafi nie odpalić ponownie. Zdarzyło mi się to już któryś raz i przeważnie po odczekaniu 5-10 minut zaskakiwał i dalej jechał bez problemu jednak wczoraj nie odpalił. Miał być już holowany i zaraz na początku holowania postanowiłem spróbować go odpalić(na popych)...i odpalił. Sam już nie wiem co to się może dziać.
Z góry dziękuje na wszelką pomoc.



od KYS: Zacznij od zapoznania się z regulaminem i zasadami obowiązującymi na forum.

Witam


Czy powyższe objawy mogą być spowodowane czujnikiem temperatury płynu chłodzącego  :?: Jak na dworze jest zimno to silnik odpala bez problemu, nie gaśnie, pracuje czysto. Gdy tylko świeci słońce i jest ciepło, to wtedy zaczynają się problemy. Nie wiem czy nie zmienić magika od elektroniki bo raz mówi o czujniku halla, a teraz o czujniku temperatury.

Pozdrawiam

Napisano: Wtorek, 15.09.2009, 22:01:15

---

Witam

Problem rozwiązany  ;D Winowajcom okazał się czujnik temperatury płynu chłodzącego. Po podłączeniu kompa pokazywał -40 stopni. Wymieniłem i po kłopocie. Jeżeli chodzi o halla, o którym wspominałem wcześniej,  to faktycznie objawy są podobne z tą różnicą, że nie podaje wtedy paliwa na wtryski.
Dzięki za podpowiedzi

Pozdrawiam

raczej iskry na swiece :-X

Witam

Całkiem możliwe, że masz rację. O tym paliwie wspomniał mi magik insztalator  ;D od elektroniki jak byłem podłączyć go do kompa więc podzieliłem się tą informacją. Jak wprowadziłem kogoś w błąd to sorki. :angel:

Pozdrawiam

Witam serdecznie. Ja mam podobny problem co u Ciebie ale mam takiego przyjaciela który mam mi jakąś część wymienić i będzie oki jak tylko to zrobi odezwię się do Ciebie i zobaczysz czy jest jakaś zmiana też u Ciebie. U mnie obiawia się to tak: Odpalam auto i najczęściej w wilogotny dzień skaczą mi obroty jak bym sam mu dodawał i odejmował gazu. Wymiana przewodów nic nie da. Zapomniałem jak ta część się nazywa i nie chcę wprowadzić nikogo w błąd. Czasami też robiło się tak że auto moje spadało z obrotami do 500. >:(  i to mnie denerwowało. Pozdrawiam Jarek

No i mamy kłopot. Dziś jechałem sobie spokojnie i nagle zaczął pracować na trzy gary. Zacząłem grzebać w kablach i okazało się, że moduł zapłonowy nie daje iskry na jedną świecę. Szybko do sklepu po nowy (cena bagatela 200 pln.). Założyłem ów moduł i odpaliłem. Chodził trochę nierówno, ale przynajmniej pracował na wszystkie gary. I tu pojawia się problem, bo po chwili zaczął się dławić i znów pracował na trzy cylindry. I tak na zmianę na 4 i na 3. Iskra na module jest, kabli jeszcze nie podmieniałem. Co może jeszcze być powodem takich wariacji oprócz kabli i świec (te ostatnie sprawdziłem i są ok)? Czujnik Halla? Zaznaczam, że z odpaleniem nie ma problemu, ale od razu zaczyna się dusić i szarpać. Problem na benzynie i na gazie.

Edyta mówi: Problem rozwiązany. Przyczyną był walnięty przewód WN. Jutro wymiana na nowe wraz ze świeczkami. Nowa cewka okazała się być walnięta i robiła jeszcze większe zamieszanie pod maską. Także jak komuś wpadnie do głowy kupić cewkę Topran/Hans Pries to nie polecam.

Napisano: 13 Wrzesień 2010, 14:59:03

---

Dziś ciąg dalszy walki z zapłonem. Po zamontowaniu starej cewki wszystko wyglądało ok. Niestety rano, po przejechaniu kilkunastu km problem z paleniem na 3 cylindry powrócił. Jutro wjeżdża nowa cewka. Zobaczymy jakie będą efekty. Problem polega na zaniku iskry na cewce jak się silnik rozgrzeje. Dotyczy to jednego cylindra (2). Jeśli wymiana cewki nie pomoże to zaczynam bawić się w kabelkologię.

czyli jednak, ale to bardzo dziwne wczoraj byl zimny to tez szarpal a pozniej po zmianie cewki na stara bylo ok

Ta nowa cewka poszła na reklamację. Stara jak dostanie temperatury zaczyna dawać iskrę tylko na 3 gary. Zobaczymy czy po wymianie na inną dalej będą się działy takie hece. Niestety nie udało mi się znaleźć używki w rozsądnych pieniądzach, żeby podmienić.

cewka podchodzi z kazdego MPI moze ktos Ci pozyczy na podmiane

Już zamówiłem nową. Niestety nie zwrócili mi kasy za wadliwą, więc pozostało kupić inną w podobnych pieniądzach. Jak ta okaże się kijowa to znajdę jakąś używkę i po odzyskaniu kasy kupię Beru. Przy okazji do wymiany pójdą przewody i świece, ale na razie muszę sobie poradzić z cewką.

Napisano: 14 Wrzesień 2010, 19:21:49

---

Nowa cewka wjechała do auta i od razu normalnie się jeździ. Co prawda szarpnie raz czy drugi podczas przyspieszania, ale pozostała wymiana przewodów i świec. Jeden z przewodów jest za luźny na wyjściu z cewki, więc obstawiam, że to on robi takie hocki klocki.

Napisano: 15 Wrzesień 2010, 12:47:56

---

No i problem, mam nadzieję z głowy. Okazało się, że druga, nowa cewka również jest uszkodzona. Po wymianie kabli i świec problem szarpania w czasie przyspieszania, nadal się pojawiał. Sprawdzenie stroboskopem ujawniło jednak winę cewki (zanik iskry co któryś zapłon). Podmiana na ori używkę odmieniła auto nie do poznania. Nauczka na przyszłość - nie kupować tanich zamienników. Na szczęście kable kupiłem Beru, a świece Bosch.

Mam problem z cewką. Mam przebicie między cewką a palcem na który przychodzi przewód do świec.
Kable wymieniłem na nowe więc raczej cewka, którą polecacie w miarę przystępnej cenie?  :-\
Podaje screen z IC
http://img94.imageshack.us/i/cewkai.jpg/

Beru ale poszukaj tanszego sklepu i gwarancji na sprawdzenie czy bedzie dobra

Nową to możesz sprawdzić jak masz znajomości w sklepie. W innym wypadku montaż w warsztacie i w razie "w" reklamacja. Podobnie jest z innymi częściami elektro w aucie.

znajomosci tez sie przydadza - dostaniesz kwit z wymiany a robisz sam  :P
wlasnie z tym sa spore problemy i ciezko zwracac elektryke, znajomosci w samym sklepie tez sie przydaja i da sie... 8)

Ja tak zrobiłem i cewka poszła na reklamację (załatwiona pozytywnie).

Aboz, a jaką markę reklamowałeś?
Jaki sklep internetowy polecacie?

Vemo i jeszcze jedną, której nie pamiętam (jest gdzieś w wątku o prezentach dla auta). Generalnie nie polecam zamienników za pół ceny. Beru można brać śmiało.

Zainwestowałem w Beru i znowu ładnie ciągnie  8)

Witam, chciałem odkopać temat  od pewnego czasu mam problem z odpaleniem na zimnym silniku (Seat Toledo II 1,6, 100 KM, 1999), trzeba dobrze się nakręcić rozrusznikiem, żeby odpalić, jak już się odpali to musi chwilę pochodzić, bo po naciśnięciu na gaz silnik gaśnie, jak odpali to silnik parę sekund się telepie, i potem wchodzi na obroty. Jakieś sugestie, gdzieś 7 miesięcy temu czyściłem przepustnice, bo samoczynnie wchodził nie naciskając na pedał gazu na wysokie obroty. Przestudiowałem cały ten temat i czy mam się on do mojej usterki ?


pozdrawiam

Sprawdz bledy, czujnik temp. Silnika i przepustnice.

Udałem się do najbliższego serwisu i powiedział, żeby podłączyć auto pod VAG to musi być uruchomiony silnik, żeby zaczytać błędy, prawda to czy nie ?

Całkowita nieprawda...
Silnik może ale nie musi być właczony.
Zapłon musi być włączony.

czyli trzeba udać się do innego mechanika  :eye:

Witam, czy mógł by ktoś mnie uświadomić i wskazać, gdzie znajduje się czujnik cieczy chłodzącej, oraz czujnik położenia wału w silniku 1.6 100 KM

Pozdrawiam

Witam wszystkich mam problem z Toledo silnik 2.0 + LPG
Chodzi dokladnie o szarpanie samochodem gdy np ruszam musze krecic do 3tys zeby sie nie zdlawil a np, na 3 biegu jak chce dodac troszku gazu to wtedy zaczyna szarpac jak na kazdym innym biegu ,,,i jest problem mowili na poczatku ze kable wymienilem potem cewka wymienilem i nic ...czy jest to moze zle dzialanie przepywomierza lub lambda???prosze o informacje na ...  ... po prostu nie darady tym autem spokojnie jezdzic albo gaz w podloge albo wcale ... z góry dziekuje


mail=-  

EDIT: przeczytaj regulamin forum i sie zastosuj. Nie ma czegos takiego jak odpowiedzi na maila.

Witam ! Od jakiegoś czasu mam problem z odpalaniem na zimnym silniku. Przekręcam kluczyk, rozrusznik kreci, ale nie może załapać. Muszę cały czas trzymać stopę na gazie i czekać, aż samochód rozgrzeje się do ok 70-90stopni. Jak puszczam gaz, przy niższej temp. silnika, obroty automatycznie spadają i silnik gaśnie. Czytałem dużo na ten temat na tym forum, o cewkach itd. Ale zanim pojde do mechanika, chciałbym usłyszeć może jakieś inne hipotezy. Czy ktoś może miał podobne problemy ? Możecie mi jakoś pomóc, coś doradzić ? Jeżdżę vario 1.6 enzyna, rocznik 2000. Z góry dzięki :)

Miałem tak przy uszkodzonej przepustnicy. Wysiadło w niej takie niby "ssanie"
i nie uchylała się przy zimnym silniku, żeby chodził na wyższych obrotach.
Pomogła wymiana na nowy zamiennik bo używka z Allegro tez po roku to dostała.
VAG pokazuje to uszkodzenie.To było w silniku 1,6 ALM z 1999 roku.

Podpiąłem się pod temat, bo mam podobny problem tylko podczas odpalania. A mianowicie: podczas odpalania silnikiem potrafi zatelepać i to dość solidnie.. Nieraz jest dobrze a nieraz strasznie telepie. Przez moment przy samym odpaleniu. Silnik benzynowy 1,4 przejechane 35kkm. Co proponujecie, aby sprawdzić? A może ktoś rozwikłał podobny problem.

od KYS: Przeniosłem. Dopisałeś się do wątku w dziale "Diesel".

Dzieki :) Sprawdzę to w wolnej chiwli... Jakaś czarna seria wisi na nad moim cacuszkiem... wracajać wczoraj z pracy maiłem problemy ze zmianą biegów... nie mogłem zredukować... na rondzie stałem 2 min bo nie dało się wrzucić 1... Dziwne, teraz się przejechałem i jest na razie ok...

Pozdrawiam.

Napisano: Środa, 16.11.2011, 12:29:41

---

Witam. Kupiłem oryginalną przepustnicę, zabrałem się za wymianę... po wymianie... wziąłem się za odpalanie... jekie było moje zdziwienie, gdy problem pozostał... kilka stówek poszło... Wie może ktoś, w czym tkwi problem ?

Adaptacje robiłeś ??

Nie, a mógłbyś mi wytłumaczyć na czym to polega i jak się za to zabrać ? Byłbym naprawdę bardzo wdzięczny.

A poszukać na forum nie można?

Pewnie, że można. Zanim napisałem post przeczytałem wszystkie wiadomości w tym temacie, ale w żadnej nie ma wyjaśnienia. Jeśli mnie nakierujesz gdzie szukać, to sobie poradzę... bo tylko mam nie przeczytanych 4149 wątków :D

wpisujac magiczne haslo: adaptacja w wyszukiwarke otrzymujesz pomocne tematy :-X

Spróbuj jeszcze zrobić to co ja . http://klubseata.pl/forum/index.php?topic=11147.0
Co prawda nie mam tak rozwiniętej elektroniki jak Ty ,ale u mnie pomogło .Sporo rozkręcania, pędzelek, izopropanol i działaj.

Witam. Podłączyłem samochód pod komputer. Wykazało błąd wtryskiwacza. A więc czy możliwe, że przyczyną jest owy wtryskiwacz a nie przepustnica ?

kolego całkiem możliwe ale ja mam ten sam problem i okazało się ze to jest alternator...

Witam wszystkich;  mam pytanie w ramach problemów z odpalaniem...

a mianowicie dzieje się coś dziwnego, bo moja Cordoba nie chce odpalać, gdy silnik jest "lekko ciepły" tzn. gdy wskaźnik temperatury lekko się uniesie z pozycji zerowej -  tak mniej więcej w okolice 50 stopni (po zagrzaniu do 90 stopni pozostawienie na około 0,5-1 godziny). Po przekrecnieu kluczyka silnik nie odpala, pomimo że sie ma wrażneie ze chwyci od strzała. Noi robi sie problem bo musze sie siepac kilka minut zanim odpali.. Rozusznik kreci wszytko niby okej, a nie chce złapac. Tak po kilkunastu  próbach odpalenia (gdzie z 5 razy zdąży sie już włączyć kontrolka ostrzegawcza od smarownaia silnika dzieje sie punkt 1 albo 2 poniżej:
1.  "chwyta", ale tak jakby był zalany  bo dławi się chwile tak jakby palił na1 cylinder, po czym po dodaniu gazu wejdzie na obroty tylko nierówno pracując (podniesione obroty) - obrotomierz pokazuje około 1500 obrotów.   
2. "chwyta" ale zgaśnie , po czym, przy następnym przekręcaniu kluczyka odpala i jest wszytko ok, obroty w normie czyli koło 1000 obrotów i generalnie wszystko jest w porządku i można jechać.
Dodam, że nie ma problemów z odpaleniem na zimnym silniku jak i na ciepłym (tzn. gdy wskazówka temp. jest gdzieś powyżej 50 stopni). Silnik odpala od pierwszego przekręcenia.
Pierwszy przypadek z odpalanie miałam gdzieś w okolicach września  ubiegłego roku ale go olałem, później pojawił się sporadycznie. Dopiero po tych kilku miesięcznych obserwacjach mogę potwierdzić to dziwne zjawisko o którym opisałem powyżej.  VAG nie pokazuje żadnych błędów, przepustnica była czyszczona i adaptowana 2 lata tamu (w moim przypadku jakieś 35tys km. temu). Proszę poradźcie co może być przyczyną, gdzie szukać i ewentualnie co wymienić?

Czujnik temperatury cieczy chłodzącej do sprawdzenia.

Raczej szczelność instalacji paliwowej, szczególnie zawór regulacji ciśnienia paliwa na listwie wtryskowej, lub pompa paliwowa nie utrzymuje ciśnienia paliwa.
 

...to może być to,  gdyż parę razy po skutecznej próbie odpalenia silnika dało się wyczuć mocny zapach benzyny -coś jakby silnik był zalany....

Witam posiadam leona 1.6SR 2000r. +gaz sekwencja

Mam problem z przepustnicą mianowicie po adaptacji przez pewien czas jest dobrze ostatni było 4 tygodni i pojawił się problem jakby przepustnica się zacieła i była cały czas zamknięta samochód da się odpalić tylko trzymając gaz po puszczeniu obroty spadają do zera i samochód gaśnie gdy jadę nie ma mowy utrzymać stałej prędkości lub delikatnie przyspieszyć gdyż samochód zaczyna wtedy strasznie szarpać gdy wcisnę pedał do końca wszystko ok

CO JUŻ ZROBIŁEM
1. Wyczyściłem przepustnice nie adaptowałem po tygodniu się nastawiła

2. Po pewnym czasie pojawił się problem spadły obroty gasł szarpał tak jak powyżej opisane samochód postał parę dni akumulator się rozładował został odłączony naładowany i podłączony po czym zdziwko pracuje normalnie
-wymieniłem świece przewody uszczelkę pod klawiaturą
-przepustnica została wyjęta rozebrany silniczek krokowy wszystko wyglądało dobrze nie adaptowałem na chwile pomogło

3. po pewnym czasie pojawił się problem tak jakby przepustnica się zacieła tylko tym razem jakby była cały czas otwarta wciskając sprzęgło przy zmianie biegów obroty nie spadały nawet czasem rosły wymieniłem przepustnicę na używaną i było ok

4. Następnego dnia pojechałem zaadaptować przepustnicę po dwóch godzinach po adaptacji problem powrócił chyba została źle zaadaptowana po paru dniach ponowna wizyta u elektryka tym razem innego z profesjonalnym sprzętem okazało się że adaptacja nie została dokończona wykonał ją poprawnie sprawdził resztę zero błędów czujnik temperatury ok na mojej twarzy pojawił się uśmiech i przez pewien czas było dobrze

5. Po 4 tygodniach problem powrócił i nie wiem co robić samochód spada z obrotów i gaśnie szarpie przy delikatnym przyspieszaniu nie wiem co robić nie znam się na tym ale mam znajomego mechanika który mi pomaga tylko i on nie wie co jest tego przyczyną moim zdaniem coś rozprogramowuje przepustnicę tylko co nie mam pojęcia a może gadam głupoty pomóżcie proszę !!!

od KYS: Szukaj co jest na forum i dopisuj się do istniejących wątków.

moim  zdaniem wyglada  na  naderwany  kabel - do  silnika . trzeba  sprawdzic  czy niejest gdzies  naderwany lub luzny    , moze  poprostu trzeba  gdzies  dokrecic  srubke   .zobacz jeszcze kopulke  , palec i  cewke

Chodzi Ci zapewnie o elektryczne połączenie silnika z nadwoziem. Tzw masa
Pisałem juz o tym, ze jak było dobrze , a silnik faluje to się czysci przepustnice nawet i kilka razy i tylko odłącza akumulator,
to sie wtedy wróci do stanu z przed falowania.
Jak się adaptuje , a nie jest dobrze wyczyszczona to sie adaptuje do złego połozenia.
Ja robiłem w ALM-e adaptecje tyko raz jak wymieniłem ją na inną bo sie popsuła.

przepustnica raczej nie ale ją przeczyszczę jeszcze raz nie zaszkodzi (na starej przepustnicy było tak samo i była czyszczona teraz siedzi wyczyszczona nowa ) ten kabelek sprawdzę wieczorem. poczytałem podobne wątki i tam mówią o -czujniku temp -sondzie -przepływomierzu -sterowniku od gazu Co wy myślicie czy to może być któraś z tych rzeczy dziś mam zamiar kupić kabelek i będę próbował vagiem (4,9 polski vag ) coś popatrzeć więc może dam więcej info   

Może troszkę nie w temacie albo już ktoś to opisał ,ale miałem dziś blokadę .Zalałem gazu do pełna i dystrybutor tak jakby 2x dobił. Po dojechaniu do domu (1km) auto ponownie nie odpaliło .Wyczyściłem filtr a przy okazji spuściłem troszkę gazu.Po tym zabiegu odpalił od razu.

Witam,

Tym razem i mnie dotknął problem. Samochód na codzień odpala normalnie. Jednak ostatnio zdarzyło mi się go zdusić przy ruszaniu oraz drugi raz przy cofaniu pod krawężnik (silnik wcześniej pracował na 180km trasy). Ponieważ problem wystąpił 2x opiszę go tu.
W chwili gdy silnik zostanie zgaszony z kluczyka (normalnie) nie mam żadnych problemów z odpaleniem. Bez względu na to czy silnik ciepły czy zimny.
Jednak gdy zdarzyło mi się go zdusić przez zbyt raptowne puszczenie sprzęgła wówczas miałem duży problem z odpaleniem. Rozrusznik "rozpędzał" silnik, jednak ten nie chciał "zaskoczyć" do chwili gdy nie dodałem gazu. Po tym opornie zaczął pracować. Po tym jak już "załapał" pracował normalnie, równo, bez żadnych niepokojących dziwnych objawów. Jednak mam problem z samym odpaleniem auta po tym jak zostanie zduszone podczas ruszania.

Co może być przyczyną?
Gdzie szukać usterki?
Ewentualnie w przybliżeniu jakie mogą być koszta naprawy?

Pozdrawiam.

Witam, zakładam nowy temat bo mimo szukania w istniejących nie mogę zdiagnozować problemu. Ibiza jest z silnikiem 1.4 60KM 2001r i sekwencyjną instalacją gazową. Problem dzieje się na benzynie jeszcze przed przełączeniem na gaz. Po kupnie samochodu wychodzą coraz to nowe kwiatki, na początku okazało się że gdy silnik jest zimny po odpaleniu zaczynają spadać obroty i auto gaśnie. Jak "przeżyje" pierwsze 30 sekund już jest cały czas OK. Wymienione zostały wężyki podciśnienia ( ten do EVAPA i odmy),umyta i zaadaptowana przepustnica (na polsim vagu, bloki pomiarowe nr 60 i ustawienia pierwotne- słychać było pracę przepustnicy) i wydawało się wszystko OK ale po kilku dniach znowu to samo. Auto odpala i jak nie przytrzyma się gazu to zgaśnie, a nawet jak przytrzyma to słychać że nie palą wszystkie cylindry. Na vagu wyskakuje losowe wypadanie zapłonów,wypadanie zapłonów na cyl..... Po kilkunastu sekundach obroty się stabilizują i można jechać. Przewody zapłonowe ( trochę iskrzyły) i cewka zostały zamówione, w oczekiwaniu na części pęknięcie na cewce zostało zalane klejem do plastiku, sytuacja bez zmian.Czujnik temp płynu, powietrza pokazuje rzeczywiste wartości. I teraz to co mnie zastanawia: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=419cf7512d9151de
Zrobione po adaptacji. Temp płynu około 50 stopni. Dlaczego na wolnych obrotach pokazuje zapłon po GMP, czy to normalne że 0% otawrcia przepustnicy i czy w tym silniku to normalne że w bloku jest takie podciśnienie że po wyjęciu bagnetu silnik tamtędy ssie powietrze i zaczyna się telepać ? Pomóżcie bo można się załamać  :!:  :!:  :( teraz jeszcze przeczytałem że wartość gdzie jest wyprzedzenie zapłonu jest to wartość o jaką komputer przestawia kąt względem kąta statycznego ?

Jak już wszystko co powinieneś powymieniasz to sprawdź czy jest ok. Sprawdź te wartości po nagrzaniu silnika do temp. pracy (oczywiście po wymianie wadliwych części). Może trzeba jeszcze wymienić świeczki (hipotetyzuję).

Zapomniałem już dopisać,świece zostały wymienione na zalecane platynki. U was też tak ssie przez bagnet czy coś jest nie tak z przewietrzeniem bloku ? Problem się nasilił. Przy pierwszym odpaleniu obroty wskakują na 2 tyś i gaśnie, przy następnych na 1 tyś i gaśnie. Co raz bardziej podejrzewam problem z podciśnieniami łączac fakt zbyt wysokich obrotów,0% otwarcia przepustnicy, i mocnego zasysania powietrza z bloku

Witam,
Jestem tu nowy, opisze swój problem tak jak potrafię i pamiętam. Wiem że było dużo podobnych wątków, ale nie znalazłem odpowiedzi. Tak więc:

Samochód - Seat Ibiza 1,4 Pb+LPG, 1997r.
Przebieg - ~151000 km
Gaz przełącza się automatycznie, mogę go tylko wyłączyć.

Problem:

Otóż w nocy z wczoraj na dziś kończyłem pracę o godzinie 2. Mróz siarczysty. Otworzyłem samochód, zagrzałem kilka razy świece (mimo iż to benzyna to zawsze tak robię w zimie) i... dupa. Samochód nie odpalił. Aku działa - rozrusznik nie chce prawie kręcić - przeskakuje tylko tak jakby powoli. Powtórzyłem operację kilka razy, tylko jeden raz rozrusznik zakręcił normalnie - jednak nie odpalił. I tu pierwsza ciekawostka - zresetował mi się zegar i licznik kilometrów bieżących, mimo iż akumulator się nie rozładował itp. Po 30 minutach prób akumulator zrobił się słaby, wiec poszedłem po znajomych do pracy i ruszaliśmy go na pych - z 2 biegu, załapał za drugim razem.. i zgasł. Odpaliłem kluczykiem - aku igła, rozrusznik też, ale musiałem dodać gazu, odpalił i zgasł. Przestał trzymać obroty na jałowym biegu, sprzęgle itp. Gdy stoję muszę go gazować, gdy jadę i zbyt długo zmieniam bieg obroty spadają do 0, samochód gaśnie. Pb, LPG - to samo. Myślałem że silnik zbyt zimny - zagrzał się i to samo. Próbowałem na jałowym biegu, na sprzęgle, podczas jazdy, podczas postoju, nawet podczas swobodnej jazdy z górki - cały czas to samo. Nie mam pojęcia o co może chodzić.
Kwestią nieodpalenia na mrozie może być zanieczyszczony rozrusznik ( szczotki itp.) - tak mi się wydaje. Ale dlaczego przestał trzymać obroty?

Kilka uwag:
w poprzednią zimę miałem identyczny problem - mechanik stwierdził jakieś uszkodzeni rozrusznika właśnie - niestety nie mam teraz przy sobie karteczki z listą napraw tamtego razu i nie mogę powiedzieć czy tylko wyczyścił rozrusznik, czy go wymienił - ale powinienem ogarnąć tę informację do poniedziałku. Poza tym jakieś 2 miesiące temu wymieniałem sprzęgło, mniej więcej w wakacje wymieniany był reduktor gazu.

Nie sprawdzałem VAGiem itd., nie czyściłem przepustnicy, w zasadzie nic nie robiłem poza tym co opisałem. Przydałoby mi się jednak to jakoś naprawić, bo ciężko hamować gdy silnik gaśnie, szczególnie w zatłoczonym mieście w godzinach szczytu, na śniegu ;)

Cóż może być przyczyną? Proszę o sugestie - w razie potrzeby odpowiem na pytania :)

Co zrobiłeś? A czy miałeś w szkole fizykę? Znasz podstawy działania silnika z zapłonem iskrowym? Zaznaczam iskrowym.
Kolejna rzecz - skoro nie znalazłeś odpowiedzi, to mogłeś się dopisać do odpowiedniego tematu. Zaraz wyjdzie, że problem (tak, wiem, nikt takiego nie opisał) był już poruszany. Masz szczęście, że mam dobry dzień bo ten esej poleciałby w niebyt.
Skoro licznik się wyzerował to albo aku mówi auf wiedersehen (czyli papa), albo prąd gdzieś ucieka.
I nie trzymanie obrotów (podobnie jak nie trzymanie moczu) ma niewiele wspólnego z rozrusznikiem.

Przepraszam najmocniej, nie pomyślałem o podpięciu się ;)
Już się dowiedziałem że to moje "grzanie świec" jednak nim nie jest, bądź co bądź jak kilka razy przekręcę kluczyk w stacyjce to lepiej odpala. Mniejsza o to.

Wracając do problemu:
aku nie mówi bye bye, był ładowany tydzień temu, poza tym dziś rano odpalił bez problemu - jeśli ktoś potrafi wyjaśnić przyczynę tamtego nieodpalenia będę również wdzięczny. Zobaczę jak będzie odpalał w poniedziałek - okolo 4:30-5 rano powinno jeszcze być dość mroźno.

Co do głównego problemu, napisałem tak bo jak wyżej pisałem rok temu miałem podobny problem - mechanik robił coś z rozrusznikiem właśnie.
Dostałem też dziś cynk że może mam gaźnik zasyfiony - jest taka możliwość?

nie komentuje ale widze ze z wiedza o silnikach masz na bakier a co do sugestii to:
1 do wyczyszczenia klemy i masy przy aku i silniku, ta przy silniku jest pod rozdzielaczem zaplonu
2 czyszczenie przepustnicy i adaptacja
przez zly styk komp zresetowal ustawienie przepustnicy ktora z czasem sie zaadaptowala na brudno i teraz sa takie problemy

Mimo wszysko akumulator jest podejżany. Aku jak sie kończy, a moze mieć zwiększony opór wewnętrzny, to po kopnieciu od ładowania alernatora czasami ożywa. i to jest ten objaw.Trzeba spojżeć ile ma lat , ale jak robił to w poprzednie mrozy to teraz jest do wymiany.
Po za tym przepustnica do czyszczenia, mam nadzieję bo jest taka usterka w przepustnicach ze nie działa bieg jałowy i gasnie silnik na wolnych obrotach przy benzynie.
Po za tym w aucie jest gaz i nie wiadomo co tam nacudowali z jego montażem.

Dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy ,ze w zimie sprawny akumulator to podstawa.
Spadek napiecia powoduje  zakłócenia urządzeń elektrycznych i układów elektronicznych , a te świrują lub się uszkadzają. Sprawny akumulator w zimie do podstawa. 8)  :!:

A po czym poznajesz, że świece iskrowe są już odpowiednio nagrzane :?:

A masz gaźnik :?:

Nie wiem czy mam gaźnik ;) jak to sprawdzić ? :P
Czyszczenie przepustnicy nie udało się, nie mam klucza na przedłużce, jadę do sklepu to kupię potrzebny sprzęt, jutro wyczyszczę.

Ładowałem aku w nocy, odpalił bez problemu, nadal gaśnie - ale pojawił też się nowy problem.
Wycieraczki zwariowały. Uruchamiając spryskiwacz z przodu zaczęła włączać mi się tylna wycieraczka - i to dość szybko. Nie da się jej wyłączyć, tak samo przednie wycieraczki cały czas działają nie reagując na nic. Pomaga tylko zgaszenie silnika. Poza tym wracałem teraz od teściów i zjeżdżając z górki na biegu bez gazu to przy około 90km/h wycieraczki włączyły się same <sic!> Nie wiem co mogło to spowodować ? Boję się teraz włączać wycieraczki bo wariują ;/

wycieraczki nie maja nic do tego, poszukaj inny temat

Musisz go poszukać... albo podać trzyliterowe oznaczenie silnika, to ktoś na pewno Ci powie...

szkoda fatygi, od 93 roku nie ma gaznikow

Ok. Więc tak:
wyczyściłem klemy, wykręciłem przepustnicę, wymyłem, założyłem - wg tego poradnika http://klubseata.pl/forum/index.php?topic=6974.0 (btw. mam w sumie taki sam silnik w mojej ibizie, przynajmniej ta część na zdjęciach jest taka sama) - no i teraz tak. Zgodnie z tym co tam pisze to "Silnik będzie pracował w przedziale 2000 obr/min co jest "normalnym objawem". Przepustnica musi się zaadoptować do poprawnej pracy. Może to potrwać przez parę kilometrów i nie ma tragedii." - tylko że u mnie się to nie sprawdziło. Adaptację robię bez VAG-a, w sumie ten poradnik to jedyne info jakie znalazłem ta temat adaptacji przepustnicy bez VAG. Nie mogę jeszcze odpalić samochodu bez gazu, muszę przygazować, przytrzymać go chwilę na obrotach 1-2 tys., i powoli puszczając gaz obroty spadają do gdzieś 300-400, wtedy już mam puszczony gaz całkowicie, i obroty za chwile stabilizują się na ~900 RPM. Odpaliłem go w sumie tylko na chwilę. Teraz pytanie - czy sam się wyreguluje/zaadaptuje podczas jazdy? Czy mam jakoś specjalnie jeździć, czy gazować czy coś ?

wycieraczki faktycznie nie mają z tym związku, znalazłem temat, jutro będę się bawił w elektryka - na dziś mam dość :)

sprawdź może dla zasady czujnik temperatury a co do od palnia auta z gazem to tak jak by się sanie nie załaczało w fieście miałem podobnie ale to inny typ silnika wiec nie wiem czy to będzie to samo, a tak jeszcze jedna sprawa wtyczki i gniazda nie są pośniedziałe czyściłeś?

bez vaga to moze byc problem...
masy silnika czyszczone?

co do masy się zgadzam i dodaje że przewód może byś w środku uszkodzony wiec polecam dorobić nowa masę  przewód linke 16mm i dorobić nowa

no nie czyściłem przy silniku, nie wiem gdzie dochodzą, od aku idzie masa z plusa i minusa i się łączą tylko nie wiem gdzie dochodzą bo znikają w rurce plastikowej ;/ może jutro znajdę, jak będzie widno, bo w sumie klemy czyściłem już przy latarce :)
Wtyczki jeszcze jutro posprawdzam wszystkie jakie znajdę tak dla pewności.

masa to minus i nie laczy sie nigdzie z plusem!
Masa silnika juz pisalem jest pod rozdzielaczem zaplonu w okolicy skrzyni

Witam proszę o pomoc bo już nie mam pomysłów co może być przyczyną nie odpalania mojego auta.

Zaczęło się tak:
-Na początku ciężko odpalał na zimnym, trzeba było wciskać pedał gazu i przez parę chwil chodził jakby na 3 cylindry.
-Później z czasem poza ciężkim odpalaniem, doszło jeszcze szarpanie przy przyśpieszaniu, ale tylko gdy był zimny i nie trwało to długo.
-Następnie zaczął przerywać podczas jazdy nawet na ciepłym ale na wolnych obrotach pracował normalnie, gdy tylko dodało się gazu
(powyżej ok. 2000 obr/min) szarpał i przerywał.
-Na sam koniec w ogóle nie daje się go odpalić, chodź zaskakuje na około 1 sekundę.

Co zrobiłem:
Wymieniłem świece, kable, cewkę, czujnik temperatury.
Podmieniłem aparat z czujnikiem Halla , kopułkę i palec, pompę paliwa.
Akumulator mam praktycznie nowy.
Wszystkie świece mokre paliwo dochodzi.

Odkryłem jeszcze, że jak wyłączę ssanie wkładając czujnik temperatury do gorącej wody to auto prawie odpala ale pracuje nie równo i po chwili gaśnie.

Proszę o jakiekolwiek rady.
FILM Z PRÓBĄ ODPALENIA http://w685.wrzuta.pl/film/6w10jEmpVfX/nie_odpala
1.6 75KM AEE

jeśli masz instalację gazową, zakręć zawór gazu w butli i spróbuj uruchomić auto. Może być że auto jeździ na "2 paliwach" jednocześnie i go po prostu zalewa.

Dzięki za odpowiedź, ale nie mam gazu. Pozdrawiam

wolem, cos ten akumulator niedomaga, az gasnie licznik :-X
doladuj go, popraw mase silnika
vag nie notuje zadnego bledu?

sprawdź cewkę czy nie jest pęknięta obudowa

Bardzo dziękuje za odpowiedzi!

Jeżeli chodzi o akumulator to licznik przygasa ponieważ jak widać na zegarku kręciłem rozrusznikiem 9 minut
filmik nagrałem jak aku zaczął padać. Dodam jeszcze, że cały czas mam wciśnięty pedał gazu bo jeśli go puszcze
słychać tylko rozrusznik, silnik nawet na sekundę nie załapuje.

Cewkę wymieniłem na nową i nic nie pomogło.

Zastanawiam się nad przepustnicą, może w niej coś się popsuło?

Pozdrawiam.

pompę paliwa słychać jak pracuje?

Tak pompa pracuje, nawet dla pewności podmieniłem ją na drugą sprawną, nic to nie dało, każda świeca mokra od paliwa.

Napisano: Poniedziałek, 25.03.2013, 17:38:11

---

http://w500.wrzuta.pl/film/3SPpL9vnsyc/nie_odpala_-_bez_ssania_aee_1.6

Tak wygląda sytuacja jak wyłączę ssanie, wkładając czujnik temperatury do gorącej wody.

Porównując oba filmiki wyraźnie widać, że zmniejszona dawka paliwa mu służy tylko jednocześnie zastanawia mnie to, że aby była jakakolwiek reakcja muszę wciskać pedał gazu.

sprawdź przepustnicę
miałem podobny problem z octavią ten sam silnik
ciężko odpalała,szarpała i czasami obroty szalały 
rozebrałem przepustnicę i przesmarowałem koła zębate bo się przycinały
problem znikł
wymieniłbym też czujnik temperatury czasami jest tak że uszkodzenie jest w pewnych temperaturach i niby jest sprawny przy 90 stopniach a po drodze do 90 pokazuje błędne wartości,można to zaobserwować gdy rozgrzewamy silnik podpięty pod vag-a.temperatura rośnie i nagle -50 stopni. tak miałem w 1,4 BBY     

Witam mam od dłuższego czasu problem uruchomienia auta mianowicie po przejechaniu około 1-2 kilometrów po zgaszeniu go i ponownym uruchomieniu nie chce odpalić czasami próbuje załapać jakby nie palił na wszystkie cylindry iskra jest kable na wysokim wymienione na nowe najdziwniejsze jest to że po odstaniu około pół godziny odpala jakby nigdy nic moim zdaniem wygląda to na to jakby coś się nagrzewało a po ostygnięciu coś załącza .Może ktoś spotkał się z takim problemem proszę o pomoc
Cordoba 1996r. 1,6

U mnie kiedyś zawiesił się silniczek sterujący przepustnicą. Komputer pokazywał błąd. Przy odpalaniu pracował tak jakby na trzy cylindry, ale w rzeczywistości to w okolicy 500 obrotów i potrafił zgasnąć po kilku sekundach. Najważniejsze jest to, że przy podmianie przepustnicy na dobrą, objawy nie ustępowały, bo nie kasowałem błędów i myślałem, że cała praca na nic i to nie przepustnica. Po skasowaniu błędów i adaptacji naprawionej przepustnicy problem zniknął.

Witam, teraz Panowie to mam problem, kupiłem nową przepustnice, usunąłem błędy, zaadoptowałem i auto dalej nie odpala. Proszę o pomoc!

a iskra jest  :?: cewka vn była wymieniana  :?:

iskra jest na każdym cylindrze a wymieniłem wszystko co związane z elektryka i nie tylko (opis stronę wcześniej)

Jezeli paliwo jest na świecach to albo iskra jest za słaba , albo przestawione są fazy rozrządu bo pasek przeskoczył. Innego wyjąsia nie ma. Auto było odpalane na pych ?? Ciągane ??

Nie próbowałem nawet odpalać na pych właśnie z obawy, że rozrząd przeskoczy. Pasek jest napięty a poza tym auto zaczęło umierać stopniowo...
A jeżeli iskra jest za słaba to z jakiego powodu??

Podłączałeś VAG-a ?
Jak wymieniałeś aparat zapłonu to jak go ustawiłeś ?
Cewka jest Beru ?
Przewody VN są jakiej firmowy ?
Świece, te co trzeba ? jakie ?
Przerwa na świecach , jaka ?
ten silnik ma przepływomierz powietrza ?
Pozostaje sprawdzić stroboskopem punkt zapłonu

Prawdopodobnie VN gdzieś ucieka lub dawka paliwa jest duzo za dużą i swiece są zalane
Na to pomaga wykrecenie ich i wysuszenie.
Moze i zapłon jest przestawiony
Może VAG coś powie ?

-Podłączyłem pod VAG-a pokazało jakieś błędy związane z przepustnicą wiec ją wymieniłem (zaadoptowałem) - nie pomogło.
-Auto "umarło" zanim nawet dotknąłem układ zapłonowy, przed odkręceniem aparatu dokładnie odznaczyłem sobie jego położenie, próbowałem opóźniać i przyspieszać zapłon, ale bez efektów, tylko w moim odznaczonym położeniu auto wykazuje chęć odpalenia.
-Cewkę podmieniłem z innego sprawnego auta, ale też kupiłem nową dla sprawdzenia (nie beru) - bez efektów.
-Przewody WN miałem beru i zmieniłem je na Janmor (wiem słaba firma) ale zmieniłem je gdy auto działało bez zarzutów, poprostu stwierdziłem, że już czas na wymianę. Na tych i na tych nie odpala.
-Podobna sytuacja ze świecami były BOSCH ale miały już sporo przejechane wiec wymieniłem na NGK , nie odpala ani na tych ani na tych...
- W moim silniku nie ma przepływomierza powietrza. Wszystko jest zespolone w przepustnicy.

Wydaje mi się, że właśnie wtryski leją za dużo paliwa tylko czemu?! Komputer zwariował?

Proszę po podpowiedź czy widoczna na filmiku sytuacja wskazuje na potrzebę czyszczenie przepustnicy.

Auto po 8 godzinnym postoju. Temp. zewnętrzna ponad 19 stopni (na zegarach niestety zaniża mi temperaturę zewn.). Pedał gazu naturalnie nie ruszany.
Gdy odpalam auto rano przy około 10 stopniach nie ma aż tak dużego falowania.

FILMIK --> http://youtu.be/mI3r2vIVdpk

Pozdrawiam
Tomek

Mi to wygląda tak jak by po odpaleniu włączyło się jakieś mega ssanie. Ja podobnie (do około 1300obr) miałem ale przy -30... W cordobie 1.4 benzyna.

Coś jak tu: http://www.youtube.com/watch?v=yPSVSiwCefM (tylko mój znacznie szybciej zapalał :P )

Wracając do mojego wątku, PROBLEM ROZWIĄZANY , winny był zatkany katalizator

No to teraz ja mam problem.

Dostałem jedynie opis słowny błędu w dodatku w wykonaniu kobiety więc bierzcie poprawkę ;)

"Najpierw nie chciał zapalić i wydawał dźwięk "wuuu wuuu" - jak by się ślizgał pasek. Po odpaleniu pracował nie równo".

Sam zdołałem ustalić tyle, że to wycie przed odpaleniem mogło być spowodowane bendixem rozrusznika. I to mnie nie martwi. Zregeneruje się.
Ale bardziej martwi mnie ta nie równa praca po odpaleniu. Wygląda na to jak by go zalewało paliwem. Czy jak zacina się rozrusznik to do cylindrów podawane jest nadal paliwo?

Jak silnik nie kręci to nie. Po pierwsze zawory nie pracują, po drugie nie ma sygnału z obracającego się wału więc komp nie podaje dawki. A jak była temperatura silnika? Może więcej okoliczności zdarzenia. I jakie auto, bo w opisie masz AXR-a  :P

APQ, Cordoba 1.4 z 98r. Moje poprzednie autko zostało w rodzinie :)

Samochód dzień wcześniej jeździł i został normalnie zgaszony.
Ogólnie udało mi się ustalić, że na 99% zaciął się ten bendix rozrusznika. Jednak nie wiem skąd te problemy z nierówną pracą.
Ogólnie silnik zaczął gorzej pracować po wymianie świec. Ale obecnie moje podejrzenie to kopułka, palec lub kable WN. Za co odpowiedzialna jest kopułka a za co palec?  ( i co to w ogóle jest? )

W dodatku jest problem gdy zdusi się silnik. Potem nie chce odpalić tylko trzeba go naprawdę długo kręcić. Tu go na pewno zalewa i przez to nie można odpalić. Nawet nie mam podejrzeń co może być przyczyną?
Aku ma 2 lata, nowa varta silver 52Ah. Więc z aku na pewno problemów nie ma.

Palec i kopułka współpracują za sobą i są odpowiedzialne za wysyłanie impulsu elektrycznego do odpowiednich świec. To jest kopułka

(http://image.ceneo.pl/data/products/2316836/i-bremi-kopulka-rozdzielacza-8393p.jpg)

A to jest palec rozdzielacza

(http://www.samcar.pl/imgparts/10/102387.jpg)

Fotki przykładowe.

Aha. Ok.
Zaczynam rozumieć.
A czy mogą one powodować nierówną pracę zwłaszcza na zimnym silniku?
(i ewentualnie czy mogą być odpowiedzialne za sytuację gdy zdusi się auto a później nie chce ono odpalić?)

Piszesz że zaczął gorzej pracować po wymianie świec. Sprawdź czy przypadkiem nie pomyliłeś kabelków od kopułki do świec. Chodzi o prawidłową kolejność zapłonu na poszczególnych cylindrach. Może źle ustawione przerwy na świecach lub złe świece.

Świece akurat wymienił mi mechanik. Dobrał dobry model świec NGK. BURE6T
Co oznacza "źle ustawione przerwy na świecach"?

Chodzi mu pewnie o szczelinę pomiędzy elektrodami

U mnie podobne objawy powodowała pęknięta świeca. Sprawdziłbym ich odpowiednie osadzenie po wymianie i stan elektrod oraz izolacji.A jak to się ustawia? 8)

szczelinomierzem przez odgiecie lub dogiecie blaszki do elektrody

W nowych świecach? Please.

nie wazne jakie, napisalem jak sie to robi w teorii, ale np w motocyklach ustawia sie tez nowe

Ok. Dzięki! W piątek bedę miał auto pod ręką to pogrzebię i zobaczę co mu jest. Mam nadzieje, że to prosta usterka...

EDIT.

Więc tak. Zdjęta pokrywa silnika, spryskiwacz w łapę. I pryskamy.
Gdzieniegdzie dało radę zauważyć baaaardzo drobne przeskoki iskier. Ale nazwał bym to drobnym świeceniem raczej niż przeskokami iskier. Bardzo ciężko mi to było zauważyć i przez 5minut jak obserwowałem kable to zauważylem tylko 2 niebieskie "przeskoki-świecenia" w okolicach kabli. Czy to już je skreśla? Czytam o tym w necie i podobno drobne świecenia są normalne...
Czy może warto coś przeczyścić?
Silnik pracuje równo jak się rozgrzeje. Na zimnym jak zaczyna łapać temperaturę to obroty sobie delikatnie falują (nie ma to wpływu na drgania przenoszące się na budę - widać to tylko po obrotomierzu i słychać inny dźwięk z rury wydechowej).
Nie wiem teraz sam czy warto wymieniać te kable? Niby są oryginalne ale to i tak nie zmienia faktu, że nie było tam salwy iskier.
Ewentualnie na czym innym warto sie skupić?
Pozdrawiam.

EDIT2:
Panowie, serio potrzebuję Waszej pomocy. Tym razem autko sobie wesoło zgasło na skrzyżowaniu a w czasie jazdy na prostej drodze zaczął sobie szarpać.

Silnik na postoju lub w trakcie jazdy stala predkoscia dziala tak jak powinien.
Gdy odpalam auto kiedy silnik jest cieply potrafi spasc mocno z obrotow jakby zaraz mial zgasnac po czym sie normuje do jednostajnej pracy, tworzy sie efekt takiego falowania obrotow ktore wystepuje 2 razy pod rzad po odpaleniu. ( kiedy na zimnym silniku wiadomo zalacza sie automatyczne ssanie tego problemu nie ma, silnik idzie jakos tak sztywno ty mu w gaz a on idzie nie jak kapec jakby nie mial sily czasami mam wrazenie ze sie na 2 biegu nie rozpedze)
Kiedy rozpedzam auto na biegu 2 przy predkosci 35 km/h wystepuje takie poszarpywanie jakby pompa paliwa przerywala czy nie domagala zmienie na bieg 3 i sie normuje, ale kiedy przy 60 km/h zmieniam na bieg 4 wowczas znow zaczyna poszarpywac a jak osiagnie 70 km sie normuje i rozpedza sie normalnie.
To sie dzieje jak rozpedzam sie bardziej gwaltownie ale auto to auto powinno w trybie takiej pracy nawet nie zajeczec przy silniku 1.6 benzyna + lpg bo taki ma zapomnialem dodac
Powoli zauwazam ze coraz ciezej ma sie rozpedzic do 100km/h ja mu na sile gaz a on sie cos ociaga. Gazowalem mu ostatnio na postoju z obserwacji do 40 rpm normalnie dobry dzwiek po 40 rpm takie przerywane pyr pyr pyr jakby co chwila strzelal kartoflami z tlumika.
Uprzedze piszac ze filtry niedawno wymieniane, przewody, kopolka, palec tez ale swiece nie. na lpg chodzi sztywniej wiec wina jest na bank po stronie benzyny.
Ogolnie w trakcie jazdy auto mnie troche irytuje jak postoi ze 3 czy 4 dni na dworze to mam problem je odpalic.

od KYS: Poczytaj istniejące wątki na forum.