Internetowy Klub Seata

Witam i proszę o pomoc. Czytałem różne wątki na ten temat ale chyba nikt nie miał takich problemów z termostatem. Niedawno miałem problem pompą wody, nie działało ogrzewanie, okazało się że wiatraczek od pompy wody rozleciał się na kawałki. Zmieniłem pompę, przy okazji rozrząd i wszystko było OK. Po kilku tygodniach odkryłem że samochód pali o wiele więcej (z nawyku przy tankowaniu wciskam 0). Zawsze kupuję benzynę za tą samą sumę i przejeżdżam mniej więcej 150 km. Kiedy przejechałem 110 i zaświeciła się rezerwa zajrzałem pod maskę, górna rura od chłodnicy parzyła, dolna zimna. Logiczne - padł termostat. Kupiłem nowy w internecie za niecałe 6 euros, ten zwykły czarny plastikowy i nic, ten sam problem. Znajomy powiedział mi że tak to jest jak kupuje się najtańsze badziewie, tak że kupiłem nowy taki sam plastikowy za 18 euros razem z tym dekielkiem który zakłada się i dokręca na termostacie. I NIC! Dzisiaj byłem w sklepie, sprzedawca to stary fachowiec, opowiedziałem mu wszystko, przyniósł mi termostat który "nigdy nie nawala". Dekielek taki jak z drugim termostatem, ale w nim umocowany na stałe metalowy termostat. 37 euros. Założyłem i kurrrna nic. Silnik grzeje się jak diabli, ogrzewanie takie że parzy, chłodnica i rury nie są zatkane. Odpalałem też samochód bez korka w zbiorniczku żeby odpowietrzyć, woda leci z górnego wężyka, temperatura na wskaźniku normalna (temperatura pewnie gazów), wszystko na nic. Powinien się otworzyć bo nawet to plastikowe pudełko z termostatem parzy. Przyszło mi do głowy że może się jednak otwiera ale dlaczego w takim razie dolna rura jest zimna? Naciskałem i dolną i górną i nic. Może komuś przydarzyło sie to samo? Na szczęście mam teraz pracę blisko domu, niecałe trzy kilometry tak że silnik się nie przegrzewa ale..... Może ktoś z Was ma jakiś pomysł co jest grane? Z góry dziękuję.