Internetowy Klub Seata

Hej,

W skrócie: szarpało podczas jazdy więc wymieniłem świece na sugerowane NGK i przez miesiąc jeździło super i na 95 i na LPG.
Popełniłem gafę przy wymianie bo... nie podłączyłem odmy. Dramat, wiem, ale przez miesiąc tak jeździłem (nieświadomie) w tym w górach gdzie w końcu dym spod maski zasugerował rozbryzgany wszędzie olej i brak jego w silniku. Uzupełeniłem olej, dojechałem do domu choć auto nie robiło już problemów. W serwisie zrobili mi mycie silnika i nie zaobserwowano żadnej usterki spowodowanej powyższymi przygodami - nie widać już żadnych wycieków.

Po paru dniach zauważyłem szarpanie znacznie upierdliwsze niż te na samym początku. Po przełączeniu na benzynę problem kompletnie ustępuje - idzie ładnie.

Zrobiłem tak już ok 400km i poza odczuwalnym spadkiem mocy na LPG nie mam innych problemów.

Co to może być? Świece wymieniłem (o nich mowa na początku) i teoretycznie mógłbym też podmienić kable ale stwierdzma brak szarpania na benzynie. Jakieś filtry czy mogłą się zrobić usterka?

LPG potrzebuje dobrej iskry, więc na benzynie objawy mogą nie występować. Sprawdź wszystkie elementy układu zapłonowego pod kątem przebić, w tym te nowe świece.

Chyba ze padł któryś z wtryskiwaczy (oczywiście jeśli masz taką instalację)

ja mialem taki efekt jak mi cewka zaplonowa pierdyknela. Na benie jak nowy a na gazie jak z z grypa zoladkowa. Zapytaj tego z srebrnym samochodem to on ci powie co bo on wie wszystko

Po pierwsze odma do czyszczenia. Po drugie cały układ zapłonowy do sprawdzenia. Jak nic nie bedzie to się może okazać ze brak oleju spowodował albo ze pierscienie stoją albo inne problemy z kompresją i auto bedzie przerywać ale to tak juz grubymi nicmi szyte.