Internetowy Klub Seata

Witam,

Sprawa na bieżąco, wróciłem właśnie z przejażdżki 10 minutowej i zauważyłem dziwny objaw u siebie dotyczący ogrzewania.
Drogą łącznie 5km. Odpalając auto oczywiście ustawiłem ogrzewanie na hot i nawiew na pozycję 1 - spokojnie sobie jadąc - temperatura na dworze 5'C. Wracając już do domu poczułem ciepłe powietrze z nawiewu ale było ono o wiele chłodniejsze niż wcześniej. Parkując pod miejscem zamieszkania zaciągnąłem ręczny i wrzuciłem luz. Ku mojemu zaskoczeniu z nawiewów zaczęło lecieć chłodne powietrze (zimne) po dodaniu gazu zaczynało lecieć ciepłe i po puszczeniu znowu chłodne. Czy wychodzi na to że jest u mnie jakiś problem z ogrzewaniem/obiegiem?
Wentylator na każdym biegu chodzi tak jak powinien 1 najwolniej, 4 bardzo szybko.

sprawdzałeś poziom płynu chłodzącego? Może nagrzewnica  zaszła jakimiś syfami

Znałem dokładnie taki przypadek który wystąpił w oplu meriva. Tam winna był właśnie przytkana nagrzewnica. Na mój rozum - wyższe obroty -> pompa wody kręci się szybciej -> wyższe ciśnienie -> ...

Ewentualnie zapowietrzony układ.

Powiem ta dziś niestety nie miałem okazji sprawdzić bo wróciłem późno do domu i nie mam już chęci bawić się przy aucie - wystarczyło mi zabawy z firmowym focusem :/
Nie sprawdzałem poziomu płynu chłodzącego...
Wcześniej było wszystko ok na postoju nagrzewał się normalnie i dmuchał ciepłym powietrzem.
Dodać mogę jeszcze że w weekend miałem wycieczkę ponad 400km i jak puszczałem ciepłe powietrze to nie dało się w aucie wytrzymać było bardzo gorąco/duszno ale po przekręceniu na pozycję pół na pół leciało takie powietrze w sam raz...

Po tym co teraz piszesz wnioskuję, że ogrzewanie działało tak jak trzeba. A po tym co napisałeś wcześniej, że coś się przytyka.

Panowie juz wszystko wiadomo. Rano sprawdziłem i płynu chłodzącego brak :| dzisiaj doleje i zobaczymy co ukaże się wówczas.
Dzięki za rady i pomoc ;)

Panowie dołączę się bo mam podobny objaw. Rano jak jechałem do pracy z ogrzewaniem było wszystko w porządku. Wracając z pracy gdzieś w 2/3 prawie 60 km odcinka jaki pokonuję,  przy ogrzewaniu ustawionym na lekko ponad połowę skali i nawiew na 2 nagle poczułem że wieje chłodem. Spojrzałem potem na wskazówkę na desce i była w 1/4 wysokości mimo,ze wcześniej stała w pionie.  :o  Zamknąłem nawiewy i wyłączyłem ogrzewanie i wskazówka powoli podniosła się do pionu i stała jak wryta.

Podjechałem pod dom- zgasiłem i po godzinie wsiadłem do auta i wskazówka prawie leżała.  :o  Przejechałem dwa km i wolno bo wolno ale się podniosła.

Zrobiłem test pod domem. Odpaliłem auto, włączyłem ogrzewanie i tak jak poprzednio wskazówka poleciała w dół. Zamknięcie ogrzewania i powoli wraca do normy  :-\

Dodam jeszcze że ciężko i późno się przerzuca na gaz. Nie wiem jak ze spalaniem ale jest chyba większe.

Co najciekawsze poziom płynu w zbiorniku jest ciut poniżej minimum, węże od chłodnicy miękkie i gorące (chyba że płyn się rozszerza pod wpływem temperatury i jest go o wiele mniej, ale na ciepłym silniku wolałem nie sprawdzać)

Ktoś mi może podpowiedzieć co to za sztuki magiczne?

Pewnie Ci termostat szfankuje. :-\

Termostat wymieniony na Wahlera. Obudowa termostatu nówka oryginał, płyn zalany ponad max. Układ odpowietrzony i dalej jest coś nie halo. Jazda z załączonym ogrzewaniem do 60- 70 km/h i jest ok- znaczy mamy ogrzewanie i działa gaz. Przyciśnięcie do 80-90 km/h i pare km jazdy i wskazówka zaczyna opadać gdzieś w okolice 1/4 skali i nagle słychać pisk sterownika i instalka odcina gaz... jak zwolnię to przez jakiś czas jest problem z ponownym przerzuceniem.

Dziś na postoju (dzień dość ciepły) odpaliłem auto i poobserwowałem. Górny i dolny wąż od chłodnicy zaczęły się robić się ciepłe jak wskazówka na blacie podniosła się za białe pole w okolice pierwszej podziałki. Chwilę potem zadziałał sterownik i przełączył na gaz. Reszty nie zdołałem przetestować...

Z nagrzewnicy leci ciepłe powietrze

Nie wiem czy odpowietrzać po raz kolejny do włączenia się wentylatora bo gdzieś jest bańka powietrza czy problem leży już bardziej po stronie reduktora i parownika

Pojechałbym do gazownika, sprawdził na jaką temperaturę przełączania jest ustawiony gaz, bo z opisu wynika, że może to być gdzieś w okolicach 60-70 stopni. Może warto by przestawić na niższą temperaturę - 40 kilka - 50 kilka stopni

Jestem umówiony z magikami na wtorek bo na przeglądzie wyszedł mi zły skład spalin na gazie więc niejako przy okazji ich zapytam o co kaman i niech przestawią.

Dam znać o rezultatach

Ja sie z termostatami bujałem w ALM-ie kilka razy jak mi w serwisie podmienili dobry i juz do sprzedazy nie trafiłem na taki  dobry. Wydaje mi się ze jakośc termostatów spadła, albo to sa podróbki...

Obieg przez chłodnicę powinien robić się jak termostat otworzy , a jak sie robi wcześniej tzn. ze przepuszcza i dlatego temp fixuje.

Z dzisiejszych testów.

Do pracy mam 60 km. Rano jak zawsze miała małe problemy z przerzuceniem się ale się udało. Na trasie jazda w granicach 90km/h i oczywiście wskazówka w dół w okolice 1/4 skali i tam już stała. Zatrzymałem się dwukrotnie żeby sprawdzić co i jak. Węże od chłodnicy oba ciepłe choć dolny może nieco mniej. Węże wodne na parowniku ciepłe i się nie przerzuciła na benzynę przez całą drogę (a wcześniej się zdarzało nagminnie)

Dojechałem do pracy i przytrzymałem ją na obrotach aż do włączenia wentylatora. Jak się włączył to jeszcze raz przegazówka i zgasiłem.

Po pracy odpaliłem i rozgrzałem do 90 stopni. Włączyłem ogrzewanie na maks i nawiew na 1 stopień. Po chwili w aucie była sauna ale mimo gazowania nie chciał się włączyć wentyl. Całość zajęła mi jakiejś pól godziny

W drodze powrotnej bez ogrzewania wskazówka spadła może o kilka stopni. Włączenie ogrzewania trochę pogłębia sprawę.

Wnioskuję z tego co następuje. Układ jest drożny i z termostatem też jest ok. Wątpliwości mam co do chłodnicy- na moje jest drożna ale na tyle że woda przez nią płynie i na postoju nie ma problemu z osiągnięciem 90 stopni- większy ruch powietrza ją wychładza na tyle że temperatura spada.

Wniosek: albo gdzieś jest przymulona i jest obieg wody ale słaby- albo jest w niej jeszcze gdzieś powietrze, które też blokuje porządny obieg wody  :-\   Wnoszę to po tym, że wcześniej wskazówka leżała prawie na 1 stopniu powyżej białego pola- dziś po przegazowaniu i załączeniu wentyla była wyżej więc termostat trzyma tylko chłodnica ma kijowy obieg i trzema ją "przedmuchać"

Teraz pytanie czy moje dywagacje są słuszne i trzeba autko jeszcze raz porządnie przegazować, aż do załączenia się wentyla czy może lepszą opcją będzie demontaż chłodnicy i jej przepłukanie czymś?  :-\

Czekam na jakiejś odpowiedzi naprowadzające

żadne gazowanie nie pomoże...
wyszukiwarka: termostat

Od kopania w necie na temat termostatu mnie już palce bolą  ;D Wychodzi jednak niestety na to,ze mam zwalony nowy termostat  :'( Ale przed jego wymianą chciałbym się dowiedzieć jednej rzeczy

Czytałem na forum VW Polo, że w prawidłowym funkcjonowaniu termostatu przed jego założeniem pomaga zagotowanie go we wrzątku

Ma to sens, czy bez znaczenia?

ma sens wymiana obu czesci obudowy termostatu

No i Panowie opadła mnie szczęka i nie wiem co myśleć....  :o Na razie pukam w niemalowane drewno bo muszę się jeszcze upewnić...

A o co chodzi? Dziś byłem u gazowników na regulacji i auto stało nagrzane jakiejś 40 minut z włączonym silnikiem bo próbowali się skomunikować ze sterownikiem instalacji i sczytywali podstawowe dane przed wyjechaniem na miasto. Poza tym ktoś przyłaził więc w między czasie się kręcili tu i tam. Jak sobie autko stało odpalone to ze trzy albo cztery razy włączył się wentylator.

Skutek jest tego taki, że wracam do domu 60 km i wskazówka od temperatury STOI JAK WRYTA!!! Odkręcam ogrzewanie i... STOI!!! Ani szybka jazda ani ogrzewanie nie spowodowały takiego spadku temperatury jak miało to miejsce jeszcze wczoraj, a leciałem równo 90km/h całą drogę...  ;D   :o

Najlepsze jest to, że nie wiem co się zadziało... termostat się do końca otworzył i się przestał przycinać czy może pozbyłem się na dobre powietrza...?

O co tu chodzi?

Możliwe ze jest ok tyle ,ze się ułożył. Uszczelka się uszczelniła , dopasowała. Moze tak być

No i dupa zbita i potłuczone bombki.  :sniper: Sytuacja bez zmian, Wymieniłem dziś termo na wahlera po raz drugi. Nagrzała się poprawnie i podczas szybszej jazdy wskazówka robi zjazd w dół. Poprzedni termostat też był dobry jak się okazało. Doszliśmy do wniosku z łebkiem z warsztatu że winę ponosi obudowa termostatu. :(  Termostat się prawidłowo otwiera ale przy próbie domknięcia przesuwa się w obudowie i układa pod kątem i już nie zamyka obiegu.

Teraz pytanie jak faktycznie funkcjonuje termo w obudowie? Czy najważniejszym elementem jest poprzeczka w króćcu o którą zapiera się bolec czy termo ma dwa punkty podparcia?

Bo rozumując na chłopski rozum mój przypadek termo podczas otwarcia zapiera się bolcem o poprzeczkę która potem podczas przymykania go "przytrzymuje" i przestawia  go w obudowie  :-\ Obecny termo ciężko było założyć bo właśnie usilnie chciał wejść pod kątem w wyżłobione miejsce po poprzednim

Co można zrobić, że termo się domykał czyli nie "trzymała" go poprzeczka i żeby się nie krzywił?

Pytam dlatego, że obudowa jest nowa ma zaledwie dwa miesiące i jest z ASO skody i nie chciałbym inwestować po raz kolejny ciężkiej kasy jeśli to króciec jest ważniejszy?

Masz nowe obie części obudowy?

Obudowa była kupiona w całości razem z czujnikiem temperatury i nie była rozkładana. Została tylko uszczelniona na połączeniu z blokiem i przykręcona. Potem do niej po kolei zakładałem dwa termostaty. Ten co siedział pierwotnie w obudowie jak go wymontowaliśmy miał krzywy trzpień jak się spojrzało na niego od spodu.

Pierwszego Wahlera założyłem dwa tygodnie temu. Drugiego dzisiaj. Objawy bez zmian. Zupełnie jakby przy probie domknięcia wyskakiwał ze swojego położenia i już nie domykał.

Jak masz termostat plastikowy to kup metalowy zamiennik

Mam taki: http://motoplatforma.com/galerie/t/termostat-wahler-3143-87_2497.jpg  Na co mogę zmienić

http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=5041688501

Dzięki Raby.

Mam jednak jeszcze lamerskie pytanie. Obudowa jaką kupiłem jest taka: http://www.skodaczesci.pl/skoda-photo/701_1218721810_P8140001.JPG (widok od strony króćca termostatu)

Co mi da założenie proponowanego przez Ciebie termo? Rozumuję że chodzi o kształt bolca żeby w całości nie właził w gniazdo w poprzeczce i miał miejsce żeby się domknąć

Mam rację czy sens leży gdzie indziej? Pytam bo już  >:( k....icy dostaję. Mam utopioną stówkę w dwóch sprawnych termo i jak czytam o podobnych przypadkach to sugerują wymianę króćca i już zgłupiałem.

Wytłumacz mi proszę po skrócie czemu proponujesz wymianę termo na ten egzemplarz a nie akurat króćca? Jeżeli już zainwestuję tą kasę to chcę wiedzieć, że to się ma szansę sprawdzić

Co da nie wiem, nie znam sie, zarobiony jestem. Ale skoro inni zachwalali takie rozwiazanie to cos w tym jest... Ale to trzeba sobie juz forum poczytac a nie tylko pytac.

Czesto gesto jest tak w tych obudowach ze to na czym opiera sie termostat (trzpien) to przedziurawia sie i termostat mimo ze sie otwiera prawidłowo nie ma sie na czym oprzec i fizycznie nie otwiera przepływu. Druga sprawa bardzo wazna to trzeba trafic trzpieniem w to miejsce w obudowie, ja zdejmuje weza i przy zakladaniu patrze w lusterku jaks ie uklada termostat w tym plastiku.
Mozna sam ten krociec kupic jak juz go zepsules, bo jesli zle zlozyłes to na pewno go zpesules

Witam,

Walki ciąg dalszy i jestem załamany.  :'(  Wymieniłem termostat na wskazany przez Raby,ego zamiennik naszej firmy Termot. Termostat zakładał mechanik i jak wskazałeś Uszek przy montażu się przesunął i trzeba było go poprawić. Wąż z króćca był ściągany i meches wspomagał się lusterkiem żeby sprawdzić czy termo siedzi osiowo

Układ się fajnie odpowietrzył z nawiewów sauna ale tylko do wyjazdu na szosę.

Na szosie wskazówka poleciała prawie na białe pole  :(  Po zatrzymaniu w dwie minuty wskazówka wraca na swoje miejsce a powietrze znowu robi się mega ciepłe.

Przy wskazówce na białym polu sprawdziłem oba węże od chłodnicy. Górny był ciepły ale bez przesady- dał się spokojnie przytrzymać dłużej ręką. Dolny wyraźnie o parę stopni chłodniejszy

Płynu jest wystarczająca ilość

No i jestem w kropce i nie wiem co dalej....

Co jeszcze można spróbować zrobić... została mi tylko jeszcze wymiana króćca ale przecież ten zamiennik miał działać mimo jej wyrobienia  :-\

Raby pls pomocy bo wiem, że ty też walczyłeś u siebie z ogrzewaniem długo. Wszystkie wątki z forum przeczytałem i nadal nie widzę przyczyny....

Problem masz ewidentnie w termostacie. Weź wymień go jeszcze raz albo chociaż wymień ten "koszyczek" na którym opiera się trzpień termostatu. Musi tam być problem.

Ja wstawiłem ori z Aso chyba ale dopiero wymiana obudowy załatwiła sprawę tylko u mnie był inny termostat.
Widocznie zacina ci się w pozycji otwartej, obudowa nie ma jakiejś wady?
Proponuję karton przed chłodnice tylko w odległości kilku cm aby awaryjnie silnik się schlodzil.

Właśnie rozmawiałem mailowo z gościem z Termotu i on podsunął mi myśl o zapowietrzeniu układu.
Mianowicie,że ich pracownik też ma Seata i oni żeby go dobrze odpowietrzyć musieli lekko zsunąć wąż od nagrzewnicy (niby najwyżej położony punkt układu) no i reszta wedle sztuki

W sumie po założeniu termo układ został zalany płynem ponad stan, mała runda i potem stałem z włączonym ogrzewaniem i czekałem aż włączy się wentyl (tak ma podobno być) i potem zgasić auto i dolać co ubyło jak ostygnie. Na ten moment płynu jest na poziomie zgrzewu

Ja na załączenie wentyla się nie doczekałem i pojechałem do domu i w trasie zaczęły się właśnie cuda.

Możliwe,że gdzieś w układzie jest poduszka powietrza i trzeba jednak zmusić je do opuszczenia układu przez odczekanie aż się włączą wiatraki przynajmniej dwa razy? Czy jednak może podmienić króciec?  Bo w trzy walnięte termo już nie uwierzę

Termostat obecnie mam taki: http://www.tomczesci.pl/uploads/32540.thumb400.jpg

Możesz spróbować z wężem od nagrzewnicy.
Ja u siebie w pasztecie tak robilem, ale ja wymieniałem nagrzewnicę i ją trzeba było odpowietrzyć.
Jak już zsuniesz ten wąż z nagrzewnicy to niech ktoś wciśnie pedał gazu żeby pompa wytworzyla ciśnienie i zobaczysz czy ci jakieś bąble powietrze lecą.

Panowie trop z odpowietrzeniem to jednak nie to.

Rozmawiałem dziś z moim znajomym mechesem i potwierdził to o czym wspomniał już Raby. U niego problem rozwiązała oryginalna obudowa. Myślałem, że kupiłem oryginał od skody pasujący do mojego silnika ale guzik. Kupiłem to http://www.skodaczesci.pl/oferta/czesc.php?id=701 czyli zamiennik, który miał tylko wybity numer katalogowy oryginał i od jej założenia zrobił się cyrk

Ponieważ wydałem już prawie 150 zł na same termostaty, z których wszystkie są sprawne bo się otwierają to nie widzi mi się wywalać jakiejś chorej kwoty na kawałek plastiku w ASO meches podpowiedział mi że można spróbować dopasować ten termostat co mam do tej obudowy.

Problem polega tylko na tym, że nie znam dokładnie zasady współdziałania termo z króćcem. Teoretycznie trzpień wchodzi w gniazdo, a reszta opiera się na tej poprzeczce tak? Druga strona termo wsparta jest kryzą o obudowę. No i co dalej. Jak termostat się otwiera to trzpień się wysuwa i co... ciągnie za sprężynę, a ta za dolną część termo i obieg się otwiera?  Który ruchomy element tego dziadostwa odpowiada za zamykanie obiegu? Zapytacie po cholerę mi ta teoria. Od dłuższego czasu rozgryzam ten temat i wyczytałem, że jeśli termostat się otwiera za wcześnie to spiłowuje się trzpień żeby głębiej wszedł w gniazdo. Natomiast nie jest nigdzie do końca powiedziane co zrobić żeby się domknął.
Bo generalnie mój problem polega na tym że termo w stosunku do obudowy jest jakby... no właśnie za długi czy za krótki? Wydaje mi się że za krótki i jak się zamyka to pozostaje szczelina, tylko że bez opisu jak działa w obudowie nie jestem pewien czy mam racje

Meches podpowiedział żeby na kryzę założyć cienki metalowy pierścień i w ten sposób niejako "podnieść" termostat w obudowie. Skrócenie termostatu może spowodować, ze termostat zachowa temperaturę otwarcia ale tez w końcu będzie się domykał bo nie będzie minimalnego luzu osiowego między kryzą a króćcem  :-\

Jest mi stanie ktoś to obrazkowo rozpisać. Mam wyobraźnie plastyczną więc łopatologiczny opis załatwi sprawę. Chodzi mi tylko o to czy moje przemyślenia idą w dobrą stronę i za regulowanie przepływu wody odpowiada któraś plastikowa część termo czy tylko sam trzpień czy działa to kompletnie inaczej

Na pewno ten krociec na ktorym sie opiera się termostat jest uszkodzony lub sama obudowa. Ale dziwna sprawa ze auto nie lapie temperatury, przy uszkodzonym kroccu bylby problem wrecz odwrotny. Caly czas samochod by sie grzał.

Ja na twoim miejscu kupiłbym komplet, obudowa z termostatem i wymienił a nie kombinował. Jak sie wentylator nie właczył czyli nie masz otwartego termostatu.Nie kombinuj bo przez te Twoje kombinacje i kupowanie byle czego i najtanszego nie dojdziesz do niczego i bedziesz musiał jeszcze pare innych elementów wymienic.

Napisano: Środa, 25.11.2015, 17:07:27

---

Zasada działania jest prosta. Trzpien sie wysuwa, zaczyna napierac na ten dzyndzel w kroccu. A ze krociec stoi w miejscu to zaczyna wypychac ta obudowe i naciskac na sprezyne. W ten sposob robi sie otwor na okolo termostatu i płyn wlewa sie w przewod.

Czemu nie wymienisz na orginalny termostat czy np wahlera ten co podajesz to taki byle jaki.
http://obrazki.elektroda.net/66_1229281438.jpg
Tak wyglada orginał.

uszek bo z tym to zawsze problemy byly, ale tu coś mi mówi że obudowa coś nie domaga

Raby masz rację

Poczytałem forum vw polo i tam jest podobny problem opisany. Termostat Wahlera (jak dwa zamontowane po kolei u mnie) zapakowany do obudowy, dokręcony króciec, termo siedzi osiowo ale jest minimalny luz rzędu 1-2 mm między kołnierzem termo a króćcem i płyn się przelewa

Tam poradzili żeby mocniej wbić trzpień w króciec, albo kupić nowy...

Na zdrowy rozum, jeśli ta obudowa co mam jest na wzór oryginału to nie może mieć jakiś niesamowitych odchyłek od wymiarów, a więc zniwelowanie szczeliny uzyskam tylko przez nowy króciec bo moje operacje dotychczasowe mogły wygnieść gniazdo tym bardziej, że pierwszy termostat, który był w obudowie w momencie jej kupienia uszkodził się (skrzywił się ten mosiężny walec) i trzpień mógł pokiereszkować króciec

Bo rozumiem że po skręceniu tych trzech elementów w całość, termo ma siedzieć sztywno i w osi światła przewodu i wszelki luz jest nieporządany

Ja tam nie mialem nigdy z tym problemu bo po prostu nie kombinuje tylko kupuje co trzeba, obudowe tez kupowałem juz z raz, na zamiennik zamontowałem jak trzeba i zaden luz w srodku nie byl. Po prostu zrob to od poczatku do konca jak trzeba i nie kombinuj z piłowaniem czy jakimis tam udziwnieniami. Po co sie zastanawiasz jak to działa. Złoż jak ma byc i juz.

Witam ponownie

Na początek wielkie dzięki dla Raby'go i Uszka za cierpliwość i pomoc.

Zakupiłem dwa dni temu oryginalny króciec termostatu z wybitym logo Audi. Dziś zawziąłem się i wymieniłem termostat z powrotem na Wahlera, który już był nie tak dawno zamontowany i był sprawny.

To co ważne i co wyczytałem także na forum vw polo to to żeby trzpień termostatu mocno osadzić w króćcu, nawet lekko go w niego wkręcając mając obie części w łapach odłączone od węży

Mi to dało ten komfort, że termo nie wypadał z króćca i dal się bezproblemowo wsadzić do obudowy.  :ok:  Po zamontowaniu skręciłem całość na gotowo i mimo że górna śruba od króćca nie jest dokręcona z oporem (chyba się gwint naruszył) to po zalaniu i odpaleniu żadnych przecieków nawet na przegazowaniu.

Na bieżąco po odpaleniu sprawdzałem węże i dolny zrobił się ciepły książkowo- w momencie jak wskazówka na blacie prawie stała w pionie.  :ok:

Autko odpowietrzyło się też bezbłędnie i teraz mam saunę a aucie nawet jak lecę ponad stówkę

To co mnie tylko trochę zastanawia to to, że wskazówka chwilę stoi w okolicach 70-80 stopni a dopiero potem idzie do pionu. Nie wiem czy powinienem się tym martwić czy to normalny objaw w tych temperaturach jakie mamy?

Nie ma się czym martwic. Pewnie termostat zaczyna się już otwierac lub tylko samo ogrzewanie odbiera tyle teperatury, że potrzeba więcej czasu aby cały układ nabrał odpowiedniej temperatury. Przy tych temperaturach potrzeba trochę czasu a termostat nie działa metodą otwarty/zamknięty.

A mówiłem że obie części obudowy muszą być sprawne.
Nie masz się czym martwić teraz wskaźnik temp to nie precyzyjny miernik.

Celem zamknięcia tematu z mojej strony dodam, ze nie tylko sprawne ale i szczelne po skręceniu. Jeżeli śruby trzymające króciec macie poluzowane przez objechane gwinty to wymieńcie na większe.

Mnie niestety w drodze spotkała niespodzianka i luźna śruba puściła i dwa litry płynu poszły na glebę. Szczęśliwie stało się to już w mieście więc skończyło się na dobraniu śruby m10 z gwintem do plastiku, dokupieniem płynu i skręceniem na sztywno na większej śrubie.

jednak ciśnienie robi swoje i można sobie zrobić kuku.

Tyle z mojej strony. Dziękuje Panowie za rady i cierpliwość. Ogrzewanie i temperatura silnika są jak należy